2021/02/07

Ochrona ciąży, noworodków, dzieci i Rodów według zasad słowiańskich

 

  

     Ochrona dzieci u świadomych Słowian zaczyna się jeszcze przed poczęciem. Przywołując do Rodziny duszę, mamy już pewne zaprojektowane dla niej praktyki ochronne i ta dusza je widzi. Zapraszając do siebie nowego członka Rodu, szczerze i życzliwie, przekazujmy mu naszą gotowość dla zabezpieczenia jego Życia i rozwoju w pierwszych latach. Ponieważ wokół matki krążą różne dusze zainteresowane wcieleniem na Ziemi w warunkach jakie zapewnia im widoczna Rodzina - wypatrując konkretnej duszy, warto mentalnie blokować dostęp innym.

     Podczas ciąży chroniliśmy dotąd dzieci według zaleceń instytucji systemowych, to jest dbając o spokój, wartościowy pokarm i zdrowie. Wedyjskie spektrum ochronne jest dużo szersze, ponieważ obejmuje także środki przeciw astralnym, demonicznym, okultystycznym i energetycznym zagrożeniom. Dotyczy to tak dziecka pod sercem matki, jak już urodzonego. W czasie brzemiennym skuteczne są afirmacje ochronne, medytacje i komunikacja z duszą dziecka. Z chwilą przyjścia potomka na świat dochodzą energetyczne symbole ochronne, na przykład runy rodzinne czy rodziniec umiejscowiony nad łóżeczkiem i w wózku. Niemowlęciu należy zawiązać na lewej ręce czerwoną nitkę, może być z turmalinem, kryształem górskim lub innym wskazanym intuicją kamieniem.

     Już podczas ciąży interakcje z miejscami publicznymi, z dużą rotacją ludzi i mieszanymi energiami, warto ograniczyć do minimum. Tym bardziej w połogu. Ścisła, optymalna ochrona narodzonego dziecka u Słowian dochodzi nawet do roku. Po tym czasie następuje jego większe otwarcie na interakcje z obcymi ludźmi i nieznanymi miejscami, co potwierdza natura: stabilność emocjonalna, ciekawość, zdolność chodzenia. W całym czasie ciąży warto odmówić sobie udziału w większych uroczystościach, takich jak zloty, wesela, festyny, a życie towarzyskie ograniczyć do minimum. Rosyjskie przekazy zalecają także ostrożność w wymianie prezentów z osobami spoza Rodu jako nośników niekoniecznie rezonujących energii. Zapraszanie sąsiadów także powinno poczekać; mądrzy, świadomi ludzie z otoczenia zrozumieją powody i uszanują je. 

     Podczas przygotowania do porodu cenne jest zwrócenie uwagi na właściwe przemiany pokoju narodzin (a najlepiej całego domu). Jeśli zbiega się to z remontem, to rekomenduje się sprowadzenie nowych mebli i oczyszczenie ścian z nalotów emocjonalno-energetycznych i przemalowanie ich. Sprowadzanie do domu starych używanych mebli jest ryzykowne ze względu na ryzyko ściągnięcia dysharmonizujących energii żywych lub nieżywych istot związanych z tymi przedmiotami.

     Separowanie tak ciąży jak noworodka od obcych ludzi i zawirowań energetycznych (szczególnych dla centrów handlowych, szpitali, kin, urzędów) jest bardzo istotne. Mała, osadzona w przestrzeni planety istota, jest bardzo wrażliwa na zmiany drgań, na uderzenia silnych emocji z zewnątrz (nie tylko negatywnych) i ten poziom wrażliwości obniża się powoli. Większy skok w odporności psychicznej i energetycznej dziecka to okres 7-9 lat, co jest  zgodne z prasłowiańskim obyczajem przekierowywania mentalnego z beztroskiego dziecka na dojrzewającą kobietę (mężczyznę) właśnie w tym czasie. Oznacza to subtelne, niespieszne i nierestrykcyjne wprowadzanie starszych dzieci w nowe odczucia i obowiązki (odpowiedzialności, samodzielności, opieki, rozwijania talentów, zdolności naprawczej i gospodarskiej, sztuki bojowej).

     Do szóstego-siódmego roku życia priorytetem jest zapewnienie dzieciom nie tylko fizycznej ochrony, zdrowego pokarmu i czułej miłości, ale też występowania u nich samych nienaruszalnego poczucia stałej obecności co najmniej jednego z Rodziców (ewentualnie innego członka Rodu). Są to podstawy wykształcenia u potomstwa poczucia pewności, siły, wartości, odporności, i wraz z samym rytuałem porodowym - w przestrzeni domu - decydują o dzieciństwie beztraumowym. 

     Przestrzeń pokoju/mieszkania, gdzie jest spodziewany poród, i gdzie już nastąpił, dla dobra dziecka można aromatyzować olejkami eterycznymi, na przykład z jarzębiny, piołunu, jałowca czy białej szałwii. Działa to przeciw grzybom, opryskom, zanieczyszczeniom oraz neutralizuje negatywne energie. Pościel dla noworodka powinna być naturalna, na przykład z lnu, mającego cechy ochronne i zdrowotne. Obecność kotów jest znakomita dla harmonizacji i utrzymywania właściwych wibracji w miejscu przeznaczonym na rytuał narodzin.

     Od tysięcy lat do dziś przetrwało, taktycznie okrzyczane zabobonem, przekonanie Słowian, że wystawianie niemowlęcia na oczy obcych osób naraża ja ne uroki, zakłócenia aury, energii, zdrowia, równowagi (efekt zwany "złe oko"). Sensytywność narodzonego człowieka jest bardzo wysoka. Dlatego objęcie go ochroną energii i intencji skupionych w amuletach czyni bardzo duże i odczuwalne, łatwe do weryfikacji efekty. Dzieci pozbawione tej formy opieki, mogą wykazywać większą nerwowość, pobudliwość, niecierpliwość, chorowitość i brak zapału w badaniu przestrzeni. Pozornie błahe incydenty, przynoszące maluchom przykrość lub przestrach, mogą mieć dla nich latami rezonujący charakter traumatyczny. Niektórzy zachowują je we wspomnieniach przez całe życie.  Z kolei świadomie i skrupulatnie zabezpieczone Laszęta śpią lepiej, spokojniej, emanują ufnością, radością życia, odwagą badacza i brak u nich oznak niepokoju.

     Szczególnej Mocy amulet to amulet, który mogą stworzyć sami Rodzice - uszyć niemowlęciu lalkę z kawałków swoich zużytych ubrań. Swoista Moc ochronna i odczuwane przez dziecko ukojenie i bezpieczeństwo biorą się w tym przypadku nie tylko z intencji, ale i skupionej energii, eteru tych, którzy je sprosili do siebie i pokochali.

     Zaleca się rozważyć kupowanie noworodkom odzieży nieużywanej, a w przypadku kupowania/dostawania używanej, oczyszczanie jej.

     Dzięki zainicjowanym przemianom stare antyrodzinne reguły świata systemowego ulegną likwidacji. Nowa rzeczywistość wyzwala ludzkość z więziennych ograniczeń czasu, woli i dóbr. Oznacza to, że podstawowe zasady bezpiecznego, harmonijnego wychowania dzieci będą w końcu dostępne dla wszystkich w Polsce i na planecie. Zasady te zaś mówią między innymi, że:

     - noworodek nie ma zdolności samoochronnych, jego Tarczą jest jego Ród, zwłaszcza Rodzice.

     - od chwili narodzin lechickie dziecko objęte jest naturalnym Prawem Nietykalności (dla osób spoza Rodu)

     - dziecko powinno mieć pewność stałej obecności co najmniej jednego z Rodziców tak długo, aż w sposób niewymuszony, naturalny, poprzez swoje badanie przestrzeni, samo zademonstruje gotowość do pierwszych rozłąk

     - porody szpitalne, żłobki, przedszkola - stoją w sprzeczności powyższymi zasadami i stanowią podłoże traum dziecka.

     Jest i dla nas zrozumiałym, że wprowadzenie maksymalnych środków ochronnych dla potomstwa jest jeszcze dziś dla niektórych Rodaków trudne ze względu na bariery mentalne, sytuacyjne, okolicznościowe, środowiskowe i materialne. Jednak każdy włożony z sercem wysiłek uczyni wielkie rzeczy, a miłość wdzięcznego dziecka jest najwyższą nagrodą...

     ...czego życzymy z całego serca wszystkim Rodzicom

     Edyta i Czcibor

     Rysunek tytułowy ze strony Kevina Cardena https://freeyork.org/photography/photographer-kevin-carden-shows-surreal-images-and-the-process-of-their-creation/

      O Prawie Nietykalności lechickiego noworodka pisaliśmy w artykule Prawo Słowian: nietykalność jako Pierwsze Prawo Lachahttps://lechickieodrodzenie555.blogspot.com/2020/08/prawo-sowian-nietykalnosc-jako-pierwsze.html

    Ponadto zapraszamy do szerszej Wedy o ochronie naszych polskich dzieci na ich drodze po samodzielność w artykułach Jak wprowadzić Laszęta w życie? https://lechickieodrodzenie555.blogspot.com/2020/07/jak-wprowadzic-laszeta-w-zycie.html   oraz Jak chronić nasze Lachów dzieci? https://lechickieodrodzenie555.blogspot.com/2019/10/jak-chronic-nasze-lachow-dzieci.html

      Rodaków zapraszamy do naszego działu tematycznego Słowiański poród lotosowy i ochrona dzieci: https://www.blogger.com/blog/page/edit/6304594208774376308/9201909220906961577

 

Ochrona ojcowska to w dużym stopniu pole fizyczne (Wojownik), a matczyna -  energetyczne (Wiedźma):

 

Przykład prawidłowej wizualizacji ochronnej kuli światła wokół dziecka, szczególnie ważnej na czas separacji:

 

 

Zdolności samoochrony dziecka rozwijają się bardzo powoli, ale świadomość bycia chronionym i kochanym - bardzo szybko. To zaś czyni duszę dziecka radosną i wdzięczną...

 

Wszystko, co zakochani w swoim dziecku Rodzice, mu dają: poczucie miłości i czułości, poczucie ochrony i pewności, nauki samoochrony i afirmacji, przekaz odwagi, ciekawości i życzliwości - sprawia, że z małej istoty wyrasta Lechicki Lew.


2021/02/03

Nieplanowany poród domowy, a procesy wychodzenia z ginekologii masońskiej

     Jakie jest prawdopodobieństwo dwóch domowych porodów w jednym bloku na przestrzeni siedmiu miesięcy, w Kraju objętym programem masońskiej ginekologii? Jest naturalnie bliskie zeru - a jednak stało się tak w Gnieźnie. W czerwcu zeszłego roku urodził się nasz syn. W lutym za naszą ścianą przyszło na świat dziecko, zanim zjawiło się wzywane pogotowie. Ten poród, w przeciwieństwie do naszego wedyjskiego rytuału, nie był planowany na dom, lecz na szpital, to prawda i to oczywista różnica. Jednak przy okazji takiego rodzaju "przypadku" uruchamiane są kolejne energie wielkiej transformacji kwestii rodzenia i macierzyństwa w Polsce. 

    Edytę obudziło łomotanie w drzwi i wołanie - za drzwiami stał sąsiad, partner rodzącej. Mimo że wezwał już pogotowie, sprawy toczyły się bardzo szybko, chłopiec wychodził już na świat. To był ósmy miesiąc ciąży, niedoświadczeni młodzieńcy, więc zostali zaskoczeni. Rozmowa z dyspozytorką niestety nie przyspieszyła oczekiwanego wsparcia medyków, ale to już nie zaskoczyło nikogo. Zanim przybyli - Edyta odebrała poród sąsiadki, przyjęła nową duszę w przestrzeni naszego świata.

     Przy tej okazji nasuwa się pytanie, czy nieplanowany poród domowy daje coś w kwestii przemiany świadomości społeczeństwa i przekierowania jego przekonań i wyborów z systemowych na naturalne, rodzime? Oczywiście, że tak, ponieważ wystąpiło skoncentrowanie czynników wspierających taki proces, i liczba porodów domowych, planowych i nieplanowych rośnie. Główny powód tego to patologiczne okoliczności powstałe wokół szpitalnictwa w związku ze sfabrykowaną pandemią masonerii. Upada zatem całkowicie wiarygodność i wydolność medycznej instytucji, a jednocześnie rośnie i rozszerza się po Kraju świadomość. Dotyczy ona tego, co i kto stoi za medycyną masońską, uznaną za "cywilizacyjne dobrodziejstwo") oraz tego, jak rzeczywiście powinien przebiegać tak święty rytuał jak poród (i jak to czyniono dawniej).

     W sytuacji tak spontanicznej, liczonej w minutach, Edyta, osoba świadoma, słowiańska wiedźma, matka urodzonego w domu dziecka (według reguł słowiańskich) mogła uczynić tylko minimum działania dla przyjęcia dziecka na świat. Ale w takich sprawach nawet minimum ma znaczenie ogromne. Ponieważ główka dziecka zaczynała już się wyłaniać, nie było czasu na przemieszczenie rodzącej w bardziej dogodne pomieszczenie, należało zabezpieczyć tak matkę, jak jej dziecko. Jak? Nakierowaniem młodej dziewczyny do pozycji zgodnej z grawitacją. Pozycja grawitacyjna przy porodzie jest prastarą podstawą w kulturach wszystkich cywilizacji - tylko nie w masońskiej ginekologii królującej dziś w Polsce. Rodzenie w łóżku przeczy logice - stąd biorą się patologiczne metody wywierania psychicznej i fizycznej presji na kobiety rodzące ("przyj"), gdy tymczasem naturalne prawa są tu dwa: 

     1. Dziecko rodzi się samo (Rodzice/położna asystują/zabezpieczają)

     2. Niczego się nie przyspiesza, w przestrzeni rodzenia nie ma miejsca na ponaglenia i naciski.

     Edyta sprowadziła dziewczynę do pozycji klęczącej i przysiadła z nią tak, aby kontrolować wyjście dziecka. Dla rodzącej oznaczało to nie tylko naturalną pozycję grawitacyjną, lecz także możliwość fizycznego objęcia i wsparcia się o człowieka - zarazem bliskość taka wzmogła odczucie otrzymywanej pomocy.  

     Jak to bywa zwykle w porodach naturalnych, dziecko urodziło się błyskawicznie, za trzecim parciem. Edyta udrożniła drogi oddechowe i zuch zapłakał na cześć życia. Następnie owinęła dziecko ręcznikiem i ostrożnie (pępowina) podała je matce do przytulenia. Kilka minut później do mieszkania wrócił partner z młodymi pielęgniarzami. I w tym momencie rozsunęły się dwie rzeczywistości, niczym dwa bardzo odległe światy. Wejście medyków wprowadziło dziecko i jego Rodziców w świat systemowych procedur, do tego momentu rytuał, mimo że gwałtowny, miał naturalny charakter i energię duchową, co stanowi podstawy uchronienia noworodka od traum. 

     Co dała malcowi i jego Rodzicom pierwsza część tego zdarzenia? Pomijając to, że nieplanowo - odcięła dziecko od przejścia w energiach wymieszanych, zaburzonych emocji wibrujących w szpitalu, od jego chłodu i taśmowej presji stosowanej na rodzących kobietach. W warunkach "pandemii" - tym gorszych. Bardzo młodej pierworódki nie trzeba było szyć - naturalna pozycja zgodna z grawitacją i brak nacisków znacznie zmniejsza prawdopodobieństwo pęknięć krocza. O czym też młodym kobietom się nie mówi.

     Matka i jej syn przeszli swój święty rytuał w dobrej formie. Potem weszli pielęgniarze w rynsztunku zgodnym z procedurami pandemii. Niczym kosmonauci. To natychmiast rozwiewa duchową aurę zdarzenia. Dla osób świadomych tak ubrani medycy wyglądają niestety paranoidalnie, dla osób celebrujących duszą i sercem boski akt narodzenia - cóż, tym bardziej...

     Gdy tylko młodzi pielęgniarze zbliżyli się do dziewczyny, na Edytę spłynęło odczucie, które oboje dzielimy od lat - że poród jest tak ściśle związany z intymnością kobiet, że nie powinni brać w tym udziału mężczyźni (poza mężem). Męska ginekologia i położnictwo to babilońska manipulacja, sprzeczna z naturą i godnością kobiet, mająca na celu utrzymanie kobiet w obniżonym poziomie dumy, świadomości i Mocy, i w zależności od mężczyzn.

     Natychmiast odcięto pępowinę. Dalsze konsekwencje przejęcia kontroli przez system były oczywiste i równie oderwane od zdrowych praw Słowian - wywiezienie matki i dziecka do dwóch oddzielnych szpitali, zatem odseparowanie (jak wiemy, obecne procedury medyczne często rozdzielają czasowo matkę z noworodkiem, co jest zbrodnią dla każdego świadomego Słowianina). Procedurę separacji zastosowano mimo dobrej formy obojga i 10 punktów w skali Apgar. Prawo masońskie (morskie) obejmujące Lechickie Rody, w tym rytuały porodowe, zostanie zlikwidowane. Dopóki jest stosowane, noworodki narażane są na uszkodzenia DNA (szczepionki) i traumy (separacja z matką). Nawet uzasadnione trzymanie dziecka w inkubatorze nie może odebrać praw lechickich ani jemu, ani Rodzicom, którzy powinni mieć nieograniczone łącze z dzieckiem niezależnie od strefy szpitalnej.

     Całe zdarzenie trzeba ujrzeć z serca i tak ocenić. Nie wierzymy w przypadki w ogóle, więc i tego nie bierzemy za przypadek. Dziecko urodziło się w mieszkaniu, obok którego mieszkamy my - Rodzice syna urodzonego w domu, lotosowo, po słowiańsku. Przestrzeń rodzi zadziwiające zależności... Dusze wiedzą, gdzie i do kogo idą, i wiedzą, jak będzie wyglądać ich rytuał przejścia. Zatem dzielny chwat wiedział to wszystko, i wybrał Edytę na tę, która go przyjmie w nowej przestrzeni. Młodzi Rodzice zaś uczynili wszystko, co trzeba, mimo zaskoczenia: ojciec wiedział, gdzie zapukać, nie czekał na pogotowie, ocenił sytuację trzeźwo i tak długo łomotał w drzwi, aż Edyta je otworzyła. Młoda mama była bardzo dzielna -  zniosła swój pierwszy poród w opanowaniu, kontrolując emocje.

     Edyta zaś miała swój wielki dar - bo asystować przy schodzącej do świata nowej duszy jest darem, doznaniem ponad wszystkie inne, poruszającym serce i rozlewającym światło w duszy. O czym wiem doskonale sam... Oboje jesteśmy bogatsi o Doświadczenie Życia na drodze swojej wspólnej już ewolucji. Za to przy tej okazji dziękujemy młodym Rodzicom i ich synowi, życząc im szczęśliwego świata rodzinnego. Wszystkie porody domowe - planowe i nieplanowe - dokładają Mocy do niepowstrzymanego przeobrażenia: likwidacji antyboskich masońskich reguł położnictwa i szpitalnictwa, i przywrócenia świętego - radosnego i harmonijnego - rytuału porodowego. To już się dzieje, i z każdym miesiącem będziemy własnymi oczami dostrzegać kolejne potwierdzenia. Do starego świata powrotu już nie ma. Wieki działalności jezuitów, babilończyków i masonów wprogramowały w ludzi, szczególnie w kobiety, potężne kody strachu (samodzielny poród jako zacofanie, nieodpowiedzialność, powikłania, ryzyko). Dlatego nawet udostępnienie Wed nie wystarczyło, by Ziemię Lechicką objęła rewolucja mentalna i duchowa. Potrzebny był fałszywy koronawirus, zaprzedanie się lekarzy diabłu, nalot szykan, pogardy i upokorzeń na kobiety, i ostateczny upadek szpitalnictwa masońskiego - aby te kody zostały rozpuszczone.

     To już się dzieje.

     Artykuł powstał jako kolejne uzupełnienie kompendium Wedy w naszej osobistej kampanii dla powszechnego krajowego przywrócenia słowiańskiego domowego porodu lotosowego. Nie napisaliśmy go jako wykształceni studenci, medycy, położnicy - lecz jako Wolni Słowianie ewoluujący swoimi wyborami, kierujący się odczuciami, uczący się swoimi doświadczeniami.  

     Małżeństwom planującym domowe porody lotosowe polecamy nasz dział tematyczny: https://lechickieodrodzenie555.blogspot.com/p/sowianski-porod-lotosowy.html

     Dużo zdrowia i wolnej kreacji wszystkim Lechickim Rodzinom!

     Czcibor i Edyta

 

     O porodzie lotosowym pisaliśmy w artykule Porody lotosowe wyciągają Lechickie Rodziny i Naród z babilońskiego Matrixa https://lechickieodrodzenie555.blogspot.com/2019/12/porody-lotosowe-wyciagaja-lechickie.html

     O narodzinach naszego syna pisaliśmy w artykule Słowiański poród lotosowy - pierwszy po wiekach w Gnieźnie. Pełne spektrum doznań i korzyści https://lechickieodrodzenie555.blogspot.com/2020/06/sowianski-porod-lotosowy-pierwszy-po.html

2021/02/02

Tajne stowarzyszenia, maski i konspiracja, a prawa Słowian

 

 

     Nasi przodkowie sprzed tysięcy lat nie czynili żadnych tajemnic ze swych planów, projektów i przekonań. Nie spiskowali i nie podjudzali. Nie tworzyli tajnych lóż i podziałów kastowych, nie konstruowali administracji kontrolującej status i dobrobyt społeczeństwa, i podchodzącej do niej niczym do zniewolonej, ogłupionej i niegodnej praw i przywilejów trzody. Co jest dokładnym przeciwieństwem priorytetów dzisiejszych instytucji matrixowych. 

    U naszych przodków tajemnice i niedomówienia dotyczyły tylko kwestii intymnych i taktownych - co jest dokładnym przeciwieństwem priorytetów dzisiejszych instytucji i mediów matrixowych.

     Zakładanie tajnych bractw i stowarzyszeń stoi w sprzeczności z duchem Słowiańszczyzny. Formowanie tajnych grup i związków, tak ze strony cudzoziemców, jak Rodaków, na Ziemi Lechickiej, łamie prawa słowiańskie, lechickie i jest niedopuszczalne. 

     Stosowanie masek i zastępczych imion tak samo nie rezonuje z duchem słowiańskim, czyli z działaniem z dobrą, czytelną intencją, życzliwością, szczerością i odwagą. Wolny Słowianin ma poczucie siły, ochrony, potencjału twórczego i osobistej roli w kształtowaniu narodowej ewolucji i wzorów u dzieci i młodzieży - dlatego postępuje otwarcie i śmiało.

     Tajne stowarzyszenia i maskowanie są jednak uzasadnione - w okolicznościach okupacji, gdy jest oczywistością, że jawna działalność patriotyczna w porównaniu do konspiracyjnej oznaczałaby wyższe straty w ludności lub dobrach narodowych. Polskie tradycje tajnych związków patriotyczno-wyzwoleńczych są najlepszym wzorcem na całej planecie, i dokładają do puli potencjału wskazującego na wyjątkowy charakter duchowo-kulturowy Narodu Lechickiego.

     W warunkach pokoju, wolności, odbudowy i rozwoju Ojczyzny wskazana jest droga zgodna z wartościami wedyjskimi, i zgodna z duchowością słowiańską. Wszelkie projekty i związki jako służące Rodom, Regionom, Narodowi, powinny mieć charakter otwarty i widoczny. Sięganie po tajne rytuały i nominacje wyróżniające trzony i elity takich związków byłoby kierunkiem wstecznym w stronę upadłego Matrixa i przywracającego jego patologie, na przykład nierówności społeczne i programy władzy i ograniczania Wolnej Woli. 

     Tak historia Polski jak całej planety, dowiodły, że działalność tajnych stowarzyszeń, oparta na modelu lucyferiańskim, była nieomal zawsze skupiona na manipulowaniu wierzeniami i wyborami ludzkości. Prym tak w swym utajnieniu, jak rozgrywaniu wielkiej całoplanetarnej gry wojennej (holokausty i traumy rodowe/narodowe rozpisywane z zimną krwią na mapach sztabowych) - rozegrali osadzeni w Watykanie jezuici. Ściślej: rasa Draco.  Procesowe ujawnianie, które trwa od pewnego czasu, zapozna nas z prawdziwym rozmachem aparatu spisku i kontroli zamontowanego na ziemiach słowiańskich i innych, przy czym największą siłą tego satanistycznego podboju był jego charakter taktyczny: skrytość. Z wężem nie wygrywa się łatwo, lecz ten moment nadszedł. Wszelkie zatem elementy zainstalowane na zasadach skrytości, jak napisaliśmy powyżej, sprzeczne z duchem słowiańskim (zatem: z prawami Boga) - będą stopniowo demontowane. Dotyczy to wszystkiego, nie tylko wszelkich obrad i decyzji rządu, parlamentu, ratusza (instytucje te i tak mają swe ostatnie lata). Dotyczy to także oddziałów policyjnych i wojskowych. Jak pokazała rzeczywistość, maska i przyłbica jako element ochronny to tylko jedna strona - z drugiej mamy uzbrojonych, anonimowych, zasadniczo bezkarnych funkcjonariuszy systemu, kierowanych przeciw Narodowi, przeciw Rodzinom, przeciw Wolnej Woli, przeciw prawom boskim. Nie będzie to więcej dopuszczalne. 

     Ochrona żołnierza i antyterrorysty i tak nie będzie już musiała opierać się na maskowaniu twarzy, lecz na kontroli swego pola energetycznego. Niezależnie od tego: w ramach cudów wyzwoleńczych Kraju i planety (a tak naprawdę w ramach naturalnych konsekwencji), terroryzm, wojny, przestępczość po prostu spadną do poziomu zero. Policjant i żołnierz wybierając swoją pracę, muszą mieć świadomość, że wybierają drogę Wojownika. Oznacza to nie tylko honorową weryfikację otrzymywanych rozkazów, nie tylko nienaruszalne i niezłomne oddanie swej siły i wsparcia Rodakom - lecz także utrzymywanie w sobie cech słowiańskich: odwagi, dumy i życzliwości. To cechy słowiańskiego Lwa. A Lwy nie noszą masek.

     Wartości duchowe decydujące o jakości życia i wszelako rozumianym dobrobycie naszego społeczeństwa opierać się będą na prawdomówności i otwartości. Każda postawa i metoda działania - osobiste, rodowe, regionalne i ogólnokrajowe - mają zawsze odbicie w postępowaniu młodzieży i dzieci. To także dokłada powodu, by naszą ojczystą całość kreować wyłącznie na szczerych, nie wymagających domysłów, nadziei i weryfikacji intencjach. Taki wzorzec zostanie przejęty przez kolejne pokolenia. Oznacza to nową jakość wzajemnego traktowania się, opartą na cnotach słowiańskiej duszy, nową jakość przywiązania się do siebie ludzi (nie tylko krewnych), nową jakość odczucia wspólnoty i Mocy narodowej.

     Nasza przyszłość jest znakomita, a każdy myślą, Słowem, czynem, realnie ją przyspiesza sobie, swemu Rodowi, i Rodakom. Jak każdy projekt zgodny z prawami boskimi, tak i Wolny Lechistan, będzie rósł w siłę dzięki szczerym intencjom jego kreatorów.

     Darz Bór, Rodacy!

     Czcibor i Edyta

 

Dzięki Wolnej Woli i odzyskanej świadomości praw, kończymy epokę, w której o naszych losach decydowały tajne stowarzyszenia oraz oficjalne instytucje z utajnionym przeznaczeniem: