Zapraszam do siódmego Tygodniowego Przeglądu Lechickiego, gdzie wydarzenia omawiamy w duchu wartości słowiańskich i narodowych.
- ostatnie wypowiedzi Dudy, Ziobry i innych polityków systemowych mają kuriozalną treść, którą do tej pory mogliśmy spotkać tylko na forach patriotycznych, duchowych i słowiańskich. Systemowcy, u których oczywiście nie można liczyć ani na duchowość słowiańską, ani na szlachetne i życzliwe intencje, zmienili nagle ton w takich kwestiach jak LGTB, prawa Rodzin, ochrona kobiet, edukacja seksualna i zabezpieczenia pewnych przekazów i programów przed dziećmi. Mimo że takie zapowiedzi część ludzi konsternują i niepokoją (na przykład osoby wkręcone w działania LGTB niczym mięso armatnie), a części przynoszą ulgę, są przez Wolnych Lachów oceniane przytomniej i krytyczniej. Na przykład dlatego, że odstąpienie od wdrażania satanistycznych i masońskich projektów w rodzaju LGTB w szkołach czy norm wychowania seksualnego dzieci zalecanych przez WHO jest niewystarczającym zwrotem i ma bardzo słaby poziom ochrony dzieci w porównaniu z tym, co zapewniają prawa Słowian.
Prawa masonów i Babilończyków, które objęły terytoria słowiańskie, tworzone są na zasadzie kalkulacji i kontroli. Prawa Słowian tworzą rozum i serce. Wedle tych praw status materialny i duchowy tak dzieci jak kobiet i wreszcie Rodzin musi być zabezpieczony w stopniu maksymalnym. System konstruuje rzeczywistość poprzez kalkulacje (planów i zysków), więc nawet jeśli proponuje ochronę i zapomogi, to tylko częściowo. Prawa Słowian całkowicie wykluczają szkolną edukację seksualną jako program masowej manipulacji, zaburzenia i seksualizacji, będący w kolizji z wszelkimi regułami wedyjskimi, na przykład taką, że każde dziecko to odrębna dusza z indywidualnym tempem i torem ewolucji.
Prawa kobiet zaczynają się u Słowian już przy naukach dzieci - dziewczęta uczy się praktyk ochronnych i wpaja im dumę, a chłopcom szacunek do kobiet i wpaja należyty ich obraz: bogiń przekazujących Życie. System upomina się o prawa kobiet po tym, jak doznają one krzywdy, przy czym skutki tej krzywdy nie są usuwane ani na poziomie duchowym, ani biologicznym.
Wszelkie obietnice, propozycje i programy polityków są zatem nadal niewystarczające i z pewnością kalkulowane - a jednak możemy je przyjąć za dobre zapowiedzi. Potwierdzają bowiem to, co przepowiadaliśmy na blogach lechickich od dawna: systemowi figuranci wiedzą już o tym, co przyniesie ogólnoplanetarne przeobrażenie, i nie mając wyboru, wprowadzają to swoimi obliczonymi na przetrwanie stadiami.
Jednak ich czas się kończy, a wprowadzenie pełnego i prawdziwego zabezpieczenia dzieci, kobiet i Rodów, oraz wszystkich naturalnych, boskich praw Słowian, jest nieuchronne.
- niepokój, troskę, a nawet zrezygnowanie i utratę optymizmu u części wrażliwych Rodaków mogą przynieść mnożące się doniesienia o obłędzie, pijaństwie, wypadkach, utonięciach i innych tragediach, których skala przekracza dotychczasowe obserwacje. Już kilka lat temu pisałem, podobnie jak inni obudzeni Lachy, że nasz Kraj stanął na nieuchronnym ewolucyjnym rozdrożu dwóch światów: upadającego Matrixa i Gai Wolnej Ludzkości. Nie inaczej jest z ziemią Lechów: na poziomie podświadomym albo świadomym każdy Polak dokonał lub dokonuje właśnie ostatecznego wyboru jednej z tych rzeczywistości. W nowej nie ma mroku, niewoli i cierpienia, więc idący do niej Lachy wybierają Życie i potwierdzają to kolejnymi krokami, to jest odrzucaniem antyżyciowych mechanizmów wprogramowanych przez system okupantów (na przykład odstawieniem alkoholu albo leków farmaceutycznych, wyłączeniem telewizji i innych), i jednoczesnym wprowadzaniem praktyk Wolnych Słowian (przywrócenia łącza z drzewami, powrotem do gimnastyki energetycznej i innych).
Zapowiadane od dawna zwiększenie ilości dramatycznych wypadków i zejść nikogo nie cieszy, bo nie jest to owoc wedyjskich nauk, lecz ich utraty i operacji przeciwników. To zawarte w mediach, lekach, jedzeniu, wodzie i powietrzu trucizny tak potężnie omamiły wielu naszych Rodaków, czyniąc spustoszenie na ogólnym duchu Narodu i jego zbiorowości większe, aniżeli wszystkie dotychczasowe inwazje, wojny, egzekucje i resety. Silnie zatruty organizm i zaklęty umysł sprawiają, że próby ratowania niejednego Rodaka nie mają szans powodzenia, ponieważ nie posiada on woli, odwagi i świadomości.
Także odcięcie kolejnych pokoleń lechickich dzieci od Wed jest determinujące dla skali wypadków śmiertelnych. Dawne Wedy uczyły, że wejście do jeziora, morza, rzeki jest interakcją z duchową energią tych akwenów. Świadome wejście do wody nigdy nie stwarza zagrożenia utonięcia, w zamian nadaje nasilony stan oczyszczania duchowego, kontemplacji, wdzięczności i błogosławieństwa. Taką możliwość eliminuje brak wiedzy przodków i definitywnie przekreśla spożyty alkohol.
Nieświadomy Rodak nadal posiada natomiast prawo nadane z Natury: wolnej woli decydowania o swoim losie. Dlatego nawet z najlepszymi intencjami nie możemy ratować go siłowo. Pomoc trafi do wszystkich, którzy wyciągną po nią ręce. Pozostałych mimo smutku nad ich dziećmi, i mimo gniewu wobec ich niszczycieli wessanych w Dom Lachów - musimy puścić.
Nie jest to łatwe dla jasnych dusz słowiańskich, które z życzliwości chcą wesprzeć każde życie na swej drodze. Zastanówmy się jednak nad tym, czy wyobrażamy sobie Wolny Lechistan, Kraj bogatych i dumnych Rodów, Kraj dumnych, boskich i promiennych kobiet, Kraj dumnych, silnych i zrównoważonych mężów, Kraj zdrowych, chronionych, radosnych Dzieci Mocy - z pijakami i narkomanami traumatyzującymi swoje dzieci i powodującymi wypadki? Z dręczycielami zwierząt i niszczycielami puszcz? Z przekupionymi lekarzami i sędziami? Z mordercami, porywaczami i targowiczanami?
Oczywiście że że nie - bo też ich nie będzie na wolnej ziemi Lachów. Wszyscy z intencjami krzywdy na Rodakach i ich dobrach, i wszyscy z intencjami autodestrukcji, wybrali stary świat, i z nim odchodzą. Dlatego tragicznych zejść może być więcej, i trzeba to przyjąć jako proces oczyszczania.
Rodacy modlący się do pieniędzy i przekupnej władzy, Rodacy zabijający się truciznami z narkotyków, alkoholu, mięsa i lekarstw słabną i zanikają, a Rodacy przyjmujący siłę z drzew, zdrowej wody i pokarmu, z amuletów i wolnego ducha, rosną w Moc. Tym samym, w sposób naturalny i dramatyczny, wykształca się elitarna część Narodu Wolnych Lachów.
Złote słońce dobrobytu i Równowagi wschodzi nad Wolnym Lechistanem.
Powstanie Warszawskie nie ma sobie równych w skali świata i Powstanie to każdy patriota polski nosi wszczepione w serce, a patrioci z bratnich narodów słowiańskich szczerze hołdują. Gdy spojrzeć na dzieje Lachów, to znajdzie się w nich wiele kuriozalnych w skali planety i kosmosu aktów poświęcenia, męstwa i szlachetności. Po ujawnieniu wymazanych wojen resetowych będzie ich jeszcze więcej, w tym wspólne w przymierzu Lachów i Rosjan, mężne odpieranie satanistycznych napaści na ziemie Słowian.
Powstanie Warszawskie, osadzone w grobach najlepszych synów i cór Lechistanu, pozostaje żywą wibracją i tęskną pieśnią nas wszystkich, urodzonych kawalerzystów wolności. Okrucieństwo wroga, cynizm tak zwanych sojuszników, i masońską targowicę dowódców, którzy zatwierdzili zagładę najjaśniejszego miasta Europy, i jego duchową elitę aryjskich wojów, wyjaśnialiśmy już między nami Rodakami nie raz, i sprawa jest tu tak jasna, jak mroczna zarazem. Natomiast zupełnie inaczej postrzegamy samych Powstańców, których każdy z nas, Wolnych i dumnych Lachów, umiłował na zawsze i pochował w sercu z najwyższą troską jak nieszczęsnych braci i siostry. Powstanie Warszawy jest gruzowiskiem nie tylko wybitnej architektury, lecz wybitnego ducha pokolenia Przedwojnia, i jego niespożytej Mocy Twórczej - pod tymi gruzami zaległ odnowiony duch Lechów sprzed wieków i zadziwiające zdolności i plany odtworzenia w Europie niezrównanej gospodarki, kultury i siły militarnej.
I to dlatego - największe skupione siły zła, od Chazarów, przez iluminatów, masonów City of London aż do jezuitów z Watykanu, wydały wyrok na Warszawę takich Ariów, i taki Kraj niebywałego talentu rozkwitania.
Dlaczego nasi Bracia, Siostry i Dzieci wyszły w bój tak nierówny 1 sierpnia 1944?
Nie dlatego, że byli naiwni i porywczy, choć cechuje to dobrodusznych Słowian. Wyszli, ponieważ uzbroił ich aryjski duch umiłowania wolności. Każdy Wolny Lach, nawet bez konia, od narodzin po śmierć, szarżuje w swej duszy po wolność.
Powstańcy Warszawy wyszli przeciw najeźdźcom, ponieważ byli wojownikami stolicy - a być wojownikiem stolicy, to mieć jej obowiązki. Każdy z nich zatem miał przekonanie, że wyzwalając stolicę, wyzwala całą Ojczyznę.
Powstańcy stanęli do walki, ponieważ wolna dusza polska nie poddaje się nigdy. I gdyby takie Powstanie rozruszać w każdym innym polskim mieście, to w krótkiej chwili walczyliby wszyscy ich mieszkańcy, złączeni tym samym niepokornym duchem i czymś, co niezwykle łączy pospolite ruszenie Lachów: entuzjazmem.
Powstańcy Warszawy stoczyli bój po to, by jego przekaz nigdy nie zginął. I choć przegrali na gruzach tę walkę, przekaz przetrwał w naszych sercach, tam, gdzie przyjęliśmy ich wszyscy: Lach nigdy nie odda prerii wolności, którą Stwórca zasiał mu w sercu. A skoro tak, to nigdy też nie odda wrogowi swego Domu.
Przekaz, tak wyjątkowy i mocny, dotarł też do naszych przeciwników i tkwi w nich do dziś (dlatego przeciw nam mobilizują wszystkie środki): Słowianie stanęli na powierzchni planety, aby gwarantować jej Równowagę, a ich straż frontalna, Lachy, aby pokazać ich uporczywą wobec tej sprawy lojalność i najwyższą bitność i niezłomność.
To właśnie było aryjskim wiatrem wolności, który w porywie woli, dumy, odwagi i entuzjazmu wyprowadził warszawiaków na barykady 1 sierpnia. Nigdy nie oddamy tego przekazu.
Dziś na tę sprawę, mimo żalu i gniewu, spójrzmy jasno i spokojnie. Żadnych powstań, wyburzeń i holokaustów już nie będzie. Duch poległych warszawiaków nadal nas niesie, podtrzymuje w demonstrowanej woli niepodległości, i niesie - lecz nie do walki już, a naprawy kraju i przywrócenia praw naszych.
Lach do Lacha, siła w nas.
Czcibor
Ilustracja: Obrońca Rodu poległ, a jego syn sięga po miecz i przejmuje obowiązki ochrony bliskich i wolności. Duch wolności jest wszczepiony w duszę aryjską niczym błogosławieństwo Stwórcy. Dlatego w wyzwoleńczych zrywach polskich, i w Powstaniu, nawet dzieci wychodziły w bój z radosnym entuzjazmem i naturalnym poczuciem powinności i samospełnienia.
O Powstaniu Warszawskim, kuriozalnym męstwie i umiłowaniu wolności Lachów pisałem także w artykule Tak, Polacy są wybranym Narodem. Tak, Lechici są wyjątkowym Narodem:
https://lechickieodrodzenie555.blogspot.com/2019/05/tak-polacy-sa-wybranym-narodem-tak.html
Dziękuję Ci, Warszawo... Komentarze z całego świata pod filmem oddają poruszające słowa szacunku:
Czciborze, czemu nauczanie młodzieży o chorobach wenerycznych, o zagrożeniach płynących z rozpustnego seksu, o antykoncepcji, o samokontroli swojego popędu seksualnego, o szacunku do innych ludzi bez względu na ich orientację, o szkodliwości uzależnienia od pornografii, masturbacji czy seksu jest według ciebie złe? Każdy młody człowiek powinien być zaznajomiony z takimi ważnymi sprawami, żeby potem się w życiu nie pogubić, a nie możemy liczyć, że wszyscy rodzice zadbają o to w swoim zakresie.
OdpowiedzUsuńA jak to się stało, że przez miliony lat ludy Gai i jej młodzież umieli sobie z tym poradzić?
UsuńZawsze, przy kazdej kwestii warto sobie przypomnieć, że nauka, w tym psychologia i seksuologia to zmanipulowane twory systemu.
Ludzie ODPROGRAMOWANI czytają informacje w swoim sercu, BEZ WZGLĘDU NA SWÓJ WIEK I ROZSTRZYGANE TEMATY.
A skąd niby ta wieść o tym, że sobie ludzie radzili tak dobrze? Kiedyś kobiety były traktowane bardzo przedmiotowo, o antykoncepcji zbyt dużo nie wiedziano, ludzie cierpieli na choroby weneryczne, a seks i tak uprawiano z kim popadnie, za pieniądze też. Teraz, ze względu na powszechną seksualizację w postaci szeroko dostępnej pornografii i wpływu obrzydliwych reklam, taka edukacja jest bardziej potrzebna niż kiedykolwiek wcześniej.
UsuńWszystko, co wymieniłeś, nie występowało na ziemiach Wolnej Słowiańszczyzny.
UsuńZgadzam się z praktycznie każdym słowem! Niosą dobrą energię.
OdpowiedzUsuńSlava!
Sława Tobie i Rodowi, dużo Mocy!
UsuńAnonimie, nie powierzyłabym edukacji moich dzieci w tych ważnych, pięknych kwestiach i również o degeneracji tego tematu przez obcych ludzi NIGDY! z dziecmi powinno się o tym rozmawiać kiedy tylko one zechcą cos na ten temat wiedzieć a nie wtedy, kiedy jakiś specjalista zdecydował, że teraz jest na to odpowiedni czas (sic!)
OdpowiedzUsuńCo do dzieci i młodzieży z rodzin, w których seks jest tematem tabu, taka pogadanka niestety nie ma najmniejszego sensu. Dlaczego? Bo te dzieci/młodziez są już skażone tabu, śmiesznością tego tematu, wstydem, bądź takim zakazanym owocem. To może jedynie podsycać degeneracyjne tendecje.
Najlepiej dać młodzieży dostęp do książek/wiedzy a nie zawstydzać już i tak zawstydzonych rozmową.
Wiadomo zalezy od osoby, niektóre osoby potrzebują "przyjaciela", by z nim porozmawiać, zaufać.
W dzisiejszych czasach jest internet, ale to zarówno zagrożenia jak i pociecha :)
W każdym razie cała ta kwestia edukacji seksualnej w szkole jest jak leczenie objawów zapalenia płuc zamiast zająć się przyczyną choroby.
Edukacja rodziców, to coś co by pomogło wszystkim najbardziej.
Nie byłoby wtedy piętnowania, uzależnień, nadużyć itp
Podsumowując:
edukacją seksualną można więcej zaszkodzić niż pomóc
bo nikt nir mówi o samokontroli popędu seksualnego.... tylko o tym, że seks jest dobry przyjemny, a i ilość partnerów nie ma znaczenia wg specjalistów, zawsze przecież są prezerwatywy i szkodliwa antykoncepcja hormonalna tak propagowana a tak szkodliwa dla organizmu
(wystarczy przeczytać skutki uboczne)
DUCHA w tym wszystkim brakuje!
nie miałabym nic przeciwko edukacji seksualnej opartej na tym jak naprawdę wygląda świat, prawdziwy świat, a nie iluzoryczny!
Svietlana
Edukacja dzieci to również edukacja przyszłych rodziców. A co do twojego podsumowania Svietlano, to nie wiem skąd taki obraz edukacji seksualnej. Nie wiem gdzie ty widziałaś takich "specjalistów", bo o możliwej szkodliwości seksu mówi się powszechnie wśród seksuologów. Tylko nikt ich nie chce słuchać (patrz: duża liczba nastoletnich ciąży w Polsce, a antykoncepcja jest traktowana przez Kościół jako szatańskie dzieło)
UsuńEdukacja dzieci i przyszłych rodziców to SYSTEMATYZACJA ich wg prawideł (czytaj ZAMÓWIONYCH OBYCZAJÓW)systemu okupanta, który wszedł wojskowymi butami we wszystkie kultury i rasy planety, rezonujące do tego momentu swymi naturalnymi energiami, Wedami i prawami. Co dotyczy też sfer intymnych, które system okupanta wyrwał na forum publiczne.
UsuńWłaśnie o to mi chodziło Czciborze.Ciężko wytłumaczyć czasami coś, gdy się dawno tego nie musiało robic. Pozdrawiam
UsuńSvietlana
Edukacja seksualna to pojęcie oderwane od ducha. Dawni Słowianie dobierali się na poziomie dusz (czasem z pomocą Rodów) i wszystkiego uczyli się razem, z miłością i intuicją. Wszystko było naturalne i harmonijne.
OdpowiedzUsuńDzisiejsza edukacja to omam, który niczemu wbrew kłamstwu nie zapobiega, natomiast fabrykuje beztroskę, seksualność bez udziału duszy, niszczy telegonię, równowagę i siłę genu, co zaś najgorsze, wciąga w myślenie seksualne mnóstwo dziewczynek, które nie czyniłyby tego jeszcze przez 2,3,6 lat...
Bo jak rzekłem - każda dusza idzie swoim osobistym torem, a system to ignoruje i dewastuje. To po prostu zostanie zlikwidowane w Wolnym Lechistanie tak samo jak programy seksualizacji w mediach.
święta prawda!
UsuńSvietlana
Jeśli chodzi o Powstanie Warszawskie to mało kto wie, ale ono tak naprawdę wybuchło 28.07 a nie 1.08. 28.07 bowiem Niemcy wydali rozkaz wojenny stawienia się 100 tysięcy warszawskich mieszkańców do budowy umocnień i barykad przed Armią Czerwoną. Polacy masowo ten rozkaz zignorowali i nie przyszedł prawie nikt. Był to jedyny taki przypadek w wojennej historii Europy. Oznaczało to, że Niemcy rozstrzelają 100 tysięcy osób. Wybuch Powstania w tej sytuacji był koniecznością. Inaczej 100 tysięcy bezbronnych i niewinnych osób zginęłoby bez żadnej walki. Mówi o tym Witold Kieżun - dziś już prawie 100-letni Powstaniec Warszawski: https://www.youtube.com/watch?v=NCL_iHfT_F8
OdpowiedzUsuńCenne i rzeczywiście małe znane info.
UsuńAch ten duch warszawski, niepokorny...
Jeśli chodzi o Powstanie Warszawskie to mało kto wie, ale ono tak naprawdę wybuchło 28.07 a nie 1.08. 28.07 bowiem Niemcy wydali rozkaz wojenny stawienia się 100 tysięcy warszawskich mieszkańców do budowy umocnień i barykad przed Armią Czerwoną. Polacy masowo ten rozkaz zignorowali i nie przyszedł prawie nikt. Był to jedyny taki przypadek w wojennej historii Europy. Oznaczało to, że Niemcy rozstrzelają 100 tysięcy osób. Wybuch Powstania w tej sytuacji był koniecznością. Inaczej 100 tysięcy bezbronnych i niewinnych osób zginęłoby bez żadnej walki. Mówi o tym Witold Kieżun - dziś już prawie 100-letni Powstaniec Warszawski: https://www.youtube.com/watch?v=NCL_iHfT_F8
OdpowiedzUsuń