2020/11/16

Lechistan! Wróg wciąż waruje u twoich bram - pieśni Jaruhy niosą Pospolite Ruszenie


     Kończy się czas hologramów, kłamstw i wyzysku na dobrach lechickich Rodów - ale też kończy się czas hejnalistów i heroldów, to jest urzędników, dziennikarzy i celebrytów podpierających system. Celebryci odchodzą w niesławie - czyli w statusie, od którego przez całe twórcze lata tak bardzo myśleli, że się odsuną. Nikt jednak nie będzie więcej chcieć podziwiać występów figurantów systemu, których przekazy odciągały społeczeństwo od świadomości spraw, od uzdrowienia i wyzwolenia, od prawdy i odwagi, a zamiast tego swoją zakontraktowaną pracą podtrzymywali Naród w niedowidzeniu, autodestrukcji, poddaństwie i kłamstwach w rodzaju Covid-19.

     Odtąd wschody lechickiego słońca w Wolnym Kraju będą opiewać tylko artyści nowej ery, nie tylko uzdolnieni, spełniający twórcze potrzeby i plany duszy, ale czyści i radośni duchem, dumni, czujni, pokrzepiający, stojący z niezłomną lojalnością przy Narodzie niezależnie od trudności i wyzwania. Jest ich coraz więcej, tak jak coraz więcej z nas tylko za nimi się rozgląda - za stwórcami przekazu, który nie tylko niesie prawdę, mądrość i radość, ale także rozświetla duszę i uzdrawia ją razem z ciałem. 

     Jaruha, lechicki pieśniarz, wieszcz i organizator wieców, stanął tam, gdzie zawiodło go słowiańskie serce w chwili próby, w czasie transformacji, która ostatecznie determinuje losy polskiego Narodu: w polu działań odnawiających jego samego, jego bliskich i Rodaków. Sprowadza się to do tego, że dzień od świtu do wieczora jest harmonizującą duszę, bo zgodną z jej wibracjami, serią projektów naturalnych i ideowych - w życiu Słowianina wszystko bowiem wsparte o serce jest odbiciem zasad wedyjskich. Nie oznacza to udręki przeładowania nigdy dla takich osób, świadomych, że cokolwiek czynimy, budujemy, niesiemy innym, musi mieć naturalny, intuicyjny czas, by nie miało odbicia w utracie energii, zapału i wypoczynku (wyłączenia). Także pod tym względem Jaruha jest inspirujący, ponieważ system mocno przeprojektował Polaków na przepracowanych, rozpędzonych w zobowiązaniach i powinnościach, często przegapiających swe boskie prawa do samostanowienia o swym wolnym czasie i uzdrawiającej izolacji w Przyrodzie.

     Jaruha należy do prekursorów w przekazywaniu sposobu na życie niezależne od systemu, w tym jego źródeł zasilania. Rezonuje to z coraz większym w Kraju ruchem budowania osad lechickich, których zasady wywodzą się ze Słowiańszczyzny. Budowanie taniego, ale solidnego i zdrowego domu może zatem połączyć się z zamieszkaniem niekoniecznie w pełnym odizolowaniu, lecz w grupie domów zamieszkanych przez Rodaków o podobnych wibracjach i wartościach. Jaruha sam buduje sobie dom, tak, by stał w poszanowaniu praw Natury, a zarazem czerpał z jej szczodrości. Cytując Jaruhę: samowystarczalność w wydaniu rodowym. Wolność w wymiarze samowystarczalności. Własna ziemia (brak kredytów) - własna żywność - życie w naszych rękach a nie korporacji - nasz czas to nasze życie poświęcone na nasze rodowe sprawy.

     To, co niesie nam wszystkim duch Jaruhy, to jego wedyjskie wykłady/przekazy, czynione na wiecach oraz na kanałach internetowych, i - ze szczególną Mocą przemiany, pieśni Lechickiego Odrodzenia. Muzyka, Słowo i mantry Jaruhy są wynikiem nie tylko jego osobistej determinacji i woli - aby zgodnie z tradycjami Narodu i duchowością Słowian, zasilić osobiście ruch oporu. Zważywszy siłę ich wpływu na kolejnych Rodaków, możemy mówić o natchnieniu przez samych naszych przodków. Ich przywołane duchy uczestniczą w naszym wyzwoleniu, a także wspierają odbudowywanie Rodów Lechickich i zdejmowanie z nich programów.

     Lach wspiera Lacha - a kiedy tak się dzieje, obaj otrzymują korzyści, a ich dusze wypełnia radość. Jednoczenie czyni cuda - Naród Lechicki wdziewa nieprzebijalne zbroje. Tak działa muzyka Jaruhy, tym samym każdemu Rodakowi z pełnym przekonaniem i intencją pokrzepienia polecamy ją, aby wypełniła jego uszy i serce. Jeśli muzykę tworzy Lechicki Lew, to jest każdemu na ziemi Lechów z radością i powołaniem będziemy ją polecać.

     Jaruha jest autorem albumu Natchnienie Przodków i tytuł mówi wszystko. Każdy utwór tej płyty jest unikalny i magnetyczny, lecz wszystkie rozwiewają cienie i strachy wsączane nam jeszcze z prawa i lewa przez media i urzędy antysłowiańskie. Flagowa Era Wilka i Lechistan są bardzo mobilizujące, sprawiają, że dusza lechicka siodła konia do szarży po ostateczne zwycięstwo: budzą wiarę w siły i zniecierpliwienie dla trucicieli naszych dzieci i dóbr ojczystych. Co szczególnie istotne w czasie, gdy trzeba działać, budzą dumę. Duma, tak zaciekle zwalczana przez media chazarsko-masońskie, należy do cech głównych Słowian i bardzo określa Lechitę, który wstał z kolan. Pieśni Jaruhy wspierają ten proces. Człowiek na ziemi nie brzmi już bojowo, natomiast koi i wycisza nasze dusze, na których - teraz już to wiemy - karmicznym rezonansem odbiły się liczne ciężkie boje w obronie Ojczyzny i liczne krzywdy nas samych w minionych życiach, i naszych bliskich oraz Rodaków. Pieśń ta wzrusza, a zarazem niezwykle uświadamia, kim, gdzie i po co jesteśmy. Odczuć i refleksji płynących z Człowieka na ziemi nie da się wyliczyć - ale jedną jest bardzo niezwykła i cenna: rozbudzona wdzięczność rodzinna. Tych tonów chce się słuchać objąwszy wdzięcznym ramieniem wszystkich bliskich.

     Jaruha natchniony przez przodków i niezrównany lechicki patriotyzm działa szeroko; należy do prekursorów polskich mantr słowiańskich i na albumie Natchnienie przodków są aż trzy: Mantra Pomyślności, Mantra Zdrowia i Mantra Rodziny. Działanie mantr, w tym mantry OM, były znane naszym przodkom od tysięcy lat, nie były powzięte w nowożytności od Hindusów, jak to uważa jeszcze część Słowian. Ich wpływ na duszę jest mocny: inspiruje, napełnia poczuciem siły i wartości, neutralizuje stany słabości, niewiary, rezygnacji, a organizm pod jej wpływem uzdrawia się, odmładza i wypiera komórki rakowe. Siła Narodu Lachów objawi się w nowym wymiarze, gdy słuchanie i intonowanie mantr stanie się powszechną codziennością...

     Jeśli ktoś kocha i myśli o ślubowaniu, swadźbie szczęśliwej, radosnej, to tym bardziej rozśpiewa mu to w duszy przy utworach tanecznych, takich jak Tańczmy dokoła i Tańcz, kochana. Nie będzie smutnego Lacha, gdy zabrzmią takie tony! Radość to naturalny stan istoty bożej i nowa era przyniesie tylko pieśni taki stan podwajające. Tańcz, kochana może być wiodącym motywem dla swadźb naszych Rodaków, uwalnia bowiem natychmiast z wszelkich trosk, i zamienia znużonego wojownika w żywego biesiadnika. Przy okazji wyczuwa się wspólne nici duchowo-kulturowe z innymi narodami rasy białej, nie tylko słowiańskimi, ale także Szkotami, Irlandczykami, Nordykami... 


     Jaruha jest także współautorem płyty Przebudzenie Lehitów - stworzył ją wraz z Cezarym Stawskim Vedamirem, astrologiem, posłańcem wedyjskiej mądrości, autorem wielu lechickich ballad podpierających Pobudkę Narodu. Muzyka i Słowo z albumu także wniosą otuchę, werwę i światło w domy polskie, i są idealne na czas tak widocznych już przemian. Dlatego i ten tytuł jest trafiony: wspólne dzieło Jaruhy i Vedamira nie tylko przekazuje informacje o tym, co i dlaczego się dzieje, ale też wspiera duchowość odbiorcy, utrzymując go lub kierując go na właściwy szlak - do wschodzącego Wolnego Lechistanu...

     Na płycie zabrzmi radosny, trochę przekorny humor typowy dla Słowian, ale też przyniesie ona wzruszenia, których nie dostarczą już media mainstreamu ani zwesternizowani celebryci. Tak będzie choćby przy utworach Z Bogiem czy Pieśń wolności od głupoty, a Ślężańskie przesłanie sprezentuje ciarki już w pierwszym tonie każdej duszy Rodaka. Przy okazji - jest ta pieśń najlepszym dla nas wieszczeniem, wspartym o prorocze słowa Romana Zmorskiego.

     Podkreślamy bardzo wartościowe teksty, i to jest wspomnianą cechą artystów i "heroldów" nowej ery - Słowo tak samo jak dźwięk niosą tylko pożytek, nigdy straty, niosą wzmocnienie, nigdy osłabienie, niosą wiarę, nigdy zwątpienie. 

      Przebudzenie Lehitów ma swojego króla, a raczej "króla" nas wszystkich, niejako obranego na wiecu "wodza" ku Pospolitej Pobudce i Pospolitemu Ruszeniu nas wszystkich: prawdziwie słowiański, pochłaniający, transowy utwór Gdy wieje wiatr. Kiedy pisze się Słowo i komponuje dźwięk do takich pieśni, przodkowie stoją za plecami. Gdy wieje wiatr niesie ogromną wiarę i jasność swych pragnień. Mając zaszczyt spotkania tak Jaruhy jak Vedamira na wiecu gdańskim w roku 2019, przekonaliśmy się osobiście o odczuciach duszy, gdy zabrzmiała ta ballada, i o jej magii słowiańskiej i Mocy Słowa - kiedy w kompletnym bezruchu powietrza zabrzmiał śpiew, po krótkiej chwili zaczął wiać wiatr...

     Jaruha i Vedamir sprawili też Rodakom rzadki prezent, którego próżno by oczekiwać od artystów systemowych - utwór Lichwa oddaje przenikliwy humor słowiański i daje prztyczka Chazarom.

     Kolejne pieśni jeszcze mocniej osadzają nas w nowej, przebudzonej postawie Lacha pewnego swych praw i stojącego prosto. Wzruszą nas zatem na wskroś i zainspirują Prawda, Jedność, Wiednica, Swaroże i pozostałe. Całość zamyka parafraza hymnu narodowego na brzmienie słowiańskie.

     Tak jak domostwa Lechickich Rodów podnoszą swoje wibracje oraz poziom energii ochronnych, regenerujących i scalających domowników, po wszelkich zabiegach (runy, afirmacje, kryształy, sól, ogień świec), tak podnoszą je po wypełnieniu ich przestrzeni pieśniami słowiańskimi. Tak Natchnienie przodków jak Przebudzenie Lehitów dadzą naszym duszom siły i zapał. Tym samym - przybliżą nam wschód Wolnego Lechistanu. 

     Lach wspiera Lacha, a gdy tak się dzieje, obaj otrzymują korzyści, a ich dusze wypełnia radość. Dlatego serdecznie namawiamy do sprawienia opisanych płyt sobie i swoim bliskim. To wesprze nasze ścieżki, pokrzepi dusze, ale i wspomoże Jaruhę, Lacha z krwi i kości, tak bardzo zaangażowanego w demontaż systemu. Celebryci coraz bardziej oddalają się od spraw naszych Rodów i świtów ojczystych - pora wrócić do tego, co nasze, do artystów z duszą słowiańską i oddaną słońcu. 

     Wszystkich zainteresowanych twórczością oraz Wedą Jaruhy serdecznie zapraszamy na jego stronę: Jaruha - Słowiańska Strona Mocy 



 
 

     Darz bór Lachom i ich posłańcom prawdy i wolności!

     Czcibor i Edyta

    

     O artystach czystych i świadomych duchowo w nowej przestrzeni Wolnego Kraju pisaliśmy w artykułach:

432 hz: najsubtelniejsza rewolucja wschodzącego Lechistanu - http://lechickieodrodzenie555.blogspot.com/2019/03/432-najsubtelniejsza-rewolucja.html

oraz Matt Smok czyli wschodzący szereg artystów nowej ery lechickiej http://lechickieodrodzenie555.blogspot.com/2020/10/matt-smok-czyli-wschodzacy-szereg.html

 

Słowiański bard i posłaniec wedyjskich mądrości Vedamir Cezary Stawski balladami opiewa Lechickie Odrodzenie:


Jaruha niesie Słowo Lachom na swoim kanale Jara Wiedza:



Mantry wspierają jasność umysłu, siłę ducha i odporność ciała; są szczególnie wspierające dla Rodaków z ograniczonym dostępem do Przyrody:

   

     I jeszcze jedno na koniec... Nabywców płyty Natchnienie przodków czeka bezcenny dar: utwór powstały z błogosławieństwem duchów naszych przodków - Pal się, ogniu. Jest to wyjątkowo mocna mantra oczyszczająca dla duszy, wspierająca nie tylko rozjaśnienie umysłu i wzmocnienie woli, ale też wspierająca jeden z najbardziej istotnych procesów wyzwolenie - zdejmowanie traum osobistych oraz rodowych

4 komentarze:

  1. Ja tam wolę porządnego Rocka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobra muzyka, to taka, która nie tylko uskrzydla, ale uzdrawia i harmonizuje organizm.

      Usuń
  2. Pozdrawiam cieplo i serdecznie Stanislaw Milewski

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serdeczne uściski panie Stanisławie, dziękuję za wspólny szlak. :)

      Usuń