2017/12/17

Co się z tobą dzieje, Polaku, gdy budzi się w tobie Lechita?

   

     Lechici wstają. Już tylko w tym zdaniu zawiera się wzruszająca moc.
     Lechici wstają.
     Ta pobudka musiała nastąpić, przyzywa nas do niej duch przodków, głos Przyrody, planeta otrząsająca się z pyłu i brudu, i słoneczny uśmiech Stwórcy.
     Wstajemy więc!
     Kiedy we mnie i w tobie budzi się Lechita, zmienia się wszystko w postrzeganiu świata. A skoro tak jest, to możliwe, że:

     - przestajesz się przejmować mniejszymi stratami materialnymi, które dopiero teraz traktujesz jako drobiazgi. Wcześniej były bardziej stresujące i przygnębiające, prawie dramatyczne. Może to być stłuczka samochodowa i wgniecenie błotnika, może rozdarcie ubrania... O dziwo przyjmujesz to z dużą większą tolerancją i spokojem niż było to jeszcze tak niedawno. Bo przecież to naprawdę żadna poważna szkoda , prawda?
     Twoje reakcje na takie zdarzenia mogą zaskakiwać bliskich, a nawet ich irytować... chyba że też wstają w nich Lechici.

     - nasila się w tobie zmysł obserwatora. Zwalniasz ten osobliwy mechaniczny bieg za sprawami życia codziennego, zmieniasz nawyki i obyczaje. Może zatrzymujesz się w drodze z pracy do domu (to szczególnie napięty, ''zmechanizowany'' etap dnia), bo właśnie nabrałeś ochoty, by... pójść gdzieś przed siebie w niewytłumaczalnej potrzebie odcięcia i kontemplacji. A może stanąłeś i przyglądasz się ptakom znoszącym gałązki pod budowę domu.
     Rozglądasz się częściej i dalej, i szerzej. Obserwujesz ludzi i zwierzęta, i twory cywilizacji. Nagle zauważasz, że wszystkie kamienice bardzo się różnią. Że ludzie są bardzo ''zmechanizowani''.
     Właśnie wyłamałeś zawiasy w okiennicach matrixa.

     - zwiększa się twoja wrażliwość i potrzeba izolacji i wyciszenia. Odczuwasz większy ciężar i znaczenie słowa, myśli, intencji, wręczenia daru i otrzymania go. 

     - odkrywasz sumienie na nowo i robisz sobie jego szczery rachunek; analizujesz dobre i złe czyny, relacje z ludźmi, błędy, przeoczenia. Obierasz nowy kurs, bo chcesz teraz wręczać więcej prezentów niż ich otrzymywać.

     - skupiasz większą uwagę na zwierzętach, co nie znaczy, że je dotąd ignorowałeś. Odczuwasz pragnienie nawiązania więzi z nimi, także z tymi, które są ci obce i więcej ich nie zobaczysz. Może marzysz nawet o komunikacji i jakimś porozumieniu z nimi.
     Zauważasz, że owady żyją, że mają plan, cel, wdzięk, i zaczynasz chronić je od ingerencji nieświadomych osób.

      - wzrasta w tobie duma narodowa i osobista. Traktujesz dokonania przodków z czcią, a rodaków z szacunkiem, lecz jeszcze bardziej niż dotąd oczekujesz szacunku od ludzi, przełożonych, urzędów, instytucji, rządu. Jesteś wręcz złakniony zakopanych dziejów ojczystych i wszelkiej naprawdę pożytecznej wiedzy.

     - nasila się twoja świadomość obywatelska, co przekłada się na cenienie dóbr państwowych, ale i wzmożoną chęć przyłożenia ręki do zmian i napraw tak Ojczyzny, jak drobniejszych rzeczy w zasięgu.

     - filtrujesz przekazy: odrzucasz te, które zdają się bezwartościowe albo szkodliwe w jakikolwiek sposób. Natychmiast odrzucasz informacje, książki, filmy, programy, religie, które są zakłamane, ograniczające wolność umysłu, albo jałowe i mogą tylko rabować twój czas. Coraz bardziej cenisz pożyteczne wykorzystanie czasu, a jednocześnie uwalniasz się od jego presji.

     - pragniesz być rozumianym bardziej niż kiedykolwiek przedtem. Także emocjonalnie. To może komplikować relacje z partnerami, którzy przestają być zbieżni, a nawet kończyć je.

     - zaczynasz tęsknić za wolnym, bezzwłocznym dostępem do Przyrody...

     - ...i za dostępem do przestrzeni. Ciasne, odcięte od natury mieszkania mogą zaczynać cię irytować bądź dręczyć. Jako Słowianin szukasz wolności w każdym aspekcie życia.

     - zmienia się twoje poczucie humoru - na mniej rubaszne i ironiczne, a bardziej ciepłe i serdeczne. Nabierasz taktu i życzliwości.

     - mobilizujesz się w dbaniu o siebie: wybierasz zdrowe jedzenie, gimnastykujesz się, spacerujesz boso, szukasz łącza z Przyrodą.

     - odchodzisz od pochopnych osądów i działań. Reagujesz szybko, o ile popiera to intuicja.

     - odczuwasz ambiwalentne, często naprzemienne odczucia wobec nieświadomych i wczepionych w odchodzący świat bliskich i znajomych: od zniecierpliwienia i złości po współczucie, troskliwość i wyrozumiałość. Pożegnanie starego świata jest wyzwaniem, pożegnanie ludzi, z którymi go dzieliłeś, jeszcze większym...

     - zaznajesz postępującej rozbieżności z nieobudzonymi rodakami i związanego z tym paradoksu alienacji: jednoczesne poczucie samotności w otaczającym cię środowisku ''zmechanizowanych'' ludzi, oraz poczucie wspólnoty, pokrzepiającej, a nawet wzruszającej, z odległymi, nawet nieznanymi, obudzonymi Lechitami.
   
     Nie przejdziemy wszyscy tak samo tej transformacji, ponieważ potencjały Polaków nie są równo rozłożone, tak samo, jak nie są równo rozłożone ich statusy materialne. Nawet w kwestii wyborów i wspomożenia swych dusz i ciał nie masz jeszcze, Lachu, pospolitego ku zmianie, ruszenia.
     Ale na miarę swych sił, z wdzięczności dla przodków, z troski dla dzieci - wstajemy, Lechici. 

    Czcibor

9 komentarzy:

  1. Jest tak jak napisales Slava!

    OdpowiedzUsuń
  2. Najtrudniej jest chyba z samotnością i nie zrozumieniem wśród najbliższych.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak. Szczególnie gdy temu osamotnieniu towarzyszy myśl, co będzie z bliskim, który nie dba o przetrwanie...

      Usuń
  3. Sława! Niech się stanie!

    OdpowiedzUsuń
  4. Odpowiedzi
    1. Dzieje się coraz MOCniej... Sława Wam, Rodacy, i Waszej ziemi.

      Usuń
  5. Jest taka przypowieść o śpiących rycerzach pod Giewontem. Kilkadziesiąt lat temu, jako dziecko ją słyszałem (można znaleźć w internecie). Bardzo mądra i jak się okazuje prawdziwa przypowieść, czuć to dookoła.

    OdpowiedzUsuń