Działy tematyczne
- Strona główna
- Ród w Mocy - nasze doradztwo w budowaniu Rodziny i jej samoochronie
- Wydarzenia, Weda, Odczucia
- Słowiański poród lotosowy i ochrona dzieci
- Prawo Słowian
- Lechicki Przegląd Tygodniowy
- Ćwiczenia i Więzi z Przyrodą
- Stowarzyszenie Lechistan Gniezno - Serce Rodu
- Zdrowe Media Słowian
- Kampanie
- Samoochrona a Siły Ciemności
- Intencje. Projekty. Afirmacje
- Braterstwo Polaków i Rosjan. Odrodzenie Wielkiej Wspólnoty Słowian (Tart-ARII/Lechistanu)
- Братство поляков и русских. Возрождение Тарт-АРИИ/Лехистана. Реконструкция великой семьи славян
- Most między Słowianami a Rdzennymi Amerykanami
- Slavs and American Natives: traditions, laws, rituals in common
- Książki z Wedą, Książki z Sercem
- Książki Czcibora w czytaniu Vedamira
- O blogu i o nas
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Piękna i słuszna inicjatywa, z głębi mojego serca ❤️ popieram.🙏🙏
OdpowiedzUsuńDziękujemy, SłowiAnko! :)
UsuńSama jestem przeciwna koszeniu trawy, ale "oni" muszą mieć wszystko równiutko pod linijkę. To jest morderstwo przyrody. Brawo, popieram tę inicjatywę. Mogę ściągnąć zdjęcie i rozesłać dalej?
OdpowiedzUsuńJak najbardziej! Niech się niesie ku zmianie postrzegania Przyrody. ✨ Dziękujemy 🙂🙂
UsuńKochani . Pzypomnę że my jesteśmy częścią przyrody. Napiszę z pozycji typowego wieśniaka że człowiek i inne gatunki na planecie jesteśmy jednością.
OdpowiedzUsuńJak to za dawnych czasów bywało , pradziadek i dziadek łąki kosili dwa razy do roku ,dzięki temu zawsze tam było mnóstwo ptactwa, zwierzętek , robaczków,a co najważniejsze wszelkich roślin łąkowych(ziół nam potrzebnych). Teraz jakby te nasze nadwieprzańskie łąki opustoszały i zarosły.Zatem uważajcie z tym nie koszeniem i protestowaniem.
Wszystko na naszej Terra Gaja ma być w równowadze.
Z miłością Piotr Adam.
Witaj, Piotrze Adamie :)
UsuńWierzę, że na wsiach jest z tą równowagą lepiej, równowaga to podstawa podstaw. Nie mniej nie jest tak, że człowiek warunkuje równowagę Przyrodzie, mogę się zgodzić, że potrafi wykonać działania sprzyjające, wtedy mówimy o prawdziwym łączu między ludźmi a Naturą i to jest to. :)
W mieście równowagi nie ma, drzewa wciąż lecą (choć mnie, bo protesty to energia kreacji), a i trawa leci bez pomyślunku. Gdyby leciała, jak mówisz, dwa razy w roku, cóż, leci co dwa, trzy tygodnie, a w niektórych miejscach częściej. Tracimy łąki i kwiaty, czyli urok wiosny i lata. Owady i ptaki tracą żer i soki Matki Ziemi. Koszenie jest na poziomie rozwagi, estetyki i świadomości, na zero, na przykład do samej ziemi, nierównej, z kretowiskami itp. Opisaliśmy to w kilku artykułach ze szczegółami. I wiemy też, że to nie tylko kwestia braku czucia Przyrody przez ratusze i najęte komanda ścinaczy, ale po prostu kontraktów. Pieniądze...
W każdym razie dobre zmiany idą. :)
Dla mnie byłoby wytchnieniem ujrzeć w tej kwestii poziom PRL ;)