2025/09/27

Rodzima tradycja, rodzima energia

 

        Wolny Kraj to przestrzeń szczerych intencji i  życzliwych emisji. Przestrzeń wypełniona i harmonizowana muzyką rodzimą, bez mediów i rozgłośni osaczających nas niesynchronicznymi dźwiękami z obcych przestrzeni. Bez treści kodującej stan rozdrażnienia, przygnębienia, niemocy i odbierającej wolę oraz równowagę. 

        I tak się stanie. 

        Czcibor i Dobromiła

Wstęp do prawdy dla Młodzieży Lechickiej: Lechistan

  

  

  

    Drogi Rodaku, który poczułeś rosnące zaintrygowanie. Niechaj to zaintrygowanie utoruje ścieżkę dla Lwa, który podnosi głowę w Twej piersi. Jesteś bowiem jako i my, wszyscy Twoi Rodacy, z duszy i świętej struktury odwiecznych, źródłowych genów, Lwem właśnie, Lwem Lechistanu.
    Jakkolwiek każda zgłębiona książka czy filmowy przekaz będą zawsze pożytecznym poszerzeniem dla Twej wiedzy i orientacji w położeniu, i w możliwościach - to w tym właśnie jest esencja przebudzenia, abyś poczuł Lacha sam w sobie. To Twój duch, eter, dziedzictwo, prawo, Moc z nadania Źródła. I to znakomite, radujące odczucie więzi z Przodkami i Rodakami na flankach dzisiejszych spraw - bo i to przyjdzie zaraz po po tym pierwszym.
    Tak w Tobie, jak w całej pulsującej przestrzeni są znaki tego, kim jesteś, i co możesz. Nawet tak cynicznie zmanipulowana historia odsłania - to niebywałe - że Polska, Lechia, Kraj Twój, to ziemia niezwykłego Narodu. Studiowanie systemowo zatwierdzonych kronik przecież wskazuje nie tylko na wyższą niż u mnóstwa innych narodów odwagę, empatię, rycerskość, bitność, skłonność do poświęcenia - ale i na istną, zaciekłą kumulację wszelkiego spisku i najazdu na nas... Czyż nie jest tak?
Wszystko ma powód. Zło jak najbardziej też. Jeśli czyni się spisek kilku sił na jednej sile, to są ku temu dwa zasadnicze powody:
    1. Ta osamotniona siła nie chce brukać swego ducha narodowego czymś takim jak spisek (przeciw komukolwiek).
    2. Tej siły nikt w pojedynkę i otwartym sposobem nie przemoże.
Tak, mowa o Twoim Narodzie Lachów. Jesteś żywym, wibrującym pierwiastkiem tego Narodu. A jego energia, wierz mi, jest znana, odczuwalna i obserwowana w całym wszechświecie, cały też wszechświat chciałby ją kontrolować.
Stać i patrzeć dumnie tak w oczy innym, jak w "horyzont zdarzeń" - to nie pycha, nie egocentryzm, lecz postawa wynikła z odkrytego pra-dziedzictwa, z odkrytego znaczenia i siły. Ale i z odpowiedzialności, oczywiście.
    A tej godności w postawie, tej żywo już emitowanej z Ciebie i ze mnie, z naszych Braci i Sióstr, i tejże niepojętej dla wroga niezłomności, dodaje i naturalnie odpowiednio uświadomiona odpowiedzialność.
    Za swe słowa i kroki, za czyn wobec wszystkiego, co żyje i wobec spraw ojczystych. Co tak naprawdę oznacza Twój realny, kreujący wpływ na wszechprzestrzeń.
Tak diabolicznie natłoczone resety, wojny, szatańskie rytuały krwi i umowy wciskane obłudnie między wcieleniami miały ostatecznie ubić w Tobie Boga. Rycerza. Żywą Pochodnię Źródła. Radość (najwyższy stan ożywienia). To wszystko jest zawartą w Tobie energią Światła.
    Nic z tych rzeczy. Czy nie czytasz tych słów właśnie? Nigdy ich nie zapomnisz.
Czy Lechistan nie wschodzi właśnie z gruzowiska? Czy nie nabiera szybkości i wysokości mimo wszelkich wściekłych prób sabotażu opartego o kłamstwo i szyderstwo? Polacy - zadziwiający mistrzowie lotnictwa. Zestrzelono nam wiele samolotów z materii, lecz nikt nie zestrzeli już nas jako Narodu wznoszącego się jak szybowiec ze Światła. Rozejrzyj się, a dostrzeżesz mnożące się w oporze głosy Twoich Rodaków - nie chcą już być wyrobnikami, niewolnikami, biedakami, figurami w cynicznej grze niewidzialnych drapieżców. Nie chcą i już wkrótce, ostatecznie, przestaną nimi być. Wszyscy z Lechitów, my, Ty, ja.
Kłamstwo, szyderstwo, sabotaż, reset, gaszenie Światła - nigdy nie były cechami twórczymi Słowian-Ariów-Lechitów. Zawsze demonów i ich podkładanym przeciw nam chazarskim wężom. Dlaczego zatem to tamci przegrywają, a my ostatecznie zwyciężamy? Oto, co pora byś wiedział, a raczej poczuł w sobie, młody Lwie z Szeregu Rodaków...
    Nigdy nie mogą zabić ciebie naprawdę. Mogą omamić duszę umową czy cyrografem, upodlić jej ciało i je unicestwić (w tym sensie jako ludzie byliśmy fizycznie zabijani w procesie reinkarnacji), lecz duszy nigdy - dopóki jej wola orzeka o życiu. Oni nie mogą odebrać życia naszemu ciału tak po prostu - potrzebują mniej lub bardziej zmanipulowanej zgody. Dotyczy to nie tylko wypadków, zabójstw i chorób, ale i - uwaga - wojen; to dlatego jedni żołnierze giną, a inni wracają do domu. To nie kwestia loterii, lecz tego, co sobie pozwoliła zatwierdzić (wmówić) dusza przed wcieleniem. Jako dusze żyjemy rzeczywiście wiecznie, a dobrą nowiną jest to, że teraz odzyskanej świadomości nie pozwolimy już sobie odebrać. Każdego dnia stój twardo i godnie w strażnicy każdej sprawy, której oddasz serce. Nie musisz też oddawać swego ciała zakodowanym w potężnej sieci programom starzenia: dbaj o nie, kontr-koduj żywotność, twórz i raduj się.
Nie pozwól sobie odebrać woli życia. Jeśli czujesz, że wmanipulowano Cię przed tym życiem w umowy niosące zagrożenia, wypowiedz je. Drugi raz ich nie wmuszą - świadomość nie pozwoli. Lechity, który powstał z kolan, nie da się już przewrócić. Idź i twórz.
    Jesteśmy naprawdę niezwykłym Narodem, źródłowym, świetlistym, niezłomnym, osadzonym w tej przestrzeni dla przemożenia i wyparcia Sił Demonicznych. Dlatego nadzwyczajnie i niewygodnym, i zaciekle atakowanym. Lechistan to pierwszy strukturalny Kraj Ludów Ziemi. Oto jest sekret, którego tak usilnie pilnują, że albo wyszydzają badania naszego pra-dziedzictwa, albo preparowanymi kronikami próbują zwieść na fałszywy tor. Lechistan nie był państwem systemowej administracji, naturalnie, lecz świetlnej energii serc, Kręgów Mocy, stanowiących doskonałą, pulsującą w przestrzeni Kolczugę Światła. Kręgów małżeńskich, plemiennych, klanowych, rodowych. Trzeba czasu i najwyższej perfidii, żeby rozbić taką tarczę i pojmać w niewolę takich Magów. Wojny, najazdy, egzekucje, więzienia, transport i konsumpcja zwierząt, eksperymenty medyczne, aborcje, pieniądze, korporacje, przymus pracy i służby wojskowej - niczego z tych rzeczy nie znali, a tym bardziej nie wymyślili Słowianie. Usuń to myślą ze struktury narodowej i spróbuj sobie wyobrazić samopoczucie, godność, równowagę, status i świadomość Przodków wolnych od tego wszystkiego. Cóż za niezwykły Kraj, prawda?
    Przy tak promieniejącej Straży Wolności i Równowagi nie jest możliwe żadne zło, a tym bardziej okupacja i żerowanie na istotach Ziemi, swego czasu zaiste rajskiej. Dlatego oderwane od Źródła byty skierowały na nas wyrafinowaną machinę długotrwałego podboju. Ze szczególnym pragnieniem odcięcia nas, Lachów, od owego Źródła, i upodlenia. Jeśli zastanowisz się nad obecnymi instytucjami systemu, zapewne odkryjesz, że praktycznie każda z nich narusza godność człowieka. Trudno nawet dziś, mimo takiej eksplozji świadomości, wyliczyć wszystkie mechanizmy uruchomione przeciw nam, Lachom. To bardzo mroczne, bolesne, rachunki, których rozum wolałby nie przyjąć, a co dopiero serce.
    A przecież, mimo wojen, kataklizmów, migracji, traum i rozbicia rodowego, mimo demonizmu zrzuconego na nas lawinami, nie tylko nie zagaśliśmy, lecz powstajemy z odzyskiwaną pamięcią, i z tym samym tak naprawdę zadaniem twórczym (nie pycha, a odpowiedzialność, prawda?): wesprzeć prawa życia, wesprzeć Istoty Źródła, rozprowadzić Światło, przywrócić błogosławieństwo ciszy i równowagi.
    I żyć w radości, i tworzyć w polocie! - bo nie chodzi o to, żeby być męczennikiem.
    Jesteśmy szczególnie spełnieni jako jeźdźcy i lotnicy, to nie przypadek, a szczególne świadectwo polotu wypełniającego nasze dusze. Nie da się nas zgnieść i zatrzasnąć w niewolnictwie, my odżywiamy się wznoszeniem! To my jako jedyni w świecie skonstruowaliśmy w okupacyjnym "podziemiu" pełnostrukturalny kraj, napełniaj się tą myślą jak tlenem, gdyby groziło Ci zwątpienie w wyzwolenie naszego Narodu. To kolejne z wielu świadectw na to, co znaczy Szereg, Lach przy Lachu, i Ty pośród nich. To nie przypadek, że coraz więcej i więcej świadomych dusz wszelkich narodów intuicyjnie lub z uzmysłowienia odkrywa naszą rolę w Straży Wolności Ludzkości; sam widzisz, co z szacunkiem i wdzięcznością wpisują na internetowych forach. Zagranicznych przekazów o Polsce przybywa lawinowo - taki to moment na granicy światów. To może być dla Ciebie niewiarygodne, lecz zbliża się czas, gdy Lechistan będzie traktowany w świecie z takim samym znaczeniem, jak... w czasach królów lechickich, a nawet Bolesława Chrobrego. Jego życiorys jest też zmanipulowany; nie było wówczas ludu na Ziemi, który by o nas nie słyszał i z nami się nie liczył. Takie kroniki i artefakty wyjdą z watykańskich podziemi...
    Jesteśmy Narodem Lwów Wolności. Siła w jedności, bo jedność to aktywacja Kręgów Mocy. Przywrócenie Kolczugi Światła. Dość zatem oddawania pola chazarskim dywersantom, którzy uporczywie podkładają ładunki wybuchowe pod wszelkie próby zjednoczenia i podniesienia nad Krajem jednej Chorągwi Lechistanu: szydzą, judzą, prowokują ambicjonalne kłótnie o "jedynie słuszną nazwę" czy "jedynie słuszną drogę ku wolności". Junaku drogi! Jedynie słuszna droga do wolności, tak jak do prawdy, wiedzie przez serce. Czy to ma sens, żeby się spierać z Rodakiem o to, czy słuszniej zwać się Polakami, Lachami, Lechami, Lęgami, Wandalami, Słowianami czy Aryjczykami? Czy nie lepiej po prostu uznać nawzajem swoje odczucia i trzymać Szereg spojony życzliwością? Bo nie ma lepszego spoiwa dla patriotów w mobilizacji. Gdyby życzliwość, wyrozumiałość i ugodowość nie były decydujące dla jedności Narodu (która z kolei jest decydująca dla jego przetrwania i zwycięstwa) - Chazarowie nie kładliby takiego ciężaru na rujnowanie tych wartości.
    Coraz więcej Rodaków niesie słowo i podaje ramię - Braciom i Siostrom we wspólnej sprawie, tak postąpisz i Ty. Warto sięgać po wszystko, do czego dusza woła, i co determinuje drogę, warto słuchać i czytać Lachów Lachom, jak przystało na wiecu narodowym. Zawsze jednak z radarem najlepszym z wszystkich, z sercem. Bo choć artefakty i kroniki rodzime dają prawdę i wedę o naszym znaczeniu, to i tam mogą kryć się pułapki dla zwiedzenia. Nawet gdy czerpiesz z rodzimych i oficjalnie wyśmiewanych kronik, zachowaj ów radar w czynności. Zawsze.    Zwiedzenie może zawierać się bowiem i w treści, która chwali cnoty i dzieje Przodków. Z jednej strony to zrozumiałe, że nadzwyczaj bitni Lechici jako jedyni skutecznie walczyli z wojskiem Aleksandra Macedońskiego. Ma to sens, zważywszy odwieczną i powszechną reputację naszego Narodu jako bitnego ponad inne. 
    Z drugiej jednak strony czy król Lechitów rzeczywiście walczyłby z Aleksandrem Macedońskim, skoro obaj wiedliby wojska braci przeciw braciom? Czy Aleksander, Macedończyk, Słowianin, Arianin, walczyłby z ludzkością, której praw bronił? Uprawiałby inwazję i podbój, które są sprzeczne z każdą komórką ciała i każdą iskrą duszy słowiańskiej? To wskazywałoby na absurd i kłamstwo zainstalowane w historii. W tamtym czasie Tart-Aria odpierała odsłoniętego diabolicznego najeźdźcę, między innymi Anunnakich, a o tym w dostępnych póki co kronikach nie ma wzmianki. Tymczasem prawdziwa i nieskończona wojna na Ziemi toczy się między Siłami Światła a Siłami Ciemności. Słowianie w systemie gwiaździstych fortec bronili siedzib prawdziwych ludzi z krwi i kości, przeciw Reptoidom, hybrydom, klonom, i innym pozaziemskim intruzom. 
    Czytając zatem świadectwa naszej chwały i szlachetności, zawsze śmiało przeczuwaj, analizuj, zostaw elastyczny odstęp dla ewentualnych poprawek tego, co dziś zdaje się pewnym. Istotą sprawy jest, że przekaz Cię inspiruje i wznosi w twórczym patriotyzmie. Natomiast nie daj sobie wmówić, że Słowianie zeszli z drogi Światła. Światło gasi jedynie Szatan, Diabeł, który rzeczywiście istnieje, to tak czy inaczej zwany instalowany pozaziemski bóg, twórca systemów religijnych i rytuałów krwi.
    Nie trać wiary w intencje i wierność Źródłu Twoich Przodków; wkrótce wyrośnie przed Tobą góra świadectw na takowe, a wieże kłamstw się zapadną. Takie jak to, że liberum veto było obłędem i zgubą, gdy tymczasem jako pierwotny projekt wiecu "każdego głosu wszelkiej duszy" było osiągnięciem, którego do dziś nikt poza Słowianami nie osiągnął. Takie jak to, że Lechici byli warchołami - gdy tymczasem od początku po dziś byli i pozostają warchołami wyłącznie Chazarowie; jątrzący, mącący, spiskujący, depczący świętości. Są mistrzami rozgardiaszu, burzenia wszelkiego porządku, oni się tym karmią i upajają. Popatrz na sejm i na systemowe media, a ujrzysz warchołów; tam jest ich miejsce - nigdy zaś na wiecu Lachów z Krwi i Kości.
    Nasza krew jest eterycznie spojona z odwagą, te dwie lechickie cnoty splecione są jak siostry. Wszelkie historyczne świadectwa, i te podniosłe, i te bolesne, są na to dowodem, z samej ostatniej wojny całe tysiące. System większość ukrywa - żebyś nie poczuł, kim naprawdę jesteś, co naprawdę możesz. Czy uczono Cię o tym, że 5 Pułk Legionów - co prawda Piłsudskiego, nie mniej - budził szacunek niczym dzisiejszy Grom, a nawet grozę i akty błyskawicznej kapitulacji lub ucieczki pośród przeciwników? Czy powiedziano Ci o polskim oddziale, który w czasie wojny z bolszewikami przejął pociąg, i wygrywając kolejne potyczki, przejechał nim Rosję, po czym dojechał do Szanghaju i został uhonorowany tam przez Chińczyków? Czy wiesz, ilu mieliśmy w tak zwanym XX wieku generałów o charyzmie, odwadze i zdolności Aleksandra Wielkiego? Czy wiesz, jak długo wyliczać by z tego stulecia polskich wynalazców, mistrzów, pionierów, odkrywców? Czy wiesz, że jesteśmy Narodem TYSIĘCY Wojowników Światła takich jak Michał Tokarzewski, Stefan Karaszewski, Witold Pilecki, Józef Kustroń czy Henryk Dobrzański? TYSIĘCY takich Wojowników-Konstruktorów jak Tańscy? Czy wiesz, że większość z tych wspaniałych, szlachetnych patriotów miała świadomość lechicko-ariańskiego dziedzictwa aż do ostatniej wojny? Ukryto to jako niewygodne tak samo jak wedyjską świadomość tak zwanych Braci Polskich-Arian (dlatego nie ograniczam się do używania słowa "Aryjczyk" i nazywam nas także Arianami). Wiedz, że całe mnóstwo wynalazków zatajono, wiele technologii ukryto, przejęto lub zniszczono (tak, dotyczy to także okresu Przedwojnia!), żeby zdusić Lechistan z jego aryjskim/ariańskim Odrodzeniem. Wszystko to będzie odkryte, a Ty już możesz stanąć na patriotycznej ścieżce własnych badań.
    Wiedz, że nie piszę tych słów, aby sławić rzemiosło wojenne, aby gloryfikować wojny i ich ofiary. Przeciwnie, stawiam temu opór - dość Krwi naszej przelanej na zyski satanistów. Ale odkrywając akty odwagi i poświęcenia Przodków - odczujesz swoją prawdziwą, zapomnianą siłę. Zresztą te akty odwagi i poświęcenia były i Twoje - jak i wiele innych dusz "lechickich", współtworzyłeś niejeden już raz w tej naszej ojczystej przestrzeni; wróciłeś tu dla ostatecznej naprawy. Jesteś nieśmiertelny, mój Rodaku. Jesteś wieczny!
    Lechistan to coś, co nigdy nie zginęło, przetrwało w najgłębszej rozpadlinie. Nasza niewola mogła trwać, dopóki wróg miał zdolność omamiać powracające dusze i kontrolować ich pamięć, wybory i tworzenie. Wojny światowe, tak zwane rozbiory i wreszcie ów zmajstrowany i zadziwiający Potop Szwedzki... Najbitniejsi z Wojowników mieliby wpuścić wojsko małego narodu i tak po prostu pozwolić się splądrować i zepchnąć w błoto?... To dlaczego to nie przeszło w 1920? 1939?... Nie wierz w to, Junaku. Wszystko to były resety, to było zrzucanie młota na kolejne i kolejne Odrodzenie, Wzniesienie Lechitów - bo w tym jesteśmy niepowstrzymani.  Nigdy nam tego nie wyrwali z Pola Mocy - zdolności i woli odrodzenia. Tym razem wróciliśmy po swoje. Mimo prowokacji, judzenia, manipulacji, chaosu i strat bliskich czy przyjaciół cierpliwie konstruuj Ojczyznę tak jak tylko możesz i czujesz. Razem doczekamy wschodu. Pamiętaj, że rycerze Jedi byli wzorowani na Twoich lechickich Przodkach. Ich serdeczny majestat niezmienne w Tobie wibruje. Tak jak odwaga i niezniszczalna więź ze Źródłem. Trwaj.
    To dopiero początek. Z każdym rokiem, a potem z każdym miesiącem i tygodniem odsłaniać się będą Tobie, nam Lachom, i całemu światu, prawda o Lechistanie. Raduj się tym...

    Czcibor 

    Rodakom, którzy zechcą wesprzeć tworzenie mojej książki Wstęp do prawdy dla Młodzieży Lechickiej, będę wdzięczny za wsparcie:  63 1020 4115 0000 9602 0134 7723

    Artykuły z cyklu Wstęp do prawdy dla Młodzieży Lechickiej: 

    - Przedwojniehttp://lechickieodrodzenie555.blogspot.com/2025/09/wstep-do-prawdy-dla-modziezy-lechickiej.html

    - PRL - https://lechickieodrodzenie555.blogspot.com/2025/09/wstep-do-prawdy-dla-modziezy-lechickiej_27.html 

    Ilustracja ze strony - https://www.artstation.com/artwork/5vBny1

    Tak, Polacy są wybranym narodem. Tak, Lechici są wyjątkowym Narodem - zapraszam do mojego artykułu z 2019 roku - https://lechickieodrodzenie555.blogspot.com/2019/05/tak-polacy-sa-wybranym-narodem-tak.html

    Książki moje i Dobromiły:

    - Ja, Lachhttps://www.empik.com/ja-lach-semik-tomasz-czcibor,p1507371804,ksiazka-p

    - Lach do Lacha - https://www.empik.com/lach-do-lacha-semik-tomasz-czcibor,p1507371822,ksiazka-p

    - Ród w Mocy. Słowiański poród lotosowy - https://www.empik.com/rod-w-mocy-slowianski-porod-lotosowy-dobromila-grodzislawa-semik-czcibor-maxymilian-semik,p1577418481,ksiazka-p


 

Wstęp do prawdy dla Młodzieży Lechickiej: PRL

   


    PRL to silnie utrwalony i z wielu powodów ciągle żywo wibrujący na ulicach i w mediach krajowych skrót od Polskiej Republiki Ludowej - to nazwa Lechistanu jako kraju zarządzanego przez babilońskich jezuitów i sowiecką Chazarię w latach 1944-1989. PRL to jedna z wielu specyficznych w strukturalnym ustroju państwowym faza niewolnicza naszej drogiej Ojczyzny. Podkreślamy tę niewolę na początku, aby było jasnym, że poniżej wyliczone walory PRL nie wynikają z iluzji co do tego statusu. 

    Jak wszystkie fazy Lechistanu uformowanego w tak czy inaczej określaną państwowość i w mniejszym lub większym stopniu okupowanego/sabotowanego, i PRL jest w obecnym przekazie silnie sfałszowany. Cel zwyczajowo jest tego ten sam: ukryć rzeczywisty potencjał twórczy naszego Narodu, jego zdolności przetrwania, rekonstrukcji, kreowania i duchowo-konstrukcyjnego wzniesienia. W artykule poprzednim w tym cyklu - Przedwojnie - zaznaczyliśmy skalę koszmarnego resetu dokonanego na Lechistanie w chwili wzniesienia. Zniszczenia zadane naszej nauce, inżynierii, przemysłowi i świadomości lechickiej w połączeniu z traumami zadanymi praktycznie wszystkim Rodzinom nigdy nie będą czymś wyliczonym całkowicie. Wydawać by się mogło jednak, że po takiej totalnej ruinie nasz Naród musiałby utkwić minimalnym poziomie czynności twórczej, daleki od kolejnych wzniesień (zagrażającym ustawieniom Matrixa), a do tego zaznać amnezji duchowej - ostatecznego odcięcia od Lechickiego Odrodzenia, od Wedy Przodków, od wewnętrznego odczucia swej wyjątkowej roli, misji pod chorągwią Husarzy Wolności.

    Nic z tych rzeczy. I to też jeden z powodów, dla których zachęcamy Cię, młody lechicki Junaku, do samodzielnego badania PRL, wszelakich jego sfer, wszelakimi sposobami - bo tak jak zanurzanie w głębinach Przedwojnia, tak samo zanurzanie w PRL-owskich, urzeknie Ciebie uświadomioną skalą możliwości, ba, Mocy Twoich Rodziców, Dziadków, Przodków, Rodaków - na przekór dominującemu w mediach systemu przekazom. Które przecież stawiają ich jako naiwnych, wrobionych, biednych, zacofanych, zahukanych, bezsilnych i wypatrujących biernie zbawienia dzięki westernizacji. Czy nie takie wrażenie dawały Tobie raporty o życiu w PRL?

    Inną korzyścią ze zgłębiania tego nieodległego czasu będzie zawsze cenne zgłębianie więzi rodzinnych, bo przecież odczujecie większe zrozumienie dla położenia Waszych Rodziców, Dziadków, i dla ich świadomości oraz działania. Odczujecie więcej wdzięczności, zyskacie więcej wiedzy, co przecież powiększa pole orientacji, a tym samym i osobisty arsenał decyzyjno-twórczy we wszelkich sytuacjach  życia. 

    To jak cud,  że z tak zniszczonego i zrabowanego podłoża jako Naród zadławiony upokorzeniem, bólem, cierpieniem, poszybowaliśmy do gospodarczej czołówki świata, prawda? To właśnie potwierdza nasz aryjsko-lechicki ogień niezłomnego oddania wolności i niezniszczalnej woli odrodzenia. Jesteśmy mistrzami odbudowy z największych, najbardziej beznadziejnych ruin, tak samo świadczy o tym ekonomia i cały twórczy status PRL, jak złota wizytówka-symbol: warszawska Starówka (jako wizytówkę Przedwojnia można by uznać port i miasto Gdynię). Wizytówki takowe w rzeczywistości można wyliczać długo, ale najważniejsza jest w naszych duszach: godność Lacha oddanego swym prawom, swemu dziedzictwu, swej woli i wolności. Oto jest siła.

    I to wszystko właśnie ściągnęło na nas te wszystkie nieszczęścia rozpisane w szatańskim sztabie - ale to wszystko też pozwoliło nam przetrwać. Jesteśmy niezniszczalni. 

    Bo przecież reset sprawiony nam w warunkach wojny nie był wszystkim. Lachów z Mocą, Kreatorów mądrych, niezłomnych, świadomych, było wciąż tak wielu, że Babilon sprowadził w nowe granice tysiące Chazarów, zajmujących skrycie domy i dokumenty po likwidowanych Polakach. Po wojnie nadal zabijano najszlachetniejszych, umocowanych na Straży Kraju patriotów... Gdyby tego nie zrobiono, okupacja rosyjskiej Chazarii nad nami nie byłaby możliwa. A jednak mimo tego terroru, kolejnych ciężkich strat, podkreślmy to, zachowaliśmy żywotność narodową, tożsamość lechicko-sarmacką, a co najważniejsze, wolę i zdolność łączenia się w potrzebie mobilizacji. 

    PRL był strukturą niewoli, to prawda, jednak mniejszej niż obecna i stąd nasza publikacja, stąd sabotaż chazarski na forach Facebooka - nie jest im na rękę, abyś to dostrzegł. Masz trudniej od nas, to jest tych, którzy wyszli z PRL. My pamiętamy rzeczywistość niejednej dekady i mamy bezcenną skalę porównawczą, Ty nie. Dlatego warto wejrzeć w alternatywne przekazy - zyskać szerszy horyzont orientacji i porównania. Bez tego łatwo przyjąć, że żyje się w dobrodziejstwie, kiedy obniża się kolczasty sufit perfidnej pułapki.

    Przejdźmy do sedna...

    W czym PRL był lepszy od obecnej formy państwowej?

    I tu już klucz do szyfru na początek: tuż przed finałową konfrontacją Światła i Ciemności ową platformę systemowej kontroli, PRL, wymieniono na "zachodni tryb". Logika wskazuje, że musiał stać za tym strategiczny argument, że na tej drugiej platformie pójdzie łatwiej z resetem na Słowianach. Rozwińmy to...

    Dlaczego PRL był łagodniejszą formą niewoli? Skrótem odpowiadając, wkleję tu jeden z moich komentarzy z Facebooka: czasy PRL to zdrowe polskie jedzenie, szeroko dostępne kolonie i wczasy, patriotyczna edukacja dziś zastępowana satanistycznym LGBT, w mediach przyzwoitość i kultura (kiedy dziś patologia i degrengolada), szacunek do Przyrody (dziś wycinki i betonoza), kulturalny język młodzieży i na ulicy (teraz bluzgi i seksualizmy bez oglądania się na to, czy słyszą choćby dzieci), artyści z duszą, a nie celebryci na usługach systemu, polska gospodarka czołowa w świecie, a nie zdradziecko wyprzedana obcym (a kraj wydany na pastwę masońskiej UE). Pamiętamy, że mówiło się wtedy o polskich sprzętach jako o bublach, gdy tymczasem chodzą do dziś, a obecne "dobrodziejstwa" padają po 2 latach. Chazarowie wczepieni w fora Facebooka, czujnie śledzący publikacje, bardzo często podają argument o zakazie wyjazdów na Zachód "za komuny". Pomijają z kolei drugi koniec kija: i co z tego otwarcia na Zachód mamy dzisiaj? Brudne, zatłoczone plaże zachodu i ryzyko agresji ze strony migrantów. Ludzie jadą żeby narobić sobie pokazowych zdjęć w basenach czy pod piramidami, a wracają zmęczeni i rozdrażnieni, gdy z wczasów pod gruszą każdy wracał zregenerowany. To jedno z tych celowych, perfidnych ustawień - rodzima energia szybko harmonizuje nasze częstotliwości, zakryto to stosem folderów z błękitnymi akwenami i basenami, hotelami i galeriami z obcych naszym sercom ziem. Co więcej, w tamtych czasach nie tylko każdy szybko nabierał Mocy dzięki krajowej Przyrodzie - odwiedzało się także kuzynów w najdalszych krańcach Polski. Ilu rodziców zabiera się dziś z dziećmi do swoich kuzynów? Tak, to kolejny czynnik strategii po rozmontowaniu PRL: rozsuwanie Rodzin.

    Ten wpis wymagałby rozwinięcia, lecz przecież, mój Rodaku, odkryjesz to wszystko sobie sam, jeśli tylko zechcesz. Dość powiedzieć, że udErzająco widocznym manewrem taktycznym jest wymiana artystów polskich na celebrytów chazarskich. Piosenki z lat 60'-70'-80' podnosiły dusze, neutralizowały traumy, inspirowały twórczość, determinowały wolę i żywo zapisywały się w naszym sentymentalnym charakterze. Dziś artyzm zdominowany przez Chazarię drażni, rabuje z godności i równowagi, zwodzi Młodzież Lechicką. Posłuchaj piosenek z PRL, a odczujesz różnicę... A aktorzy? Czy widzisz dzisiejszy manieryzm, sztuczność, wulgaryzm (cecha chazarska!) w filmach? A czy wiesz, ilu aktorów w filmach PRL-owskich było Powstańcami Warszawy?... Oni czuli to, co my. Stali z Narodem. 

    Jedną ze szczególnie drażniących starsze (zatem pamiętające) pokolenie różnic między wtedy a dziś jest różnica cen dla... zwyczajnych podstaw człowieczeństwa, takich jak woda mineralna, herbata, kawa, bułka czy pączek - w sklepach, ale i w barach. Wymieciono tę możliwość, podduszając nas, Słowian (!) zamiennikiem w postaci choćby dworcowych zagranicznych, sieciowych knajp, w miejsce naszych, rodzimych, tanich, gdzie kubkiem herbaty ugrzał się kiedyś nawet rzeczywisty biedak. To kolejny triumf satanizmu. Takim sieciom należy się patriotyczny bojkot nie tylko z racji narodowej, ale właśnie z ludzkiej. Za "podstawy człowieczeństwa", niezależnie od ekonomicznych tłumaczeń, można płacić 20 groszy, złotówkę czy dwa złote, ale nie dziesięć czy dwadzieścia! Rozważ, proszę, swój bojkot w tej sprawie, jako że dotyka ona jednocześnie Twej osobistej i Narodu godności.

    PRL nigdy nie upadł, jak to się koduje. Został przewrócony, a to nie to samo. Dlaczego zatem wymieniono nam PRL na "Zachód"? Z dwóch zasadniczych powodów. 

    - wzniesienie duchowo-ekonomiczne (znowu!). W latach 70' nikt już tego w świecie nie mógł przegapić. Kiedy naród się wznosi, wszystko to odzwierciedla: gospodarka, modernizacja sprzętu, wyniki sportowe, poziom filmów i seriali, artyzm i muzyka, nawet sfera duchowo-ezoteryczna (joga, energoterapia, ufologia, i tak dalej). 

    - zamknięcie narodów słowiańskich w przestrzeni socjalizmu paradoksalnie zaczęło rozwiewać dawniej instalowane konflikty bratobójcze, inicjować współpracę, odżywiać niejako zapomniane więzi między aryjskimi Na-Rodami... Sam  system zresztą był zdecydowanie bliższy formom kolektywu i współpracy Przodków niż tak zwany kapitalizm...

    Musisz zatem wiedzieć,  że (znów) nikt z jezuitów/satanistów/Chazarów nie chciał na progu planowanego resetu Polaków pewnych siebie, silnych, energetycznych. Rozpisano zatem kolejny spisek i przeniesiono kraj w strefę amerykańsko-unijną. Zarządcy ci sami, lecz system bardziej zwodniczy i sabotujący słowiańskie cnoty. Z typową szatańską perfidią wykorzystano też przeciw nam naszą własną siłę: zdolność łączenia sił w potrzebie. Jak? Za pieniądze iluminatów sfinansowano Solidarność i sterowano nią tak, aby bombardować gospodarkę i odbarwiać Kraj w oczach ludzi. Tak, aby zapragnęli bogatego, kolorowego Zachodu.

    Musisz też wiedzieć, mój Rodaku, że likwidacja lechickich patriotów, czy to żołnierzy, czy to naukowców, konstruktorów, wedunów, zapoczątkowana Przewrotem Majowym, choć przygasła w latach 50', to nie zakończyła ani w latach 80', ani po tak zwanym upadku PRL. Usuwano z premedytacją wszystkich, którzy mogli zanadto stymulować energię zbiorową świadomości Narodu (zatem jego Moc), w tym ludzi znanych z programów telewizyjnych, na przykład naukowych. Między innymi metodą na "wypadek samochodowy"... Odsłonięta lista takich ofiar będzie niestety boleśnie długa.

    Jak badać PRL,  żeby pogłębić wiedzę o naszym potencjale? Rozmawiaj z Rodzicami, ale i wszelkimi skłonnymi do takich rozmów Rodakami. Rozmowy Lacha z Lachem mają odwieczną wartość złota. Oglądaj filmy z PRL, od seriali młodzieżowych po komedie i dramaty. Czytaj opowieść, ale przeglądaj i drugi plan, szukaj artefaktów w tle - one pokażą rzeczywistość sprzed kilku dziesięcioleci. Czuj energię aktorów, czuj energię tamtych ludzi tamtego momentu. Przeczytaj choć kilka książek z PRL, i młodzieżowe, i poważniejsze, w tym science-fiction, włącznie z przedmowami i listami od czytelników! Poczuj ich, więź i poznanie to częstotliwości zawieszone w eterze, dostępne dla szukających. Informacja wpisana w przestrzeń nie ginie nigdy.

    Zajrzyj do grup na Facebooku, takich jak Żyliśmy w PRL i innych; zatrzymaj się w tych, które Cię zainteresują. Od razu zauważysz w nich to, co w podobnych grupach "Przedwojnia" - wysilony sabotaż chazarski. "Było biednie, puste półki, nie  mieliśmy nic, PRL to było szambo, nigdy więcej". Nie zapominaj,  że my - którzy dziś piszemy i głosimy Odrodzenie Lechickie, "wyszliśmy" z PRL, tak jak Twoi starsi krewni. To na podłożu PRL pozyskaliśmy bazę poznawczą i podstawy duchowe, żeby dziś robić to, co robimy. Uwierz mi,  że wielu Rodaków przygnębia to, że ich dzieci czy wnuki mają z racji młodego wieku i propagandy chazarskiej zablokowane "odczucie realiów PRL" - bo tymi realiami nie były tylko mniej kolorowe opakowania towarów od zachodnich, lecz także i zresztą przede wszystkim atmosfera wszystkiego, biologiczna i twórcza witalność, radość życia, znacznie głębsze połączenie z Przyrodą i znacznie wyższa komunikacja międzyludzka. Nie jest to zatem tylko sentyment i tęsknota za dzieciństwem, lecz świadomie rejestrowany poziom zmian, zagrożeń i strat. PRL był fazą niewoli, to prawda. A jednak, mimo blokowania zbyt śmiałych projektów naszych konstruktorów, pozwalał na rozkwit narodowej gospodarki. A gdyby rzeczywiście nasza Ojczyzna odzyskała wolność w roku 1989, to wszyscy żylibyśmy dziś w potężnym i bogatym kraju, na miarę naszych nadzwyczajnych potencjałów (bo będzie to dopiero w pełni wyjawione, jaką siłę, osiągnięcia i projekty posiadała nasza gospodarka i nauka na przełomie lat 80/90-tych).

    Kiedy już zgłębisz więcej przekazów o PRL i Przedwojniu, będziesz nie tylko bardziej świadomy, ale i silniejszy. Odkryjesz,  że jako Lach jesteś niezłomny i niezniszczalny. Bo w każdej spreparowanej nam strukturze funkcjonowania te zdolności zawsze zachowaliśmy. Zawsze wstaliśmy. Wstajemy i teraz, na dobre.

    Czcibor

    Zapraszam do przekazu Wstęp Do Prawdy Dla Młodzieży Lechickiej: Przedwojnie...http://lechickieodrodzenie555.blogspot.com/2025/09/wstep-do-prawdy-dla-modziezy-lechickiej.html

    ...oraz Lechistan

    Będę wdzięczny Patriotom za wsparcie tworzenia mojej książki Wstęp do prawdy dla Młodzieży Lechickiej - 63 1020 4115 0000 9602 0134 7723

     Książki moje i Dobromiły:

    - Ja, Lachhttps://www.empik.com/ja-lach-semik-tomasz-czcibor,p1507371804,ksiazka-p

    - Lach do Lacha - https://www.empik.com/lach-do-lacha-semik-tomasz-czcibor,p1507371822,ksiazka-p

    - Ród w Mocy. Słowiański poród lotosowy - https://www.empik.com/rod-w-mocy-slowianski-porod-lotosowy-dobromila-grodzislawa-semik-czcibor-maxymilian-semik,p1577418481,ksiazka-p


Wstęp do prawdy dla Młodzieży Lechickiej - Przedwojnie

 

 
    ...lecz cykl otworzy przedmowa dla najmłodszych Patriotów:
    Droga Młodzieży Kraju! Rodaku - Lachu, Rodaku - Laszko. Moje przekazy w cyklu Wstęp do prawdy nie mają formy dokumentacji i jest to celowe. Dlaczego? Bo najbardziej niepokojącym i niewygodnym dla demonicznego wroga jest właśnie to, że świadomość Lacha, Moc Kreatora mogą rozkwitnąć w każdym z nas nawet bez dostępu do skrupulatnie pochowanych kronik i artefaktów. Wystarczą bowiem podstawy wiedzy w tej dostępnej a na pół prawdziwej historii, podstawy orientacji w przyczynach obecnego położenia, naturalna skłonność do obserwacji i analizy, nieugaszone kodami i trutkami intuicja i wola weryfikacji, w naturalnym połączeniu z intencją poprawy stanu własnego i wszelkich istot wokoło, istot z sercem, duszą, pragnieniem życia w spokoju i szczęściu. Wszystko to jest niczym biblioteka życia dostępna każdemu bez pomocy tak zwanych ekspertów. Tak, i to naprawdę wystarczy, i stąd kumulowane czynniki ogłuszania i oślepiania nas wszystkich, począwszy od samych narodzin (szczepionki to pierwsza oddana w ciało i duszę seria z karabinu) poprzez całożyciowe bombardowanie naszego umysłu i woli jako takiej (woli bycia weryfikującym, samodzielnym, indywidualnym, odważnym...).
    Artykuły w tej formie mają trzy cele:
    - rozbicie sieci kłamstw zainstalowanych nad Ziemią Lachów, takich jak to, że Niemcy swoim "wszechpotężnym" Wehrmachtem pokonały Polskę w 1939, a ona miała ona jakoby słabą, niegotową, a w połowie Września zdemoralizowaną armię...
    - odkrywanie niespotykanego we wszechświecie i nieskończonego potencjału naszego Narodu...
    - Twoje zaintrygowanie i zdeterminowanie na własnej drodze patriotycznych badań i tworzenia.
    Mam nadzieję, że wywołane zaintrygowanie przejdzie w duchowe poruszenie, roziskrzenie w decydującym czasie rozdzielania światów na odchodzący matrixowy (hybrydowo-demoniczny) i na nasz wschodzący Lechistan (ludzko-źródłowy). To rozejście jest zaawansowane i nieodwracalne, przy czym platformę Matrixa czeka postępujący w mroku rozkład, a Kraj Lachów złoty rozkwit. W decydującej mierze właśnie tak samo, ja i Dobromiła, odkrywaliśmy prawdę zatopioną pod zwodniczym, trującym lukrem: prawdę o nas, Ariach, Lachach, Wiernych Przy Źródle. Poza informacjami, które w taki czy inny sposób do nas spłynęły, zamieszczam dla Was pomocne wskazówki, jak pogłębić wedę o Przedwojniu, o PRL, o Lechistanie, o tym, co się dzieje, o rzeczywistych możliwościach kreowania wszystkiego. Mam nadzieję, że po zapoznaniu się z poniższymi słowami, wzrośnie subtelna a mocna więź między Tobą a mną. Od kilku dobrych już lat afirmuję Szereg zwierający się w procesie jednoczenia, Szereg, w którym już na zawsze, Lach staje do Lacha...
 
PRZEDWOJNIE
 
    Przedwojnie to umowna nazwa dla naszej Ojczyzny z lat 1918-1945, zwanej formalnie II Rzeczpospolitą. Jakkolwiek jako Naród mamy za sobą - niestety - serię wojen i resetów, to tak czas sprzed roku 1939 określali i do dziś określają nasi Ojcowie i Dziadowie, to było naturalną konsekwencją zrodzoną w obolałych, stęsknionych sercach, nad ruinami domów. I tak i ja ten czas nazywam, w tęsknocie i rozczuleniu.
    Cała historia Lachów objęta jest manipulacjami, fałszerstwami i zatajeniami, i tak samo dotyczy to okresu Przedwojnia. Powody tego pozostają właściwie takie same: ukryć przed naszą świadomością rzeczywisty potencjał narodowy. Potencjał twórczy, duchowy, nieskończony. Kiedy bowiem, mój młody Rodaku, zdasz sobie sprawę z tego potencjału, tak zresztą narodowego jak rodowego, osobistego, to w naturalnej konsekwencji zaczniesz dochodzić nie tylko do możliwości twórczych (i wpływu tym samym na wspólną czasoprzestrzeń), odpowiednio własnych jak i gromadnych z innymi Lechitami (i Słowianami). Zaczniesz uświadamiać sobie znacznie i rolę w tym wszystkim. Rolę szlachetnej Duszy Światła, oddanej zawsze i nieulegle wolności.
    Prawda jest taka, że łańcuch konsekwencji w odkrywaniu prawdy jest o wiele dłuższy. Za uświadomieniem własnej i narodowej siły, trwałości i znaczenia dla spraw/energii/ustawień Ziemi/wszechświata idzie wzrost aryjskich-źródłowych cech Stwórcy: woli, godności, determinacji, życzliwości, szlachetności i odwagi. Oto są cechy Lacha z Krwi i Kości.
    Wiedz zatem, Rodaku, że rzeczywisty potencjał Przedwojennego Lechistanu został Tobie przekazany edukacyjnie i medialnie w co najwyżej 5% - choć i to robi wrażenie na każdej wrażliwej duszy patrioty. Co zrobić, żeby naprawdę uświadomić sobie pełnię narodowej Mocy i potężny wzrost tak przemysłowy, jak duchowy, w latach 20' i 30'-tych tak zwanego dwudziestego wieku? Wczytywanie się w dostępne publikacje dotyczące ekonomii i polityki rozwoju moim zdaniem nie będzie wystarczające, choć warto to robić, naturalnie. Nigdy nie dotarłem do odczucia esencji tą drogą, choć było jasnym, że II Rzeczpospolita zaczęła wznosić się nad narodami Europy jak wskrzeszona Husaria. Ważne jest odczuć siłę lechickiego ducha - prawdziwe światło aryjskich mocarzy, które sprawiło, że Kraj rozwijał się w nadzwyczajnej (dziś wykluczonej w chazarskiej okupacji) synchronizacji spraw przemysłowo-inżynieryjnych z duchowo-słowiańskimi. Wystarczy tu krótkie świadectwo: obecni akademicy, naukowcy, lekarze, w większości odwrócili się od Narodu - albo poddani kodom pozwolili się eliminować szczepionkami, albo świadomi spisku działali dla wroga, a przeciw nam. Tymczasem naukowcy Przedwojnia byli otwarci na kwestie duchowe, eteryczne, lechickie, pielęgniarki traktowały chorych z czułością, a lekarze nie opuszczali Rodaków nawet pod groźbą rozstrzelania w czasie inwazji niemiecko-chazarskiej. Tak, jeszcze przed wojną łącze naukowo-duchowe u naszych Przodków było czymś naturalnym. Trzeba oczywiście dopisać tu, że tak odwrócone proporcje w postawie uczciwości, odwagi, empatii, szlachetnego patriotyzmu wynikają w decydującym stopniu z tego, że po wojnie wtargnęła do nas horda Chazarów, którzy metodycznie przejmowali strategiczne wobec kondycji (Mocy) Narodu stanowiska: lekarzy i naukowców właśnie, sędziów, prokuratorów, polityków, urzędników, artystów... Ta operacja nasiliła się na przełomie lat 80' i 90', przy czym jednym z jej elementów była fizyczna likwidacja światłych patriotów. Tunel do tego zbrodniczego procederu wykopał antynarodowy przewrót Piłsudskiego w roku 1926.
    Uważam za bardzo istotne, abyś, drogi Rodaku, obejrzał choć kilka filmów przedwojennych. Napisałem to zresztą w jednej z moich książek, że polskie filmy przedwojenne powinny być emitowane w szkole. Dlaczego? Ponieważ pozwoli to zajrzeć do potencjału Ojczyzny innymi drzwiami: poprzez ujrzenie światła tamtych ludzi, odczucie ich promiennej aury, wzniesionej twórczej energii, kreatywności, entuzjazmu. Z widocznych na filmach Rodaków emanuje piękno, godność, radość życia. Wszystkie te wartości zaatakowano wojennym resetem. Jak wiemy, człowiek okradziony z zapału, godności, zubożony i obciążony traumami adekwatnie do tego tworzy... I taki też był jeden z celów tego i innych resetów na Lechitach (Słowianach, Ariach). Na filmach ujrzysz oczywiście potencjał gospodarczy i mnóstwo utraconych później dóbr architektury, sztuki, kultury. Każdy jeden taki artefakt to generator siły duchowej patrioty, i dlatego sataniści zaprojektowali bombowce i uczynili je "normalną" formacją bojową, tak jakby było to coś bardziej ludzkiego od min, gazów i obozów koncentracji. Bombardowanie to kwintesencja satanizmu.
    Moim zdaniem obejrzenie filmów przedwojennych jest konieczne dla pogłębienia orientacji w potencjałach Narodu, i dla zrozumienia postawy tego Narodu w latach okupacji. Przecież opór, poświęcenie, zdolności twórcze (konspiracja, wojsko i administracja podziemne) Polaków to niedościgniony fenomen w dziejach całego świata, a nawet, owszem, uniwersum... Prawda, że to daje do myślenia, że porusza serce?
Powstańcy Warszawy weszli w koszmarną pułapkę satanistycznego rytuału chazarsko-anglosaskiej masonerii i babilońsko-watykańskich jezuitów (to jest demonów/pozaziemskich bytów w ciałach ludzi) - tak. Prawda. Szkoda i to boli. Chyba każdy z nas nosi w sercu mogiłę bólu za tych najdzielniejszych z dzielnych. Ale też właśnie dlatego można było ich cynicznie wciągnąć w taką zagładę - bo ponad wszystko oddani byli swej wolności. Godności swych świetlistych dusz.
To nie wszystko. Ważne są rozmowy z Rodakami, tak z krewnymi, jak wszelkimi spotykanymi na drodze patriotami, owszem. Jednak Facebook umożliwił nam coś więcej: pojawiły się na nim grupy stworzone przez sentymentalne i patriotyczne dusze, skupione na wspomnieniach i fotografiach z II Rzeczpospolitej. Okazało się, że dzięki publikacjom na takich forach wiedza o potencjale narodowym niebywale rośnie. Wydawało mi się, że moja orientacja w znaczeniu, w możliwościach Kraju, była już dość wysoka od lat, a jednak proces ten nie ma końca... To niemal nie do wiary, ilu wciąż i wciąż odkrywa się pionierów, zdobywców, wynalazców, bohaterów, patriotów, oficerów z duszą hetmana naszego Przedwojnia (i okupacji) dzięki kolejnym zdjęciom, raportom, wspomnieniom... Żadna szkoła tego nie uczyni dziś dla Twojej orientacji, co Facebook (lub blogi/strony patriotyczne) - jeśli tylko sięgniesz swoją wolą po tak dostępne już informacje. Kiedy zaczniesz przeglądać zdjęcia i historie o odkrywcach, naukowcach, pilotach, oficerach, pionierach, odkrywcach, śmiałkach wszelkich w okresie Przedwojnia, zaczniesz pojmować ich ogromną liczbę, a tym samym polot Narodu i pułap jego możliwości. W poruszeniu i dumie ujrzysz także i powody, dla których rozpisano nad takim Narodem kolejny holokaust...
    Dlatego mam pewność, że każdy to powie, prędzej czy później, że dopiero tak rozciągnięte w czasie przeglądanie rodzinnych relacji o wojennych losach bliskich, uzmysłowiło mu skalę siły narodowej, wielkość populacji, tempo rozwoju, unikalne zdolności, potężną skalę potencjału, i adekwatnie ogrom strat zadany naszemu Narodowi w wyniku szatańskiego spisku. Ta ilość śmiałków, pionierów, Lwów czynu, Ojców i Matek szlachetnych tak swym dzieciom, jak sprawom Kraju... Czy może zatem dziwić natężony trollizm chazarski w takich grupach? Usilne podważanie potencjału i znaczenia Polski przedwojennej? Nie. A jest i drugi powód dla tych sabotujących działań: te relacje dodatkowo nas, patriotów, spajają, jednoczą w poczuciu wspólnego losu... Tak, to drażni i niepokoi chazarskich osadników nawet bardziej od tego, że zgłębiamy dzieje i wszelkie przyczyny dzisiejszego położenia. Ten dla nich "irytująco dynamiczny", niespodziewany czynnik jednoczenia. Podkreślamy to jako bardzo istotne. Bo okupant ma powody, by niweczyć wszelkie nasze sposoby na zjednoczenie i nie przegapia żadnej inicjatywy tego rodzaju.
    Medycyna, inżynieria, przemysł, architektura, nauka, wojskowość Lechistanu były w potężnym rozkwicie. Nasze Wojsko było liczne, bitne, światłe, szlachetne, charakterne, umundurowane w Wolność i Honor. Mam silne przekonanie, że II Rzeczpospolita miała najmocniejszą armię świata (a nie siódmą), zważywszy potencjał i gospodarczo-twórczy, i duchowy. Żadnych z tych rzeczy nie przegapiły istoty demoniczne okupujące świat ludzi. Mapy sztabowe II Wojny Światowej rozpisano nad Polską - ponieważ nie dziś dopiero, lecz już wtedy zaczęło się w jej przestrzeni Lechickie Odrodzenie.
    Czy Niemcy pokonali nas faktycznie w 1939 roku? Tak naprawdę to nie. To zafałszowane zobrazowanie sytuacji. Przyzwyczajono Cię do przekazu, że co prawda polscy żołnierze walczyli mężnie, jednak armia nasza była słaba i nie miała szans, aby powstrzymać Wehrmacht. Nieprawda. Armia niemiecka wytraciła paliwo i mnóstwo sprzętu, tracąc zarazem koncepcję taktyczną, oczekując na polski rząd kolaboracyjny (jak później francuski rząd Vichy). Tyle że nie znaleziono pośród milionów Lachów chętnych na taki rząd. Polacy wciąż zachowali sporą przestrzeń operacyjną i sporo wojska z niezłomną wolą walki. Analizując to ostatnie pamiętaj o tym, jak liczne i skuteczne formacje uformowali Twoi Rodacy poza granicami, kontynuując bój z Niemcami-Chazarami. Wtedy to właśnie, na desperackie wzywanie Berlina, zaatakowały nas armie sowieckie. Zwróć tu uwagę na ten fenomen - kolejny z niezliczonych - że nie da się przewrócić naszej Ojczyzny jednej sile, że konieczne jest ku temu przymierze, nikczemny spisek.
    I choć od pierwszego dnia Wehrmacht masakrował Polaków w istnych satanistycznych rytuałach egzekucji i bombardowań, to dopiero inwazja sowiecka przypieczętowała katastrofalny reset na Lechitach. Choć i to nie oddaje jeszcze pełni użytych środków. Bo pokonać Lechistanu nigdy nie dało się wrogom ani przy użyciu jednej siły, ani bez pomocy okultyzmu. Niemcy zatem musieli nie tylko otrzymać chazarskie pieniądze na najnowocześniejsze maszyny wojenne, nie tylko pomoc wojsk chazarsko-ukraińsko-rosyjskich. Żołnierzom rozdano narkotyki, żeby nabrali wściekłej odwagi wobec respektowanych bo znanych z bitności Lachów, adekwatnej wytrzymałości, ale i dla stłumienia skrupułów. Znarkotyzowanych żołnierzy łatwo zamienia się w egzekutorów jeńców, kobiet, dzieci, w podpalaczy, rabusiów, niszczycieli.
    A jeśli nadal zastanawiasz się, jak ludzie mogą być zdolni do takiego okrucieństwa, to pora odkryć Tobie kolejny sekret: oprócz programowania umysłu poprzez szkolenie wojskowe (a przedtem w Hitlerjugend), rozdawania narkotyków i okultyzmu, jest coś jeszcze, co od dawna stosuje się w grze o Ziemię, a co dotyczy nie tylko inwazji na nasz Kraj, nie tylko ostatniej wojny, lecz wszystkich holokaustów dokonywanych na ludach rdzennych (na przykład amerykańskim!) - wypełnianie armii klonami i hybrydami. To nie tylko w sposób decydujący pomnaża siły agresora, ale i rozmywa w jego szeregu odruchy ludzkie, etyczne. I to już chyba rzecz wyjaśnia...
    W roku 1939, co jest i powodem do dumy, ale i do szczególnego bólu w sercu, szatański wróg musiał bardzo się postarać, żeby rozbić Lechistan. Jak napisałem wyżej, instalowany wódz Piłsudski obalił legalny rząd patriotów, Lachów z Krwi i Kości, i dopilnował eliminacji części wybitnych dowódców oraz sabotowania skutecznej strategii (skoro mamy najlepszych pilotów na Ziemi, jak potoczyłyby się walki w roku 1939, gdybyśmy mieli więcej myśliwców od przeciwnika?). Kluczowe stanowiska polityczne i wojskowe w Polsce objęli masoni, a w Niemczech chazarscy sataniści. Nad naszymi Rodakami, nieświadomymi, z jakim naprawdę mierzą się wrogiem, przeprowadzono rytuały demoniczne. Ten w pełni rozpisany reset - na długo przed tym oblicza się precyzyjnie ilość zabitych, wyburzone budynki i technologie, przesunięcia granic, tak to wygląda - miał tak samo na celu zmodyfikować ustawienia świata, jak i zadławić Lechickie Odrodzenie. Jedno i drugie łączy podtrzymanie funkcjonalności Matrixa.
    Długo, długo przyjdzie i Tobie, i mnie, czytać lub słuchać o wielu tysiącach (!) bohaterów z roku 1939, i kolejnych, i z Powstania Warszawskiego, ale warto... Bo każda taka historia dołoży Twej duszy nowy pierwiastek świadomości, godności, woli i determinacji. Jakoby rozbita Polska utworzyła w "podziemiu" największą w dziejach ludzkości administrację i wojsko. Takim jesteśmy Narodem... Sama postawa w czasie wojny to nie wszystko: zanurzaj się w Przedwojniu, ujrzyj i poczuj Moc twórczego entuzjazmu Lachów. Wkrótce czeka nas taki właśnie rozkwit, ale w pełni świadomy, bez przyzwolenia na kolejny upadek.
    Jeśli zostałeś, młody Rodaku, zaintrygowany, będziesz badać sprawy Ojczyzny, i będziesz ją współtworzyć (bo każdy może to robić). Nie mniej zapraszam Ciebie jeszcze kolejnych "zaczepnych" przekazów z tego cyklu: "PRL", "Lechistan", i kolejnych...
Przed nami pasjonujący seans odkryć całej prawdy o Lachach. Samych tylko historii o bohaterstwie i szlachetnych czynach Przodków, choćby z ostatniego stulecia, nieznanych, zapomnianych lub jeszcze nieujawnionych, można by sfilmować całe setki... Tacy jesteśmy.
Drogi Młodzieńcze! Lachu, Laszko. Jesteś istotą i Źródła, i nadzwyczajnego Narodu. Poczuj w sobie Moc, znaczenie, możliwości - i zawsze czyń, stój i patrz godnie.

    Czcibor

    Będę wdzięczny Patriotom skłonnym wesprzeć tworzenie mojej książki Wstęp do prawdy dla Młodzieży Lechickiej - 63 1020 4115 0000 9602 0134 7723

    Ilustracja ze strony - https://www.reddit.com/r/europe/comments/1iio0dm/warsaw_before_world_war_ii/

   Książki moje i Dobromiły:

    - Ja, Lachhttps://www.empik.com/ja-lach-semik-tomasz-czcibor,p1507371804,ksiazka-p

    - Lach do Lacha - https://www.empik.com/lach-do-lacha-semik-tomasz-czcibor,p1507371822,ksiazka-p

    - Ród w Mocy. Słowiański poród lotosowy - https://www.empik.com/rod-w-mocy-slowianski-porod-lotosowy-dobromila-grodzislawa-semik-czcibor-maxymilian-semik,p1577418481,ksiazka-p

 



2025/07/28

Nie zostawiamy swoich!

 


    Jakoś tydzień wcześniej, dzięki spostrzegawczości naszej córki Laury, udało mi się o zmierzchu prze-eskortować jeża przez szosę, między samochodami. Czy to wysłało jakiś impuls w przestrzeń? Być może - mam w zwyczaju, w porannych afirmacjach, dziękować Matce Ziemi za jej owoce i ochronę, deklarując w zamian ochronę jej owoców, w tym wszelkich zwierząt, nawet jeśli ma to oznaczać wyniesienie szerszenia i ślimaka z hali fabrycznej, pająka i żuka z trzeciego piętra kamienicy, osy z Bałtyku i z autobusu (bo to właśnie mam już na liście współpracy z Matką Ziemią, między innymi). 
    Jestem nasycony misją wspierania wszelkich stworzeń, wbrew ustawieniom Matrixa, które je po prostu terroryzują. Nie chcę takiego świata i tyle.
    A zatem tydzień później, wracając z pracy skrótem, dróżką przecinającą łąkę między ulicami, dostrzegłem jeża leżącego na wznak, nieruchomo. Był poturbowany, przegrzany słońcem, obsiadły przez muchy i pchły. Od razu wiedziałem, że leży na granicy życia i śmierci, i decydować będzie jego stan, ale i wola życia. Przeniosłem go w cień, ułożyłem w koszulce i zadzwoniłem po Dobromiłę, która zaraz przybyła z wodą i pipetą. W międzyczasie poczyniłem afirmacje i błogosławieństwo. W takiej sytuacji natychmiast tworzy się komunikacja i więź między tak powiązanymi sytuacyjnie istotami, człowiekiem i zwierzęciem.
    Jeż zabrany do domu uzyskał "szpital", w którym ochoczo dyżurowali nasi chłopcy, "doktorzy" Milan i Witold. Noc miała sporo przekazać co do woli życia Zenka, jak nazwała jeża Dobromiła. W nocy Laura obudziła nas raportem, że Zenek bardzo dokazuje, mimo ewidentnego niedowładu uszkodzonych tylnych nóżek i próbuje wydostać się z kartonu. Zastałem go zwieszonego z kartonu i patrzącego na mnie z ukosa fascynującymi oczami małego łobuza. Był w nich spokój i duchowa inteligencja. Kto zaznał takiego spojrzenia od zwierzęcia, ten wie, jak to porusza duszę, to po prostu oświecenie i nagroda lepsza niż jakiekolwiek inne.
    Zadzwoniliśmy do oazy jeży z Bydgoszczy, uzyskując wstępne wskazówki, ale nie konkretną propozycję przejęcia jeża. Naturalnie pierwszy i tak musiał być, jak uznaliśmy, weterynarz, nie żeby zweryfikować szanse przeżycia (bo te naszym zdaniem i tak sobie "oblicza" sama dusza zwierzęcia), ale uszkodzenia kości i inne.     Pani weterynarz z "poruszającą empatią", iście chazarską, oświadczyła, że jeżami się nie zajmuje. Dobromiła wyszła na hol przychodni gniewna jak to ona, wojowniczka z natury wszystkich swoich wcieleń, głośno wyrażając, co o tym sądzi. Wtedy spośród ludzi czekających na przyjęcie odezwała się kobieta, radząc, żeby zadzwonić po straż miejską, bo oni się takimi przypadkami zajmują. Słysząc to, do Dobromiły podszedł mężczyzna i powiedział, żeby tego nie robić, bo często oznacza to po prostu likwidowanie zwierząt z powodu "braku funduszy". Po tym podał numer telefonu do swojej znajomej, która prowadzi azyl dla dzikich zwierząt w Inowrocławiu.
    Nie minęło dziesięć minut, zjawiła się kobieta, którą Dobromiła natychmiast nazwała Meridą Waleczną, ze względu na wizerunek, aurę i całe podejście do sprawy. Merida, a tak naprawdę Joanna, dziwnym zbiegiem okoliczności (kolejnym) była blisko. Swój na swego trafia, Lach napotyka Lacha - wielokrotnie to podkreślaliśmy, że ten proces się nasila i tak też było i teraz. W ciągu kilku minut rozmowy okazało się, że wiele łączy je obie i jak to zwykle jest w takim przypadku, dominujące było wrażenie, że obie dusze znają się nie od dziś.
    Joanna zabrała Zenka do domu i zajęła się z taką wprawą i wyczuciem, i sercem, jak tylko może zabrać się ktoś, kto przygarnia, uzdrawia i troszczy się o zwierzaki przez wypadki (i nieczułych, hm, ludzi) skazane na śmierć.
    W sobotę wybraliśmy się z wizytą do Joanny, mogąc na własne oczy zobaczyć, jak ogromną pracę czyni ona dla wszelkich nieboraków, które do niej trafiły, okaleczone, porzucone, bezradne, między innymi myszołów, sokół wędrowny, łabędź, lis, wiewiórka, jeże, pustułki, sowy uszatki, puszczyki zwyczajne, gawrony, kruki, wrony, , bociany, mewy srebrzyste, sierpówki, gołębie grzywacze, kawki i inne. Azyl nazywa się Feniks (Ośrodek Rehabilitacji Dzikich Zwierząt w Inowrocławiu), a Joanna jako pierwsza w Kraju i być może nadal jedyna - stosuje dla uzdrawiania zwierząt magnetoterapię.
    Zenek został odpchlony ziemią okrzemkową i poddany magnetoterapii. Przetrwał i żyć będzie, i to raduje serce, wszak to maluch i chwat, co dopiero zaczął badać świat. I to zawsze podkreślamy przy okazji wspierania nie tylko szacunku i opieki, ale wegetarianizmu/weganizmu - zwierzęta mają takie same prawa do życia jak ludzie, są z tego samego Źródła Wszechrzeczy, zakładają rodziny, mają serce i dusze, pragną eksplorować świat.
    Ochrona życia, nieistotne czy przejawionego w ciele dużym, czy zupełnie małym, to także esencjonalna powinność (przecież radosna i wznosząca) duszy słowiańsko-aryjskiej. Taki też kreujemy odrodzony Lechistan, kraj wolny od wyrachowanych, hybrydowych lekarzy i urzędników, myśliwych-zabójców, i krzywdy powodowanej cynizmem, bezdusznością i bez-prawem masonerii. Kraj, gdzie wszelkie życie jest błogosławione i chronione
 
Czcibor i Dobromiła
 
    Zachęcamy do kontaktu z Joanną w razie potrzeby: 694 343 507
Joanna szuka wolontariuszy do pomocy przy zwierzętach choćby w weekendy. Rodaków, którzy zechcą wspomóc działalność Joanny, zachęcamy do jakichkolwiek datków na numer konta w linku poniżej (z przeznaczenie na pokarm, opiekę weterynaryjną, rehabilitację, budowę woliery i wirtualną adopcję):



Dobromiła przybywa...
 
 
...a jeżyk podtrzymuje wolę życia. 

                                                   
                                                     Konsylium lekarskie...                                                                                                                       
 
Doktor Rudzik:
 
 
"Doktorzy" Milan i Witold w azylu Feniks:
 
  
...i jeden z jego mieszkańców:
 

Opiekunka zwierząt i konna łuczniczka w jednym?...

 
Oczywiście, wszak mówimy o Laszce! :) Serce Joanny wciąż jest wolne...
 
 
Zenek dochodzi do siebie. Bo jak to mówią Lechici, 
nie zostawiamy swoich. ;))