Jakkolwiek każda zgłębiona książka czy filmowy przekaz będą zawsze
pożytecznym poszerzeniem dla Twej wiedzy i orientacji w położeniu, i w
możliwościach - to w tym właśnie jest esencja przebudzenia, abyś poczuł Lacha sam w sobie.
To Twój duch, eter, dziedzictwo, prawo, Moc z nadania Źródła. I to
znakomite, radujące odczucie więzi z Przodkami i Rodakami na flankach
dzisiejszych spraw - bo i to przyjdzie zaraz po po tym pierwszym.
Tak w Tobie, jak w całej pulsującej przestrzeni są znaki tego, kim
jesteś, i co możesz. Nawet tak cynicznie zmanipulowana historia odsłania
- to niebywałe - że Polska, Lechia, Kraj Twój, to ziemia niezwykłego
Narodu. Studiowanie systemowo zatwierdzonych kronik przecież wskazuje
nie tylko na wyższą niż u mnóstwa innych narodów odwagę, empatię,
rycerskość, bitność, skłonność do poświęcenia - ale i na istną, zaciekłą
kumulację wszelkiego spisku i najazdu na nas... Czyż nie jest tak?
Wszystko ma powód. Zło jak najbardziej też. Jeśli czyni się spisek
kilku sił na jednej sile, to są ku temu dwa zasadnicze powody:
1. Ta osamotniona siła nie chce brukać swego ducha narodowego czymś takim jak spisek (przeciw komukolwiek).
2. Tej siły nikt w pojedynkę i otwartym sposobem nie przemoże.
Tak, mowa o Twoim Narodzie Lachów. Jesteś żywym, wibrującym
pierwiastkiem tego Narodu. A jego energia, wierz mi, jest znana,
odczuwalna i obserwowana w całym wszechświecie, cały też wszechświat
chciałby ją kontrolować.
Stać i patrzeć dumnie tak w oczy innym, jak w "horyzont zdarzeń" -
to nie pycha, nie egocentryzm, lecz postawa wynikła z odkrytego
pra-dziedzictwa, z odkrytego znaczenia i siły. Ale i z
odpowiedzialności, oczywiście.
A tej godności w postawie, tej żywo już emitowanej z Ciebie i ze
mnie, z naszych Braci i Sióstr, i tejże niepojętej dla wroga
niezłomności, dodaje i naturalnie odpowiednio uświadomiona
odpowiedzialność.
Za swe słowa i kroki, za czyn wobec wszystkiego, co żyje i wobec
spraw ojczystych. Co tak naprawdę oznacza Twój realny, kreujący wpływ na
wszechprzestrzeń.
Tak diabolicznie natłoczone resety, wojny, szatańskie rytuały krwi i
umowy wciskane obłudnie między wcieleniami miały ostatecznie ubić w
Tobie Boga. Rycerza. Żywą Pochodnię Źródła. Radość (najwyższy stan ożywienia). To wszystko jest zawartą w Tobie energią Światła.
Nic z tych rzeczy. Czy nie czytasz tych słów właśnie? Nigdy ich nie zapomnisz.
Czy Lechistan nie wschodzi właśnie z gruzowiska? Czy nie nabiera
szybkości i wysokości mimo wszelkich wściekłych prób sabotażu opartego o
kłamstwo i szyderstwo? Polacy - zadziwiający mistrzowie lotnictwa.
Zestrzelono nam wiele samolotów z materii, lecz nikt nie zestrzeli już
nas jako Narodu wznoszącego się jak szybowiec ze Światła. Rozejrzyj się,
a dostrzeżesz mnożące się w oporze głosy Twoich Rodaków - nie chcą już
być wyrobnikami, niewolnikami, biedakami, figurami w cynicznej grze
niewidzialnych drapieżców. Nie chcą i już wkrótce, ostatecznie,
przestaną nimi być. Wszyscy z Lechitów, my, Ty, ja.
Kłamstwo, szyderstwo, sabotaż, reset, gaszenie Światła - nigdy nie
były cechami twórczymi Słowian-Ariów-Lechitów. Zawsze demonów i ich
podkładanym przeciw nam chazarskim wężom. Dlaczego zatem to tamci
przegrywają, a my ostatecznie zwyciężamy? Oto, co pora byś wiedział, a
raczej poczuł w sobie, młody Lwie z Szeregu Rodaków...
Nigdy nie mogą zabić ciebie naprawdę.
Mogą omamić duszę umową czy cyrografem, upodlić jej ciało i je
unicestwić (w tym sensie jako ludzie byliśmy fizycznie zabijani w
procesie reinkarnacji), lecz duszy nigdy - dopóki jej wola orzeka o
życiu. Oni nie mogą odebrać życia naszemu ciału tak po prostu -
potrzebują mniej lub bardziej zmanipulowanej zgody. Dotyczy to nie tylko
wypadków, zabójstw i chorób, ale i - uwaga - wojen; to dlatego jedni
żołnierze giną, a inni wracają do domu. To nie kwestia loterii, lecz tego, co sobie pozwoliła zatwierdzić (wmówić) dusza przed wcieleniem.
Jako dusze żyjemy rzeczywiście wiecznie, a dobrą nowiną jest to, że
teraz odzyskanej świadomości nie pozwolimy już sobie odebrać. Każdego
dnia stój twardo i godnie w strażnicy każdej sprawy, której oddasz
serce. Nie musisz też oddawać swego ciała zakodowanym w potężnej sieci
programom starzenia: dbaj o nie, kontr-koduj żywotność, twórz i raduj się.
Nie pozwól sobie odebrać woli życia. Jeśli czujesz, że wmanipulowano Cię przed tym życiem w umowy niosące zagrożenia, wypowiedz je. Drugi raz ich nie wmuszą - świadomość nie pozwoli. Lechity, który powstał z kolan, nie da się już przewrócić. Idź i twórz.
Jesteśmy naprawdę niezwykłym Narodem, źródłowym, świetlistym,
niezłomnym, osadzonym w tej przestrzeni dla przemożenia i wyparcia Sił
Demonicznych. Dlatego nadzwyczajnie i niewygodnym, i zaciekle
atakowanym. Lechistan to pierwszy strukturalny Kraj Ludów Ziemi. Oto
jest sekret, którego tak usilnie pilnują, że albo wyszydzają badania
naszego pra-dziedzictwa, albo preparowanymi kronikami próbują zwieść na
fałszywy tor. Lechistan nie był państwem systemowej administracji,
naturalnie, lecz świetlnej energii serc, Kręgów Mocy, stanowiących
doskonałą, pulsującą w przestrzeni Kolczugę Światła. Kręgów małżeńskich,
plemiennych, klanowych, rodowych. Trzeba czasu i najwyższej perfidii,
żeby rozbić taką tarczę i pojmać w niewolę takich Magów. Wojny, najazdy,
egzekucje, więzienia, transport i konsumpcja zwierząt, eksperymenty
medyczne, aborcje, pieniądze, korporacje, przymus pracy i służby
wojskowej - niczego z tych rzeczy nie znali, a tym bardziej nie
wymyślili Słowianie. Usuń to myślą ze struktury narodowej i spróbuj
sobie wyobrazić samopoczucie, godność, równowagę, status i świadomość
Przodków wolnych od tego wszystkiego. Cóż za niezwykły Kraj, prawda?
Przy tak promieniejącej Straży Wolności i Równowagi nie jest możliwe
żadne zło, a tym bardziej okupacja i żerowanie na istotach Ziemi, swego
czasu zaiste rajskiej. Dlatego oderwane od Źródła byty skierowały na
nas wyrafinowaną machinę długotrwałego podboju. Ze szczególnym
pragnieniem odcięcia nas, Lachów, od owego Źródła, i upodlenia. Jeśli
zastanowisz się nad obecnymi instytucjami systemu, zapewne odkryjesz, że
praktycznie każda z nich narusza godność człowieka.
Trudno nawet dziś, mimo takiej eksplozji świadomości, wyliczyć
wszystkie mechanizmy uruchomione przeciw nam, Lachom. To bardzo mroczne,
bolesne, rachunki, których rozum wolałby nie przyjąć, a co dopiero
serce.
A przecież, mimo wojen, kataklizmów, migracji, traum i rozbicia
rodowego, mimo demonizmu zrzuconego na nas lawinami, nie tylko nie
zagaśliśmy, lecz powstajemy z odzyskiwaną pamięcią, i z tym samym tak
naprawdę zadaniem twórczym (nie pycha, a odpowiedzialność, prawda?):
wesprzeć prawa życia, wesprzeć Istoty Źródła, rozprowadzić Światło,
przywrócić błogosławieństwo ciszy i równowagi.
I żyć w radości, i tworzyć w polocie! - bo nie chodzi o to, żeby być męczennikiem.
Jesteśmy szczególnie spełnieni jako jeźdźcy i lotnicy, to nie
przypadek, a szczególne świadectwo polotu wypełniającego nasze dusze.
Nie da się nas zgnieść i zatrzasnąć w niewolnictwie, my odżywiamy się
wznoszeniem! To my jako jedyni w świecie skonstruowaliśmy w okupacyjnym "podziemiu" pełnostrukturalny kraj,
napełniaj się tą myślą jak tlenem, gdyby groziło Ci zwątpienie w
wyzwolenie naszego Narodu. To kolejne z
wielu świadectw na to, co znaczy Szereg, Lach przy Lachu, i Ty pośród
nich. To nie przypadek, że coraz więcej i więcej
świadomych dusz wszelkich narodów intuicyjnie lub z uzmysłowienia
odkrywa naszą rolę w Straży Wolności Ludzkości; sam widzisz, co z
szacunkiem i wdzięcznością wpisują na internetowych forach. Zagranicznych przekazów o Polsce przybywa lawinowo - taki to moment na granicy światów. To może być dla Ciebie niewiarygodne, lecz zbliża się czas, gdy Lechistan będzie traktowany w świecie z takim samym znaczeniem, jak... w czasach królów lechickich, a nawet Bolesława Chrobrego. Jego życiorys jest też zmanipulowany; nie było wówczas ludu na Ziemi, który by o nas nie słyszał i z nami się nie liczył. Takie kroniki i artefakty wyjdą z watykańskich podziemi...
Jesteśmy Narodem Lwów Wolności. Siła w jedności, bo jedność to aktywacja Kręgów Mocy. Przywrócenie
Kolczugi Światła. Dość zatem oddawania pola chazarskim dywersantom,
którzy uporczywie podkładają ładunki wybuchowe pod wszelkie próby
zjednoczenia i podniesienia nad Krajem jednej Chorągwi Lechistanu:
szydzą, judzą, prowokują ambicjonalne kłótnie o "jedynie słuszną nazwę"
czy "jedynie słuszną drogę ku wolności". Junaku drogi! Jedynie słuszna
droga do wolności, tak jak do prawdy, wiedzie przez serce. Czy to ma
sens, żeby się spierać z Rodakiem o to, czy słuszniej zwać się Polakami,
Lachami, Lechami, Lęgami, Wandalami, Słowianami czy Aryjczykami? Czy
nie lepiej po prostu uznać nawzajem swoje odczucia i trzymać Szereg
spojony życzliwością? Bo nie ma lepszego spoiwa dla patriotów w
mobilizacji. Gdyby
życzliwość, wyrozumiałość i ugodowość nie były decydujące dla jedności
Narodu (która z kolei jest decydująca dla jego przetrwania i zwycięstwa)
- Chazarowie nie kładliby takiego ciężaru na rujnowanie tych wartości.
Coraz więcej Rodaków niesie słowo i podaje ramię - Braciom i
Siostrom we wspólnej sprawie, tak postąpisz i Ty. Warto sięgać po
wszystko, do czego dusza woła, i co determinuje drogę, warto słuchać i
czytać Lachów Lachom, jak przystało na wiecu narodowym. Zawsze jednak z
radarem najlepszym z wszystkich, z sercem. Bo choć artefakty i kroniki
rodzime dają prawdę i wedę o naszym znaczeniu, to i tam mogą kryć się
pułapki dla zwiedzenia. Nawet gdy czerpiesz z rodzimych i oficjalnie
wyśmiewanych kronik, zachowaj ów radar w czynności. Zawsze. Zwiedzenie
może zawierać się bowiem i w treści, która chwali cnoty i dzieje
Przodków. Z jednej strony to zrozumiałe, że nadzwyczaj bitni Lechici
jako jedyni skutecznie walczyli z wojskiem Aleksandra Macedońskiego. Ma
to sens, zważywszy odwieczną i powszechną reputację naszego Narodu jako
bitnego ponad inne.
Z drugiej jednak strony czy król Lechitów
rzeczywiście walczyłby z Aleksandrem Macedońskim, skoro obaj wiedliby
wojska braci przeciw braciom? Czy Aleksander, Macedończyk, Słowianin,
Arianin, walczyłby z ludzkością, której praw bronił? Uprawiałby inwazję i podbój, które są sprzeczne z każdą komórką ciała i każdą iskrą duszy słowiańskiej?
To wskazywałoby na absurd i kłamstwo zainstalowane w historii. W tamtym
czasie Tart-Aria odpierała odsłoniętego diabolicznego najeźdźcę, między
innymi Anunnakich, a o tym w dostępnych póki co kronikach nie ma
wzmianki. Tymczasem prawdziwa i nieskończona wojna na Ziemi toczy się
między Siłami Światła a Siłami Ciemności. Słowianie w systemie
gwiaździstych fortec bronili siedzib prawdziwych ludzi z krwi i kości,
przeciw Reptoidom, hybrydom, klonom, i innym pozaziemskim intruzom.
Czytając zatem świadectwa naszej chwały i szlachetności, zawsze śmiało
przeczuwaj, analizuj, zostaw elastyczny odstęp dla ewentualnych poprawek
tego, co dziś zdaje się pewnym. Istotą sprawy jest, że przekaz Cię
inspiruje i wznosi w twórczym patriotyzmie. Natomiast nie daj sobie wmówić, że Słowianie zeszli z drogi Światła.
Światło gasi jedynie Szatan, Diabeł, który rzeczywiście istnieje, to
tak czy inaczej zwany instalowany pozaziemski bóg, twórca systemów
religijnych i rytuałów krwi.
Nie trać wiary w intencje i wierność Źródłu Twoich Przodków; wkrótce
wyrośnie przed Tobą góra świadectw na takowe, a wieże kłamstw się
zapadną. Takie jak to, że liberum veto było
obłędem i zgubą, gdy tymczasem jako pierwotny projekt wiecu "każdego
głosu wszelkiej duszy" było osiągnięciem, którego do dziś nikt poza
Słowianami nie osiągnął. Takie jak to, że Lechici byli warchołami - gdy
tymczasem od początku po dziś byli i pozostają warchołami wyłącznie Chazarowie;
jątrzący, mącący, spiskujący, depczący świętości. Są mistrzami
rozgardiaszu, burzenia wszelkiego porządku, oni się tym karmią i
upajają. Popatrz na sejm i na systemowe media, a ujrzysz warchołów; tam
jest ich miejsce - nigdy zaś na wiecu Lachów z Krwi i Kości.
Nasza krew jest eterycznie spojona z odwagą,
te dwie lechickie cnoty splecione są jak siostry. Wszelkie historyczne
świadectwa, i te podniosłe, i te bolesne, są na to dowodem, z samej
ostatniej wojny całe tysiące. System większość ukrywa - żebyś nie
poczuł, kim naprawdę jesteś, co naprawdę możesz. Czy uczono Cię o tym,
że 5 Pułk Legionów - co prawda Piłsudskiego, nie mniej - budził szacunek
niczym dzisiejszy Grom, a nawet grozę i akty błyskawicznej kapitulacji
lub ucieczki pośród przeciwników? Czy powiedziano Ci o polskim oddziale,
który w czasie wojny z bolszewikami przejął pociąg, i wygrywając
kolejne potyczki, przejechał nim Rosję, po czym dojechał do Szanghaju i
został uhonorowany tam przez Chińczyków? Czy wiesz, ilu mieliśmy w tak
zwanym XX wieku generałów o charyzmie, odwadze i zdolności Aleksandra
Wielkiego? Czy wiesz, jak długo wyliczać by z tego stulecia polskich
wynalazców, mistrzów, pionierów, odkrywców? Czy wiesz, że jesteśmy
Narodem TYSIĘCY Wojowników Światła takich jak Michał Tokarzewski, Stefan Karaszewski, Witold Pilecki, Józef Kustroń czy Henryk Dobrzański? TYSIĘCY
takich Wojowników-Konstruktorów jak Tańscy? Czy wiesz, że większość z
tych wspaniałych, szlachetnych patriotów miała świadomość
lechicko-ariańskiego dziedzictwa aż do ostatniej wojny? Ukryto to jako
niewygodne tak samo jak wedyjską świadomość tak zwanych Braci Polskich-Arian
(dlatego nie ograniczam się do używania słowa "Aryjczyk" i nazywam nas
także Arianami). Wiedz, że całe mnóstwo wynalazków zatajono, wiele
technologii ukryto, przejęto lub zniszczono (tak, dotyczy to także okresu Przedwojnia!),
żeby zdusić Lechistan z jego aryjskim/ariańskim Odrodzeniem. Wszystko
to będzie odkryte, a Ty już możesz stanąć na patriotycznej ścieżce
własnych badań.
Wiedz, że nie piszę tych słów, aby sławić rzemiosło wojenne, aby
gloryfikować wojny i ich ofiary. Przeciwnie, stawiam temu opór - dość
Krwi naszej przelanej na zyski satanistów. Ale odkrywając akty odwagi i
poświęcenia Przodków - odczujesz swoją prawdziwą, zapomnianą siłę.
Zresztą te akty odwagi i poświęcenia były i Twoje - jak i wiele innych
dusz "lechickich", współtworzyłeś niejeden już raz w tej naszej
ojczystej przestrzeni; wróciłeś tu dla ostatecznej naprawy. Jesteś
nieśmiertelny, mój Rodaku. Jesteś wieczny!
Lechistan to coś, co nigdy nie zginęło, przetrwało w najgłębszej
rozpadlinie. Nasza niewola mogła trwać, dopóki wróg miał zdolność
omamiać powracające dusze i kontrolować ich pamięć, wybory i tworzenie.
Tym razem wróciliśmy po swoje. Mimo prowokacji, judzenia, manipulacji,
chaosu i strat bliskich czy przyjaciół cierpliwie konstruuj Ojczyznę tak
jak tylko możesz i czujesz. Razem doczekamy wschodu. Pamiętaj, że rycerze Jedi byli wzorowani na Twoich lechickich Przodkach. Ich serdeczny majestat niezmienne w Tobie wibruje. Tak jak odwaga i niezniszczalna więź ze Źródłem. Trwaj.
To dopiero początek. Z każdym rokiem, a potem z każdym miesiącem i
tygodniem odsłaniać się będą Tobie, nam Lachom, i całemu światu, prawda o
Lechistanie. Raduj się tym...
Sarmacja cała miała bowiem dwa bóstwa, wypływające z pojęcia boga Światowida. Jak już mówiliśmy jedno zwało się Białobogiem drugie Czarnobogiem. Dla uprzytomnienia obydwu i dla uzmysłowienia przed oczyma znakiem pierwszego był Orzeł w niebiosach bujający i na szczytach gór mieszkający, znakiem drugiego Lew ryczący - Sarmacja a Polska rozsiadła się między dwoma morzami: Morze Sarmackie zwane Morzem Białem na cześć orła białego, stąd Bałtyk. - Morze zaś Czarne mieniono Morzem Lwiem. {Dlugosz}
OdpowiedzUsuńOrzeł oznaczał cnoty i dobro.
Lew znamionował występki i potęgi zła.
Sławianin wogóle a Polak w szczególności czcił w orle siły błogosławione Białoboga, więc wychowywał pokolenia w miłowaniu myśli górnych a niebolotnych, W Lwie zaś widział moc ciemną i groźną, którą także ubłagać trzeba było, aby nie narażała człowieka na zgubę i zniszczenie.
O ile miłością najczystszą otaczaną Orla Białoboga, o tyle lękiem a postrachem napawano sie w obliczu Lwa Czarnoboga. Pierwszego szanowano i chowano bo kochano - drugiego szanowano i uspakajano, albowiem obawiano się go zawsze i wszędzie.
Bogoznactwo Sławjan musi przyznać znaczenie przewielkie czci orła i lwa w całej Sławjańszczyźnie - W Polsce zaś przedewszystkim.
Podanie nasze, opiewające Lęcha który, znalazł gniazdo orłów w Gnieźnie to przypowieść wspaniała która, tak samo rzecz podaje jak poetycznie ją przybiera na podobieństwo polotu ptaka. Prawda to wielka i prawda niewzruszona, iż Polacy od zarania istnienia swojego obrali sobie orla za
bóstwo godne uwielbienia. Gniezno oznacza gniazdo orłów, zatem stolicę władzy ukoronowanej orłem.
Bogoznawstwo Sławjan
Zubrzycki, Jan Sas (1860-1935)
https://polona.pl/item-view/eca81fa0-2a57-47cb-afa0-b869c24592dc?page=4
Różne źródła różnie podają. Niektóre mówią, że orła wzięliśmy zdobycznie, "ze sztandarami", od Rzymian. Z drugiej strony samo istnienie Rzymu (staroż.) jest też mglistym tematem; niektóre mapy wskazują, że nie istniał. A jeśli istniał, to był strukturą zainstalowaną do zwalczania Słowian, do czego służyły rzymskie legiony hybryd i klonów. Łacina to język jaskrawo sztuczny, martwy, pozbawiony Mocy.
UsuńJak zawsze, zaznaczymy, że lepiej sobie niektóre kwestie ustalić odczuciami niż bezkrytycznym przyjmowaniem kronik.
Istnienie Rzymu to "mglisty temat" dla ludzi, którzy nie mają pojęcia na temat historii. Można go lubić lub nie, ale dowodów na istnienie Rzymu jest całe mnóstwo. Już w samym Rzymie (mieście) widać całe warstwy historii, budynki z wielu różnych, coraz starszych epok. Zostawili po sobie bardzo dużo rzeczy w wielu miejscach Europy czy nawet Afryki.
UsuńDla tych, co się rządzą naszym światem, spreparowanie kronik czy artefaktów jest równie prostym dziełem strategii, co wymyślanie epidemii.
UsuńAle nie ma żadnych silnych przesłanek, które by sugerowały, że Rzym został spreparowany. Trzeba umieć zaakceptować rzeczywistość, nawet jeśli nie wszystko nam się podoba.
UsuńJeśli silne przesłanki są dla Ciebie tym, co udostępnia system, to rzeczywiście nie ma. Tak samo można wierzyć w kolejne epidemie i przyjmować kolejne szczepionki, wszak to rzeczywistość.
UsuńTo w takim razie jakie są silne przesłanki dla Was? Jakie argumenty przekonują was, że Rzym mógł nie istnieć? Wspomnieliście o mapach, ale o jakie mapy dokładnie chodzi? Skąd wiemy, że akurat te mapy nie były spreparowane?
Usuń"Skąd wiemy" - każdy człowiek ma kontakt z przekazami wielorakich źródeł, ale ostatecznie (lub na jakiś czas) wybiera to, co niego przemawia, prawda? Tak to już jest. Zapraszamy do grupy Wszechsławia na FB, gdzie publikujemy tego rodzaju treści z różnych krajów, nie tylko słowiańskich.
UsuńCzcibor i Dobromiła
Rycerze Jedi byli wzorowani na Japońskich Samurajach, nie na Lechitach. Sam George Lucas przyznawał, że był fanem filmów Akiry Kurosawy.
OdpowiedzUsuńTa fascynacja nie oznacza głębszej orientacji Lucasa w dziejach Ziemi. Sumer i Azja były siedzibami Arian-Słowian, zanim zjawiły się tam inne ludzkie rasy. Techniki walki i etos wojownika przyjęli Japończycy od naszych Przodków.
Usuń