Działy tematyczne

2018/04/22

Likwidacja przestępczości i zabezpieczenie życia rodzinnego w Lechii jako pierwsze działanie słowiańskiego rządu


   Jako Słowianin i Lechita uważam za tak zwane przestępstwa ciężkie: morderstwo, gwałt, okaleczenie, tortury porwanie zdradę kraju, znęcanie się nad zwierzętami i dewastację Przyrody. Trzeba też podkreślić, że ranga pierwszych wymienionych drastycznie rośnie, jeśli dotyczy dziecka. Wszystkie te przestępstwa są dziś albo słabo, albo wręcz pobłażliwie rozliczane, co powoduje, że zamiast zanikać jako element społecznego życia, są podtrzymywane, a nawet stymulowane do zwiększonej częstotliwości. Jest to kontrolowana przez ciemne siły strategia utrzymywania ludzkości w stanie zagrożenia i hamowanego rozwoju.
     Im dalej w historię, tym gorzej dla przestępców - byli wieszani, rąbani, torturowani, linczowani, wrzucani w dożywotnie lochy, w ten czy inny sposób eliminowani ze społeczeństwa. Co się zatem stało, że dziś, w tak zwanym najwyższym technologiczno-socjalnym rozkwicie cywilizacji, przestępstw nie tylko nie ubywa, ale same wyroki sądowe za nie są tak niewspółmiernie łagodne, że wzburzające i frustrujące społeczeństwo?
     Na Ziemi nie ma rzeczy niemożliwych, tak samo jak nie ma ich w ogóle w boskiej Przestrzeni - wszystko jest tylko kwestią decyzji, współpracy i czynu. Jeśli przestępczość utrzymuje się jako stała (a zatem nieodłączna czyli... normalna) część egzystencji gatunku ludzkiego, mimo że zdecydowana większość jej nie chce, to znaczy, że ktoś podjął taką decyzję i generuje w nią silne środki. Jest to ciekawe, ale wymienione przeze mnie przestępstwa ciężkie, zwłaszcza dotyczące krzywdy na człowieku, są surowo rozliczane w państwach uchodzących za mniej rozwinięte czy wręcz zacofane. Wychodziłoby na to, że wyrozumiałość dla zbrodniarzy i kryminalistów jest jakimś elementem oświecenia, uduchowienia i świadectwem kultury narodu. Jest to oczywisty nonsens, który przeczy wartościom życia. Ochrona życia, dzieci, rodziny, narodu jako nierozłącznego łańcucha rozwoju cywilizacji i planety, to priorytet poza wszelką dyskusją. Podważanie tego jest nielogiczne. Tak samo przeczy rozumowi i prawdzie lewacka teoria, że surowe kary nie odstraszają ludzi skłonnych do zbrodni i nie mają wpływu na skalę przestępczości. Szerzenie tych bzdur to wykonywanie masońskich instrukcji.
     Pobłażanie przestępcom jest de facto utrzymywaniem ich jako ''klasy społecznej'' i podtrzymywaniem całych społeczeństw w nieustannym (nawet jeśli tylko podświadomym) życiu w poczuciu zagrożenia. I w oczywistej niesprawiedliwości.
     Taki status funkcjonuje wszędzie tam, gdzie wpływ na obyczaje, prawo i sąd, i świadomość narodów, mają iluminaci, Chazarzy, korporacje i Watykan.
     Nasuwa się naturalna konkluzja, że poddany takim wpływom naród jest zmanipulowany, zniewolony i zagrożony regularnym rabunkiem i traumami, i że prawdziwą wolność, świadomość i rozwój może uzyskać dopiero odciąwszy się od wymienionych sił.
     Prawda jest taka, że każdy rząd dysponuje środkami, by wydać o wiele bardziej efektywną wojnę przestępczości zorganizowanej i wszelkiej innej. Prawda jest taka, że nawet gdyby ich nie zastosował, wystarczy drakońsko zaostrzyć kary, a przestępczość w krótkim czasie spadnie ogromnie. Jakbym miał stawiać, postawiłbym, że co najmniej o 3/4. Do pozostałej 1/4 potrzeba czegoś jeszcze, ale o tym niżej... Negowanie surowych wyroków jako skutecznego reduktora przestępczości ciężkiej i określanie tego jako fantazja jest manipulacyjną zagrywką, która służy interesom grup ludzi, którzy z kryminalistów żyją. Adwokaci, prokuratorzy, sędziowie tworzą coś w rodzaju współpracujących korporacji, które na przestępczości korzystają, cementując swój status, a upadek dochodowego interesu to przecież ostatnia rzecz, o której korporanci marzą. Nie mówiąc już o tym, że iluminaci i rasy okupujące Ziemię są ewidentnie zainteresowane tym, aby Ziemianie żyli w strachu i wynikających z tego ograniczeniach.
     Jednocześnie, na nasze narodowe i indywidualne nieszczęście,  to strukturę sądu tworzą ludzie pozbawieni niestety wszelkich cech, których takie funkcje wymagają, to jest szlachetności, empatii i wreszcie słowiańskiej świadomości. To słowiańska świadomość pozwala znaleźć i pojąć zależności harmonii i dysharmonii między człowiekiem, zwierzęciem i rośliną. Pozwala także dostrzec, że prawdziwe skutki krzywd na nich dokonywanych są znacznie większe niż się powszechnie dziś uważa.


     Jako naród słowiański dysponujemy specyficzną duchowością.  Wyzwala ona na przykład zdolność odczuwania i doceniania współpracy i życia w harmonii ze zwierzętami i Przyrodą. Ponieważ wskutek inwazji, zniewolenia, zmanipulowania (religie, edukacja państwowa, technologie, media, konsumpcyjność, westernizacja) i oprogramowania straciliśmy tego rodzaju cechy - pora nam zacząć demontaż sabotujących czynników i powrót do starej wiedzy, do Wed i Natury. Bez tego demontażu nie może być mowy o prawdziwej wolności, a tym bardziej o kroku naprzód, ponad osiągnięcia przodków. Aby, jako naród lechicki, wandalski, jako cywilizacja Słowian, przebić wszystko to, co osiągnęli nasi przodkowie (co musimy uczynić, aby nie powtórzyć ich autodestrukcyjnych błędów) - najpierw musimy dotrzeć do ich poziomu wiedzy i życia. W tym - do standardów bogactwa i bezpieczeństwa.
     Czy wyeliminowanie przestępczości na terytorium Lechii jest możliwe? Tak, jest możliwe i tak się stanie, przy czym proces ten będzie miał dwie fazy. Faza pierwsza to radykalne zaostrzenie kar za przestępstwa ciężkie, co jest niczym innym niż wprowadzeniem programu ochrony dla rodzin, kobiet, dzieci, dóbr narodowych takich jak zwierzęta, lasy, zagwarantowaniem społeczeństwu życia w zwiększonym bezpieczeństwie, wolności, dumie i szczęściu. Nie są to żadne fantazje, jak nazwaliby to politycy matrixa czy ich akademicki służalczy beton, lecz zwyczajne logiczne konsekwencje zainicjowanych działań.
    Ludzie matrixa nigdy niczego nie zmienią. Nigdy. To żywe, choć tępe struktury systemu, który ku ich zmieszaniu i zgrozie zaczyna się właśnie walić. To my musimy zmienić wszystko. Musimy wszyscy uświadomić sobie, i naszym bliskim, że żyliśmy w oszustwie dotyczącym także przestępczości. Wcale nie musimy jej akceptować jako elementu cywilizacji i liczyć na to, że ''nas zło ominie''. Musimy zakończyć myślenie w kategorii ''oby mnie ominęło'', a zacząć myśleć wspólnotowo: ''niech to zło zostanie wycięte z naszego narodu. Niech dzieci i zwierzęta żyją beztrosko i szczęśliwie''.



     Faza pierwsza to surowa rozprawa z ciężkimi przestępcami i jest to moim zdaniem priorytetowe zadanie pierwszego wolnego lechickiego rządu, obok takich spraw jak ujawnienie prawdy o skutkach szczepień i uwolnienie od nich dzieci, wyprowadzenie Lechii z bandyckich struktur NATO i Unii, wyzwolenie Ojczyzny spod okupacji wojsk amerykańskich i Chazarii, uwolnienie nieba od nalotów biologiczno-chemicznych. 
     Ciężkie przestępstwa w świadomości Słowian nie są należycie rozliczane przez sądy zdominowane przez Chazarię i wspierające antyludzki system społeczny matrixa. Ufam, że słowiański sąd, którym wolny rząd zastąpi obecny i nic niewarty, będzie podzielał moje, i narodu, podejście do takich czynów (co oczywiście powinno zweryfikować referendum):

     - porwanie. Kodeks przewiduje około 8 lat więzienia za porwanie, jeśli ma ono charakter przemocowy i przetrzymywanie ofiary w zniewoleniu trwa dłużej. Okoliczności łagodzące mogą wynikać ze stresu porywacza albo jego choroby psychicznej. Sąd lechicki powinien karać porwanie dziecka więzieniem trwającym 20 lat, a osoby dorosłej 10 - o ile nie mają miejsca tortury, gwałt, zastraszanie, morderstwo, upadlające warunki przetrzymywania. Atak na wolność łamie podstawową zasadę Słowiańszczyzny i nie może być traktowany nigdy z wyrozumiałością. Nigdy też nie uważałem, aby choroba psychiczna czy stres miały cokolwiek usprawiedliwiać w przypadku przestępstw ciężkich, ponieważ czynniki te niczego nie umniejszają w cierpieniu ofiary - a sąd słowiański będzie bronić interesów tylko ofiary, nigdy sprawcy.
     Kwestia choroby psychicznej to często sfera manipulacji, jest wiele odnotowanych przypadków, gdy osoby chore psychiczne traktowane ulgowo powtarzały swoje czyny. Tak niedorzeczną antyspołeczną politykę sądową musimy wyeliminować. Kto zresztą potrafi naprawdę wejść do czyjejś głowy i bez wątpliwości stwierdzić, na ile owa głowa ma świadomość (lub nie) zadawania krzywdy? Priorytet to uraz osoby porwanej, szczególnie dziecka - ponieważ wszelkie uszkodzenia nawet tylko psychiczne - mogą długo lub zawsze ograniczać kreatywność, zdrowie, poczucie szczęścia ofiary, a także jej bliskich.

     - morderstwo. Ta zbrodnia jest złamaniem wszelkich praw boskich, unicestwia życie, kreatywność i cele duszy na czas wcielenia, łamie prawo wolności, a także rzutuje destruktywnie na kreatywność, zdrowie, funkcjonalność bliskich. Jest to wielki cios w całą rodzinę. Jedyną karą może być dożywocie, nawet jeśli dotyczy to czynu w afekcie, którego nie uważam za okoliczność łagodzącą, tak jak nie uznawali tego nasi pradziadowie. Natomiast śmierć zadana przypadkiem może być oceniana odpowiednio łagodniej, choć czy chcemy pobłażać takiemu kierowcy, który był pijany, gdy wjechał w pieszych? Moim zdaniem jest to kolejne zjawisko do wyeliminowania z życia wolnego narodu poprzez kary w pułapie od 25 lat do dożywocia.

     - gwałt. To szczególnie dramatyczne przestępstwo, ponieważ jego rzeczywiste skutki są ogromne i z premedytacją zatajone. Nawet gdyby ich nie było - samo odebranie kobiecie (istocie która łączy mężczyzn i dzieci, duchowym pomostem ze Stwórcą) radości życia, wolności i dumy - powinno być karane znacznie surowiej. Gwałt zadany kobiecie przynosi nie tylko upokorzenie dla niej, ale też łamie prawo telegonii - ponieważ każde nasienie mężczyzny odkłada się jako materia genetyczna i duchowa w matrycy energetycznej kobiety. Oznacza to stałe zanieczyszczenie tej matrycy nie tylko w sensie genotypu (pomyślmy na co wystawili kobiety Zachodu sprzedani politycy lewacko-masońsko-unijni), ale też potencjału twórczego i duchowego - ponieważ wymieszanie genotypów osłabia je oba. 
     Rasy zostały stworzone z osobna i tak też rozwijają się w pełni swych możliwości tak fizycznych, jak umysłowych i duchowych. Polityka wymieszania jest zbrodniczym procederem iluminatów, mającym na celu wyniszczenie czystości, a zatem pełnego potencjału ras. Szczególnym celem zaś jest rasa aryjsko-słowiańska, ponieważ jej potencjał fizyczny stanowi o unikalnej urodzie i unikalnej wytrzymałości i waleczności, natomiast duchowy - koncentruje się na prawie do wolności. Dlatego musimy bronić bezpieczeństwa kobiet i dzieci - bo w ten sposób bronimy nie tylko bliskich i rodaków jako istot ludzkich, ale też bronimy zdrowia, wolności i potencjału naszego narodu i rasy.
     Gwałt zatem przynosi destruktywne skutki psychiczne, genetyczne, energetyczne nie tylko kobiecie, ale także jej bliskim i potomkom!
     Ujawnienie tego sprawi, że słowiańskie społeczeństwo i sąd nie będą mieć litości dla gwałcicieli - szczególnie dla gwałcicieli dzieci i dziewic, ponieważ pierwszy kontakt z mężczyzną determinuje genotyp potomstwa (prawo telegonii). Naturalnie jest to też szczególny szok - ponieważ im młodsza jest ofiara, tym słabsza jest jej odporność psychiczna, i słabiej ukształtowane poczucie własnej wartości. W takim przypadku jedyną słuszną karą jest bezwzględne dożywocie. Łagodniejsze wyroki hańbią dzisiejsze sądy, i depczą wolność i dumę naszych kobiet, i nas wszystkich.
 
     - tortury i okaleczenia są atakiem na wolność, zdrowie, dumę i kreatywność istoty ludzkiej, co łamie prawa Słowian. W zależności od wieku ofiary i skutków psychicznych i zdrowotnych wyroki muszą być zasądzane od 10 lat więzienia do samego dożywocia, bez prawa do weryfikacji. Nie może być zgody na łamanie praw Słowian i odbieranie wolności i nietykalności.

     - zdrada kraju to narażenie części lub całego narodu na straty majątku, zdrowia, życia i prestiżu. Nie popieram zabijania sądowego, natomiast takie działanie musi skutkować tylko dożywociem albo banicją - wygnaniem z kraju na zawsze (rozstrzygnie to referendum).

     - męczarnie i/lub śmierć zadane zwierzętom to kolejne złamanie słowiańskich świętości, Tylko duchowy degenerat, sadysta i niebezpieczny społecznie człowiek może znęcać się nad zwierzęciem; zakładanie, że jednocześnie taki ktoś może być podporą harmonijnego życia społecznego, albo wychowywać dzieci na prawych, empatycznych obywateli, jest niedorzeczne. Takich oprawców należy bezwzględnie wyeliminować z przestrzeni publicznej i rodzinnej jako czynniki destruktywne. Nie uważam, by istniał jakikolwiek powód, żeby okrutnych ludzi traktować z wyrozumiałością - wyroki za znęcanie się nad zwierzętami powinny zaczynać się od 10 lat więzienia w przypadkach lżejszych aż do 30-40 lat w przypadku czynności szczególnie drastycznych, długotrwałych, zwieńczonych śmiercią zwierzęcia. Dlaczego mamy stawiać tortury i mordowanie zwierząt niżej w hierarchii ważności? Czy ktoś nam dał to prawo? Czy zwierzęta nie pragną życia, nie tworzą opartych na czułości i przywiązaniu struktur rodzinnych? Czy nie eksplorują przestrzeni i nie odkrywają praw życia?
     Myślistwo jako nikczemny proceder rzezi na zwierzęcych rodzinach zostanie zlikwidowane prawnie w Wolnej Lechii.

     - dewastacja Przyrody. Prymitywne, bezpodstawne wyrzynanie drzewostanu, palenie trawy, niszczenie wolnej roślinności to działania całkowicie sprzeczne ze świadomością słowiańską. Jest to atak na wolne życie ptaków i innych zwierząt, ale także na naród - ponieważ parki, lasy, małe miejskie skupiska drzew są bezcennymi generatorami tlenu oraz energii uzdrawiających organizm i psychikę. Tego rodzaju czyny należy nagłaśniać, piętnować, karać więzieniem, co bardzo szybko zakończy tępą wycinkę i exodusy zwierząt, i uprzyjemni życie społeczeństwu.

     Radykalne podniesienie kar jest także jedynym sposobem, aby błyskawicznie zlikwidować antyspołeczne i zdające się rozwijać patologie w rodzaju burd nożowników. Ktokolwiek wyciąga nóż (i inną broń) przeciw swemu rodakowi - powinien być bez litości wrzucony do więzienia na 10 lat, przy braku skutków tego ataku. Przy ranach - 25 lat więzienia, za śmierć - dożywocie. Napaść na człowieka z bronią jest tak nikczemnym czynem, że nie ma tu mowy o żadnych argumentach usprawiedliwiających go i łagodzących wyrok.
     Uważam także, że wszelkie przestępstwa cudzoziemców wobec Polaków powinny być karane jeszcze surowiej jako naruszenie świętej narodowej zasady gościnności. Każdy przestępca, który skrzywdzi Polaka gdziekolwiek w świecie, powinien żyć w stałym poczuciu zagrożenia - mając  świadomość, że prawo lechickie nie odpuści mi nigdy. Dyplomacja musi wszcząć oswajanie świata z tym, że każdy polski obywatel ma wsparcie rządu i narodu zawsze i wszędzie.
     Jest oczywistym, że każdemu przestępstwu towarzyszą jakieś odrębne czynniki i okoliczności, i zawsze musi to zostać wzięte pod uwagę. Szczególnie mocna kara może dotyczyć czynu ewidentnie poza wątpliwościami, ponieważ wolni Słowianie nie uprawiają samosądu i nie mają skłonności do sadyzmu. Natomiast udowodnione, drastyczne, ciężkie przestępstwa, o dotkliwych, nieusuwalnych lub trudnych do usunięcia skutkach, muszą być karane z bezwzględną surowością, w okolicznościach pełnej analizy strat doznanych przez ofiarę, bliskich czy naród. 
     Należy pamiętać, że wszyscy jesteśmy połączeni siecią energetyczną i mentalną jako zbiorowości rodzinne, osiedlowe, miejskie, narodowe - więc trauma doznana przez dziecko czy kobietę wpływa na nas wszystkich. Pamiętam opinie z dawnych lat, szczególnie od obserwatorów z Zachodu, że Polacy to smutny naród, a ludzie rzadko się uśmiechają. Czy którykolwiek z nich pomyślał o tym, że cały połączony energetycznie i mentalnie naród lechicki tkwi w potężnej traumie, ponieważ wojna odebrała wielu kobietom ich mężów i synów, zaś dziesiątki tysięcy z nich i ich córek zostały zgwałcone?
     Nie trudno zgadnąć, że takie zaostrzenie prawa najpierw - jak to się ostatnio ciągle dzieje - wywoła kolejną nagonkę zachodnich mediów i polityków na ''kłopotliwą Polskę''. Na Polskę, której grożą, że stanie się ''marginesem Europy'', ale o której z obsesją osobliwą wciąż piszą i na margines odpłynąć nie pozwalają. Będą to ataki tych, którzy są na przecierających się już sznurach masonerii - i naturalnie z przyjemnością to bezradne ujadanie zignorujemy. Prawo, które przyszło z Zachodu, nie opiera się na logice, tylko na kalkulacji. Logika mówi, że ważne są tylko uczucia, straty i interesy ofiary - a nigdy sprawcy. Sądownictwo Zachodu liczy się z obydwoma. To nonsens wynikły z cynizmu, obliczeń i taktyki utrzymywania aury zagrożenia i zależności w społeczeństwach. Sąd Słowian będzie - jak dawniej - opierał się na logice. Logika sądu nie uznaje przedawnienia zbrodni. Jakim to rozumnym powodem mielibyśmy przedawnić przestępstwo? Czy krzywda i strata ofiary i jej rodziny się przedawniły? Zamieniły w iluzję po dwudziestu latach? Słowiański rząd wymieni sąd i zniesie przedawnienia za wszelkie przestępstwa. Tylko poszkodowani mogą wybaczyć sprawcy - a nie ludzie nieobjęci cierpieniem i ubytkami przestępstwa.

     Faza pierwsza jest nieodzowna, ponieważ na skutek setek lat degenerowania i odcinania nas od wartości i praw przodków, oraz dzięki ostatnim dziesięcioleciom programowania niszczącego etykę, empatię i duchowość, mamy w społeczeństwie grupę ludzi skłonnych do okrucieństwa, całkowicie zamkniętą na przekaz duchowy. Tę grupę należy zneutralizować radykalnym zaostrzeniem kar, ponieważ jej potencjał świadomościowy jest tak niski, że dalsze czyny antynarodowe (uważam każde przestępstwo za czyn antynarodowy) może zahamować tylko zastraszenie. Szacunek do życia musi zostać bezzwłocznie wykuty młotem w kamieniu. Nikt bowiem, komu dziś brak empatii, duchowości, odpowiedzialności, nie zostanie oświecony w tydzień czy miesiąc najlepszym przekazem, a każdego dnia ulicami Ojczyzny poruszają się miliony dzieci, dziewczyn, rodaków, chcących żyć zdrowo, kreatywnie, szczęśliwie...
     Dopiero wtedy możemy liczyć na rezultaty osiągnięte dzięki fazie drugiej (likwidacji przestępczości), za którą uważam całkowite przeobrażenie mediów, telewizji, edukacji, odcięcie Kościoła i utajonych lub jawnych grup antylechickich, odgrodzenie od wpływów kultury Zachodu i Ameryki - aby przekaz był nastawiony na generowanie w społeczeństwo i dzieci empatii, życzliwości, szacunku do starszych, przodków, zwierząt (w tym owadów) i Przyrody. Wszelkie negatywne przekazy (seksualizujące, przemocowe, prowojenne, stymulujące pogardliwość i niewrażliwość, nietakt, łamiące intymność i dobry smak) muszą zostać odcięte natychmiast po utworzeniu pierwszego wolnego rządu Lechitów. Faza druga sprawi, że nie tylko przestępczość zniknie nieomal do zera, ale zmieni się całkowicie świadomość indywidualna i zbiorowa (z tej świadomości każdy z nas będzie odczuwalnie czerpać!) - ale też innego sensu nabierze zjawisko wybaczenia - ponieważ świadomy człowiek, który zbłądził i wyrządził krzywdę, wybaczenie ofiary rzeczywiście zrozumie, odczuje, doceni - i tym samym zasili duchowość obojga.
     Oczywiście działania związane z fazą drugą należy wprowadzić jednocześnie z tymi z fazy pierwszej, tyle że na ich powszechny efekt przyjdzie poczekać dłużej. Jednak, jak to ktoś powiedział, gdyby pozwolono wszystkim dzieciom w przedszkolach i szkołach medytować - agresja i przestępczość znikłyby w ciągu jednego pokolenia całkowicie - i to jest też to, co mam na myśli. Będziemy generować energię harmonii i życzliwości w nasze potomstwo, a każdy rok będzie lepszy od poprzedniego.
     Tych zaś, którzy nie dostrzegają upadku ciemnych sił i marnują swoją szansę na odejście od korupcji, zdrady, rabunku, krzywdy, udziału w ludobójstwie - rozliczymy dużo szybciej. Dla nich prawo musi zostać i zostanie zaostrzone bez miłosierdzia, którego zdradzone społeczeństwo nie okaże.


     To właśnie tego chcą Polacy, setki i tysiące internautów, gdy piszą z gniewem i niedowierzaniem komentarze pod artykułami o kolejnym ciężkim przestępstwie kogoś, kto powtórzył swoją zbrodnię, bo za pierwszą miał ulgowy wyrok... Albo księdzu, który zgwałcił nieletnią Lechitkę, za co grozi mu kilka lat więzienia - gdy tymczasem powinno być nienaruszalne dożywocie, ponieważ "watykańczyk" zniszczył tej dziewczynie radość życia, poczucie wolności i bezpieczeństwa, zahamował kreatywność i zbrukał matrycę i genotyp potomstwa...
     O tym piszą młodzi Polacy - ale nikt ich nie słucha, ponieważ rząd i sądy nie są jeszcze w rękach Słowian.
     Kiedy zatem dojdzie do wyborów i pojawią się (a pojawią się) partie i ruchy Słowian, patriotów, lekarzy antysystemowych, piszcie, dzwońcie, pytajcie czy stawiają mocny nacisk na wyeliminowanie przestępczości z przestrzeni naszej Ojczyzny poprzez takie kary:
     - porwanie, okaleczenie - od 10 lat do dożywocia
     - zdrada Ojczyzny - dożywocie/banicja
     - gwałt: na dziecku, na nieletniej, zbiorowy, wielokrotny - dożywocie. Inne - 25 lat więzienia.
     - morderstwo - 25-50 lat, dożywocie.
     - tortury na zwierzętach i zabójstwo - od 10 do 25 lat przy szczególnie przy drastycznych.    
     - dewastacja przyrody jako długotrwałe w skutkach ograbienie rodaków z dobra narodowego - w zależności od skali: od 5 lat do 30, na przykład nielegalne wycięcie lasu...
     ...oraz bezzwłoczne zneutralizowanie wszelkich mediów generujących seksualizację, agresję, pogardę do wartości narodowych i słowiańskich.
     Oczekujmy wyraźnej deklaracji i programu. Wymuśmy go. Tak, ty, ja, każdy, my wszyscy.
     Jeśli działacze takiej partii czy ruchu społecznego tak będą widzieli sprawy, to znaczy, że są jednymi z nas: Lechitami, Słowianami z krwi i kości, którzy chcą narodu objętego ochroną, rozwijającego się w szczęśliwej harmonii z Przyrodą, naprawdę wolnego...
     Te kwestie są w naszych i tylko naszych rękach. Gdy każdy z nas zada sobie trud zaznaczenia obranej sile politycznej, że oczekuje natychmiastowej zmiany prawa i sądu - zmienimy rzeczywistość. Czuj duch!
     Czcibor
 

13 komentarzy:

  1. Tak jest! Dodałbym do tego, szczególnie w odniesieniu do powtórnie wchodzących na drogę przestępstwa lub recydywistów wielokrotnych (w przypadku gwałtów i szczególnego okrucieństwa sprawcy bez tego warunku), obligatoryjną, państwową, fachową i dożywotnią, trwałą sterylizację medyczną. Co by delikwent nie był w stanie spłodzić swojej genetycznej, przestępczej kopii. Z uwagi na naturalne mutacje nie zagwarantuje to rodzenie się samych aniołków, jednak zapewne będzie jakimś znaczącym filtrem. A prawo do posiadania potomstwa jest takim samym prawem jak każde inne i powinno być, jak na przykład prawo do wolności, wykorzystywane w procedurach sądowych.

    LG

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    2. Popieram - od zaburzenia genotypu zaczyna się degeneracja narodu.

      Usuń
  2. Przeciwnicy takich rozwiązań, wrażliwcy i fachowi pedagodzy powiedzą, iż na charakter dorosłego człowieka wpływ ma i genetyka i wychowanie. Po mniej więcej pospołu. Być może. Jednak jeśli tak, to czyż nie znacznie prościej i taniej nie ryzykować narodzin przyszłego być może potwora, niż ryzykować właśnie, poddając go prawidłowemu acz długotrwałemu, absorbującemu i kosztownemu kształtowaniu w pełnej nawet miłości rodzinie zastępczej? Bez gwarancji właściwych rezultatów? Odezwą się też zniesmaczeni humaniści, argumentując o stosowaniu hitlerowskich metod selekcji, o ingerowanie w podstawowe, rudymentne zasady człowieczeństwa, itp. Cóż - kwestia wyboru i skali zjawisk.

    Choć tak prawdę mówiąc nie jestem do końca pewien, czy ten dzisiejszy margines przestępczy, mam nadzieję, że nie powiększający się rakowato, nie jest z punktu widzenia zdrowia społecznego ludzkości konieczny, czy nie warunkuje istnienia ludzi prawych, empatycznych, funkcjonujących etycznie i prawidłowo? Na prostej zasadzie: nie ma dobra bez zła, nie ma jasności bez ciemności, itd? Czy nie zdarzy się, iż z całkiem szlachetnych pobudek, stworzymy społeczeństwo istot ludzkich niezdolnych do samoobrony w razie spotkania z bestią? Takie "Lemowskie" "mli-mli"? No i kwestia nieznanych nam zamysłów Konstruktora, Opiekuna, który dotąd jakoś nie ingeruje specjalnie w tym zakresie, mając chyba słuszną pewność, iż tak właśnie jest dobrze?

    Trudny problem.

    LG

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawo do CZYSTEGO, WŁASNEGO, WSPÓŁDZIELONEGO (Z WYBRANYM PARTNEREM), Z PEŁNYM POTENCJAŁEM, POTOMSTWA. W zasadzie chodzi w tym wszystkim o PRAWO DO WŁASNYCH WYBORÓW - gwałt, pobicie, rabunek, porwanie, zniewolenie itp. - to atak na wolne wybory, czyli na wolność.
      Przy właściwych wyrokach za gwałt - moim zdaniem minimum 25 lat, a cudzoziemcom dałbym nawet 30-40, kastracje pewnie nie byłyby potrzebne, ale... ja nie wyrokuję. Wyrokować w tym i wszystkim będzie cały polski wolny i świadomy naród na wiecu-referendum.
      Wpływ na jakość genów i jakość charakteru czy umysłu ma... wszystko. I tak to leci. Sieć naczyń połączonych. Dlatego aby rozbić taki bunkier patologii - potrzebne są dwie fazy - do pierwszej trzeba surowości, do drugiej cierpliwości. To tyle...

      Usuń
    2. Tak, LG, przy okazji tego smutnego, bolesnego procesu następuje selekcja, oczyszczanie, naprawianie.

      Usuń
    3. Tak, mamy definicję walki światła z ciemnością. Ale pytania są takie:
      - czy to reguła równowagi Wszechświata czy ściema okupantów Ziemi, by akceptowano brak powszechnego bezpieczeństwa?
      - czy ta definicja jest stałą tu i teraz czy też jest zmienną wg ''koła obrotów procesów planet i ich kultur'' - może właśnie mieliśmy nie równowagę, tylko jej wyobrażenie, a dominowała ciemność? I teraz idzie przechył na światło?

      Usuń
  3. Z większością się zgadzam, ale nie ze wszystkim. Dlaczego ogół społeczeństwa ma utrzymywać w więzieniu przez wiele lat pasożyta? Według mnie powinno być tak jak postuluje Grzegorz Braun - kara śmierci dla morderców i zdrajców stanu. Chodzi mi o morderstwa z premedytacją, a także te ze szczególnym okrucieństwem tak jak to robili np. banderowcy. Takich zwyrodnialców należy wieszać, rozstrzeliwać albo dawać zastrzyk z trucizny. Nie ma co się litować nad takimi kanaliami. Jeśli chodzi o zdrajców stanu czyli tych którzy rządząc narodem niszczą go i wykonują polecenia naszych wrogów (jak np. Tusk) to jestem za dwoma rodzjami kar - albo kara śmierci albo banicja - z tym że w przypadku banicji najpierw musi zostać wyrażona zgoda przez inne państwo które taką kreaturę przyjmie. Inaczej gdzie wyślemy taką osobę? Kara śmierci powinna być na zdrjcach wykonywana publicznie jak to było np. z targowiczanami. Np. na placu obecnym Piłsudskiego w Warszawie (którego nazwę należy zmienić bo Piłsudski to zdrajca i mason, ale to inna kwestia) ustawić szubienicę i dokonać publicznego powieszenia. To po to, aby inni wiedzieli, że za zdradę spotka ich to samo. Co do niszczenia przyrody mam mieszane uczucia w tej kwestii. Z jednej strony jestem zdecydowanie przeciwny temu co się robi np. z wycinaniem drzew a z drugiej jestem wolnościowcem. To sprawia, że uważam, że należy przede wszystkim edukować, uświadamiać a nie karać. Karanie i zakazy, nakazy to domena socjalistów a ja socjalizmu nie cierpię. Dlatego uważam, że należy rozgraniczyć dwie kwestie - niszczenie przyrody instytucjonalne i prywatne. To pierwsze powinno być surowo karane, booo wójt, burmistrz czy prezydent miasta wydając zgodę na wycięcie parku i postawienie tam biurowców czy osiedla bloków pozbawia tlenu, energii i innych korzyści z terenu zielonego wiele osób. To samo z osobami zarządzającymi lasami państwowymi. Nie powinno to rzecz jasna dotyczyć planowanych wycinek w lasach gospodarczych, bo przecież musimy pozyskiwać drewno na meble czy do celów budowlanych. Za nielegalną wycinkę w lesie państwowym dokonaną przez prywatną osobę lu osoby powinna być surowa kara bo szkodę taka osoba wyrządza wszystkim. Zupełnie inaczej powinno być na działkach prywatnych. Własność prywatna jest dla mnie rzeczą świętą i mam prawo robić na swoim terenie co chcę o ile rzecz jasna nie zakłócam życia sąsiadom. Dlatego jeśli posadzę drzewo na działce i po iluś latach chcę je wyciąć bo np. stwarza zagrożenie albo z innego powodu to mam prawo to zrobić i koniec. I żaden urzędas nie ma prawa mi się w to wcinać i decydować czy mogę coś na swojej działce wyciąć czy nie. Wielu ludzi nie sadzi przez to drzew na działkach, bo potem nie chcą mieć problemów z ewentualną wycinką. Podniesiesz pewnie argument, że ludzie będą masowo wycinać drzewa na swoich działkach. Trudno. Zniszczą zieleń to będą żyć na swojej pustyni i tyle. Jak wybrali tak będą mieli. Aby temu przeciwdziałać należy w mediach mówić o roli drzew w naszym życiu, promować np. czytanie książki pt. "Sekretne życie drzew". I w szkołach uczyć dzieci o roli drzew i szacunku dla nich a nie jakiś bzdur o budowie pantofelka czy jaszczurki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zasadniczo się zgadzam z wszystkim - po kolei:
      - kara śmierci. Jestem przeciwny, ALE jak raczej wyraźnie zaznaczyłem, o tym (i wszystkim innym) decyduje narodowy wiec, referendum. Większość decyduje, a reszta się dostosowuje (albo emigruje, wszak wolność wyboru). Ja ostatnie czym się przejmuję, to komfort i przywileje kryminalistów i zdrajców. Jeśli naród poprze ich śmierć, będę mógł z tym żyć. Mi żal ofiar, nie sprawców.
      - banicja - jeśli jakieś państwo przygarnie szumowinę - oczywiste.
      - utrzymywanie więźniów - oczywiście, że mają tyrać i zarabiać, a nie oglądać sitcomy.
      - przyroda. Edukacja to podstawa, ale przetransformowanie polskiego, długo programowanego antysłowiańsko społeczeństwa zajmie pewnie całe pokolenie - aby wysokie wibracje świadomości i empatii miał cały naród, a nie 1/2. Co do ziemi prywatnej - też tak myślę. Natomiast wyrżniecie parków, lasów, drzew miejskich, szkolnych, osiedlowych, bez sensownej ekspertyzy i przyczyny - surowo ścigać od zaraz. Na razie lasy nam trzebią. Zaraz się "czołgi" przerzucą z Białowieży do Puszczy Karpackiej.

      Usuń
  4. Dziękuję za opinie, już na drugi dzień naszły mnie istotne poprawki w umyśle, i artykuł koniecznie nimi uzupełniam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Na koniec może troszkę ogólniej.

    To zorganizowane w ten czy inny sposób, wg tego, czy innego schematu Społeczeństwo, OGÓŁ, gwarantuje jednostce pewien komfort egzystencjalny,
    więc jeśli jednostka narusza ów schemat, powinna spotkać się z adekwatną, ustaloną przez to społeczeństwo ripostą. A więc WSZELKIE, zwłaszcza ciężkie naruszenia, MUSZĄ być odpłacone. Nawet, jeśli OGÓŁ tak uznaje, poprzez likwidację ostateczną. Jak w przypadku nowotworu!

    Z drugiej strony, istnieją pewne, również przez ten OGÓŁ uznawane, wartości
    moralne, wg których odbieranie komuś życia, nawet ewidentnej bestii, jest
    przynajmniej dużą niestosownością. Wyjściem może być orzeczona w związku z przestępstwem dolegliwość - najlepiej trwała, dożywotnia, tak, by delikwent nie zapomniał o odbytej szczęśliwie karze i nawet gdyby chciał, nie mógłby popełnić podobnego czynu powtórnie; ucinanie rąk złodziejom, oślepianie podglądaczy, ogłuszanie podsłuchiwaczy, kastracja gwałcicieli, itp. Życie potwora zachowane, dyskomfort upamiętniający ku przestrodze, dożywotni! No ale to uproszczenie, poza tym też okropieństwo!

    Można sobie wyobrazić, że zadziała jakoś rehabilitacja społeczna, czy fachowa resocjalizacja, pozwalające po pierwszym razie (błędzie) zapomnieć OGÓŁOWI, wymazać wszawy uczynek, ale z praktyki wiemy, iż trzeba by mieć
    tu nieskończone raczej pokłady wyobraźni i dobrej woli, po drugie gwarancji
    nie ma żadnych.

    Jednocześnie mam pewność, że nawet stosując tak drastyczne metody systemowej walki z wynaturzeniami, celu nie osiągniemy! Tu trzeba czegoś
    innego, tylko czego? Ewolucyjny rozwój, postęp kulturowy, mentalnościowy,
    również odpadają, gdyż jak widać, coś takiego nie istnieje (w każdym razie nie jest odczuwalne), a poza tym nie mamy tysięcy lat czasu na czekanie. My chcemy już! Czy więc człowiek, jako taki, ma określoną, finalną konstrukcję i nic się z tym już nie da zrobić? Jakaś więc masowa, cudowna transformacja? Pozytywny, sprawczy czynnik ponadludzki, ratunek z GÓRY?

    A może większe nakłady na neurologię, psychiatrię, neurochirurgię? Ale co wtedy z wolnością osobniczą, gdy przyjdzie do koniecznych medycznie realizacji?

    Ech...

    LG

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja na kwestię decyzji społeczeństwa czy to na danym regionalnym terytorium czy ogólnonarodowym patrzę elastycznie. Generalnie ufam w dominującą życzliwość i nieskłonność do sadyzmu, sądzę więc, że większość nie poprze ćwiartowania i szubienic. Kastracja chemiczna czy jakiś tego zamiennik, to może prędzej. Bezwzględne jest WYELIMINOWANIE zagrożenia, to jest definitywne odcięcie patologicznej jednostki (może to się wydać specyficzne, ale ja jeszcze taką jednostkę zdefiniuję jako zdrajcę narodu) od społeczeństwa. Jeśli ktoś gwałci, okalecza, morduje to DECYDUJE, że jego życie z rodakami kończy się. Lochy. I żadnych przepustek! Gwałciciel na przepustce potrzebuje około 2 godzin, żeby skrzywdzić kolejną kobietę i te figury z sądu to wiedzą.
      Pewnie że drastyczne czyny nie wystarczą - to jest mocne zredukowanie zła, i usatysfakcjonowanie ofiar i społeczeństwa. Natomiast trzeba nam EDUKACJI SŁOWIAŃSKIEJ, wszystko, co dziś mamy w kwestii szkolnictwa, czy nawet wychowania rodzicielskiego, no cóż, 90% tego wszystkiego to śmietnik do anihilacji.

      Usuń
  6. O tym, że ginekologię prowadzoną przez mężczyzn uważam za wynaturzenie, a fakt że poddaje się jej wiele kobiet wynika z zaprogramowania ich umysłów i mentalności - już pisałem.
    Oto świeży przykład sprawy gwałtu ginekologa, i tego, o czym piszę wyżej w artykule: haniebnie niskiego wyroku (zamiast 25 lat więzienia i odebrania profesji), i mnóstwo tak burzliwych jak bezradnych komentarzy "dlaczego wyrok jest tak niski". Jest niski, bo na ziemi Lechitów i Laszek nie ma słowiańskiego rządu i słowiańskiego sądu. Pamiętajcie o tym podczas wyborów.
    https://wiadomosci.wp.pl/ginekolog-oskarzony-o-gwalt-na-22-letniej-pacjentce-jest-wyrok-6246783422658177a

    OdpowiedzUsuń