2020/08/27

Ćwiczenia fizyczne wykuwają pancerz mentalny i duchową niepodległość

    

     Nie wszyscy zaangażowani w tak zwany rozwój duchowy są zainteresowani jednoczesnym rozwijaniem zdolności, odporności, wydolności, siły i sprężystości swego ciała. Tymczasem człowiek jest i długo jeszcze będzie istotą biologiczną i materialną z wszystkimi dotyczącymi tego zależnościami.
     Trening fizyczny, jakikolwiek by nie był - bo wcale nie musi to być kojarzona z duchowością i harmonią joga czy - jeszcze lepiej - rodzima gimnastyka słowiańska - natychmiast wywołuje rezonans na wszystkich polach całości istoty ludzkiej (duch, dusza, ciało mentalne i fizyczne).
     Nasi przodkowie żyli w taki sposób, że imając się codziennych czynności, stymulowali wszystkie swoje mięśnie i przez całe życie cechowali się sprężystością, krzepą i energią. Nawet starolechicki dziad w potrzebie sięgał po topór i posługiwał się nim krzepko. Obraz dzisiejszych starszych ludzi nieomal pozbawionych siły, zdrowia, sił i zapału to zakrzywiony obraz człowieka i jego możliwości. Wynika on z natłoczenia trucizn w pokarmie i wodzie, mechanizacji życia, oderwania od zasilania przyrodniczego i od zwyczaju codziennej gimnastyki, przepracowania (człowiek nie powinien pracować dłużej niż 3-4 godziny dziennie) oraz programowanego procesu starzenia (jako stosunkowo szybkiego i skazującego na ułomność).
     Dawni Słowianie byli aktywni fizycznie z racji spraw codziennych, a mimo to praktykowali gimnastykę i różne zajęcia sportowe, ponieważ mieli świadomość, że jest to podstawowa dźwignia do uruchamiania obiegu życiowej energii po meridianach ciała. 
     Energia wyzwalana podczas treningu jest niczym rozpalanie ogniska domowego - podtrzymuje siły życiowe i inspirację do tworzenia, zabiegając wszelkim przejawom stagnacji, nie mówiąc o depresji. Regularna gimnastyka nakręca wiry życiowe niczym sprężyny, które niosą nas na wyższych wibracjach przy wszystkich projektach, a zarazem zwiększają nasze pola ochronne (biologiczne i psychiczne).
     W ćwiczeniach jest jednak dużo więcej korzyści i każdy Lach, niezależnie od statusu i pracy, powinien starać się - mimo wręcz narodowego problemu braku czasu i energii - wygospodarować choćby minimalny program treningowy w regularnym trybie. Otóż ćwiczenia fizyczne nie tylko stymulują witalność i odporność (na wirusy, stłuczenia, złamania, urazy) - ale też charyzmę osobistą i duch osobistej niepodległości. Ponieważ trwały - niekoniecznie forsowny, raczej sharmonizowany - trening wyrabia poczucie siły i charakter, przenosi się to bezpośrednio na poczucie wartości i Mocy. Innymi słowy, w miarę rozwoju ciała fizycznego człowiek staje się coraz twardszy psychicznie i mentalnie, i oddala od siebie podatność na manipulacje, poniżenie i zniewolenie.
     Wytrenowani, energetyczni Słowianie stają się mocniejszymi, bardziej wytrwałymi wojownikami dla wszelkiej sprawy: osobistej, rodowej i ojczystej. Cały, powszechnie wyćwiczony Naród Lachów, od młodzieży po starszyznę, byłby nie tylko niewygodny dla systemu (jako obcej i antyludzkiej strukturze okupacyjnej) - ale dosłownie niemożliwy do zniewolenia. Jeśli Wolna Słowiańszczyzna (wraz z ostatnimi cytadelami tartarskimi) odpierała próby wyniszczenia tak długo, to niech to będzie certyfikatem ducha i bojowej siły naszej rasy. Gdyby za inwazjami, holokaustami i  resetami nie stały obce cywilizacje ze śmiercionośnymi technologiami i istoty demoniczne, zapewne nigdy nie zaznalibyśmy upadku.
     Poderwanie Narodu do powszechnego zwyczaju regularnych ćwiczeń jest bardzo istotnym czynnikiem pracującym na kilka aż sfer:
     - wzmocnienie jedności, poczucia wspólnoty interesów i wzajemnej życzliwości
     - wykreowanie nadzwyczajnej sprawności jako cechy narodowej Lachów
     - wzmocnienie ogólnonarodowego poziomu odporności, odwagi, charakteru i dumy 
     - wyhamowanie procesu starzenia i procesu wytracania twórczego zapału
     - podniesienie poziomu wibracji, Mocy i ułatwienie drogi do sięgnięcia po zdolności paranormalne.
     Człowiek, który ćwiczy ciało, uzyskuje dodatkowe zasoby energii, która zasila nie tylko jego, lecz cały Ród. A silne, emanujące Mocą Rody to niezłomny Lechistan.
     Bruce Lee, jeden z najważniejszych posłańców dla Wolnej Ludzkości, wielokrotnie podkreślał istotę treningu jako metody samowyzwolenia. Jako wyjątkowo przenikliwy obserwator i samouk zauważył, że ludzie słabi fizycznie są znacznie łatwiejsi do kontrolowania, manipulowania i rabowania z rzeczywistych pragnień (i marnowania swych talentów). Charyzma Lee i jego znakomity wpływ na ludzi nabierały Mocy w miarę jego postępów w rozwoju ciała fizycznego. 
     Nasi przodkowie przeminęli, lecz ich duchy można przyzwać dla wsparcia w tym niezwykłym czasie transformacji planety i Lechickiego Odrodzenia. Można także czerpać z Wed, zgodnie z tymi przekazami, które rezonują z naszymi odczuciami. Wezwani przodkowie wesprą cokolwiek, o co poprosimy, na przykład natchnienie i wytrwałość w ćwiczeniach. O to samo można prosić Bruca'a Lee...
     Niedługo zmiany światowe zniosą antyludzki program pracy (i edukacji) - co między innymi oznacza redukcję ilości godzin pracy (i nauki). Tym samym zwiększy się to, co naprawdę nam się należy jako dzieciom bożym: pula czasu dla osobistych projektów i kreacji, dla rozwoju umysłu i ciała, dla bliskich.
Jednak warto szukać wszelkich okazji do ćwiczeń już teraz. Trwa bowiem ostatni etap zwalczania ludzkości i wytruwania Rodzin, który warto i można przetrwać. Trzeba jednak nadać kod przetrwania, Kod Życia, swej duszy i Wyższej Świadomości - szukanie wiedzy, bosęga jako łącze z planetą, miłość i wdzięczność - i ćwiczenia ciała, które jest naszym wczepieniem w ten świat. Kod Życia przekona duszę do życia i dotrwania nowego świata, a ciało do dzielnego odpierania trutek i sabotażu systemu.
     Aby osiągnąć pełnię korzyści z treningu tak dla ciała, jak i duszy, warto choć w części uprawiać go w odosobnieniu, na przykład w leśnej samotni, i pozwolić sobie na kolejne kroki zgodnie z intuicją...
     Wszystkim Rodakom życzymy radosnych ćwiczeń i definitywnego rozstania z duchem niewoli i niewiary.
     Czcibor i Edyta

Wkrótce artykuły: Jak powinni trenować Słowianie? Dlaczego Słowianie nie wymyślili kung-fu? oraz Czy Słowianie potrzebują jogi? 


Bruce Lee: posłaniec dla Wolnej Ludzkości i niedościgniony inspirator w rozwoju ciała fizycznego i osobistej niepodległości:




Wezwanie duchów przodków może wspomóc wszystko: poczęcie potomka, pomyślny poród, wytrwałość w treningu i innych projektach....




DNA to żywa, plastyczna energia na łączach rodowych: trenując ciało uszlachetniasz genotyp swego potomstwa...



Silni i dumni - przodkowie Lachów, i my, Lachy - po wyzwoleniu Kraju. Stajemy się Narodem bogów własnej woli i kreacji.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz