2022/09/23

Ochrona Dzieci przed nocnymi intruzami. Przykład rytuału


    Jakiś czas temu otrzymaliśmy e-mail z prośbą o rady. E-mail jest poniżej, ale wstępnie chcemy przypomnieć wam historię z jednego z naszych artykułów. Dotyczy ono przeżyć Dobromiły z dzieciństwa. Jak wtedy pisaliśmy, już jako kilkuletnia dziewczynka miała ona kontakty z istotami z innego wymiaru. Dzieci, które mają takie doświadczenia, trudne, bo pozbawione przygotowania i zazwyczaj adekwatnej ochrony. Dzieci widzą między innymi wysokie, cieniste postacie bez twarzy lub mroczne byty w kapeluszu. Co ciekawe, kapelusz zdarza się często jako element podnoszący mroczność takich intruzów. Nie są to ludzie, co trzeba podkreślić. Nie są to także zwyczajni i nieszkodliwi obserwatorzy, mimo że niepozornie chowają się w ciemnych kątach pomieszczeń. Nie musi to oznaczać wizyty demonów, nie mniej przybranie formy ciała i mroczność muszą wywołać strach u dzieci (i dorosłych), zatem możemy mówić o żerowaniu na energii. 

    Ochrona jest możliwa jeśli jest wiedza, a ta wymaga akceptacji. Jeśli ktoś odrzuci istnienie takich bytów, to kiedy je napotka, będzie tylko mógł się bać. Kiedy zaś przyjmie tę możliwość i tym samym otworzy sobie motywację do zgłębienia wiedzy o praktykach samoochrony, może już sobie poradzić i działać z istotną zasadą wyrażania wolnej woli. Przede wszystkim zaś może chronić swoje Dzieci. Ochrona Rodu to także ochrona energetyczna, dbałość o równowagę i wibracje wszystkich w domu. Najmłodsze Dzieci nie obronią się same, tym bardziej jeśli zawczasu Rodzice nie wprowadzą ich łagodnym kursem w tematykę i praktykę. 

    Światło czystej duszy dziecięcej przyciąga agresywne, niskowibrujące byty jak ćmy do lampy. Dla nich to światło jest pożywką. Nigdy zatem, to podstawa, nie należy lekceważyć żadnych komunikatów Dziecka, które mówią o dziwnych rzeczach, na przykład takich, że "w nocy przychodzi stwór". Nasza uwaga i piecza budują bastion synów i córek, którym jest ich ufność - że nigdy z niczym nie zostaną same.  

E-mail, który otrzymaliśmy:

    Mam do Państwa ogromną prośbę o pomoc w zdiagnozowaniu wydarzeń, które to od jakiegoś czasu dzieją się w domu mojej siostry. Dotyczy to bezpośrednio 10-letniego siostrzeńca, który to niedawno przyznał się do faktu widzenia w nocy, i wyczuwania w dzień, dwóch "istot" i stworzonka, które to, z tego, co mówi, komunikują się z nim telepatycznie. Wydaje mi się, że Kamil ma dużo wspólnego z kryształowymi dziećmi, ale mogę się mylić. Siostra nagrała kilka rozmów z Kamilem, kiedy to on opowiada o tym co się dzieje kiedy je widzi. Chciałabym w jakiś sposób przesłać te nagrania państwu, ale nie wiem jaka forma byłaby najlepsza. Ja te nagrania dostałam przez aplikację WhatsApp. Kamil opowiada również, że pamięta jak został "wypchnięty z nieba na ziemię". Generalnie, to co mówi jest składne. Chłopiec nie miał nigdy skłonności do kłamania ani wybujałej fantazji. Jest nad wiek rozwinięty intelektualnie i emocjonalnie. Zauważa rzeczy, do których nikt z rodziny nie przywiązuje uwagi. Tłumaczył na przykład dzisiaj swojej mamie, że ludzie nie są gotowi na to aby widzieć to, co on, że są inne światy, które się przenikają itd... Proszę o informację, czy mogą mi państwo jakoś pomóc w ustaleniu, co właściwie go doświadcza, nie chcę popełnić błędu w analizie. Póki co wytłumaczyłam siostrze, że nie może sprawić, aby zaczął się bać, bo z tego co mówi Kamil, postaci te chcą, aby robił pewne rzeczy, ale on się im potrafi przeciwstawić. W mojej rodzinie generalnie każdy ma jakiś dar, mój również 10-letni syn ma świadome sny na zawołanie, ja mam sny prorocze.
Proszę o pomoc, sława!
    Alicja.  
 
    Nasza odpowiedź:
    
    Cała sytuacja, o której Pani napisała, przypomina nam historię sprzed kilku lat. Tam też dziecko było odwiedzane przez pewną istotę. Miało kilka lat, a to '' coś '' czerpało z niego energię. Nie będziemy opisywać szczegółów, ale rodzice z desperacji wezwali księdza. Niestety ksiądz wycofał się stamtąd wystraszony. To był insekt z innego wymiaru. Trzeba było go wrzucić w portal. W przypadku Pani siostrzeńca należy zrobić podobnie, inaczej to ''coś'' nie odejdzie. One żywią się energią strachu, bólu, nienawiści, złości. Takie stany będą wywoływać u dziecka lub jego rodziny. Jesteście Państwo w o tyle lepszej sytuacji, że chłopiec jest starszy i postępując zgodnie z instrukcją i wolną wolą może te istoty odpędzić sam. Proszę porozmawiać z siostrzeńcem i siostrą. Sprawa jest poważna i trzeba zadziałać szybko i radykalnie. Mianowicie, mały musi nauczyć się wizualizować wokół siebie światło łączące go ze źródłem - Bogiem. To rodzaj energetycznej wysoko wibrującej ochrony. Te istoty nie mają serca i uczuć wyższych jak my. Dlatego mamy przewagę. Trzeba ją tylko dobrze wykorzystać. Kiedy zobaczy oczyma wyobraźni siebie otoczonego Światłem, może zwrócić się do tych bytów. Najpierw jednak uszykujcie słoik z zimą wodą (woda jest nośnikiem i portalem) postawcie słoik na środku pokoju. Niech usiądzie na ziemi i powtarza (może zamknąć oczy, to pozwoli mu się bardziej skupić):
WYNOŚCIE SIĘ STĄD! TO NIE JEST WASZE MIEJSCE, TO MÓJ DOM I MOJA RODZINA. NIE MACIE PRAWA CZERPAĆ ENERGII ZE MNIE I MOICH BLISKICH. TAKA JEST MOJA WOLA!  A TERAZ WAS ODPRAWIAM. WEJDŹCIE DO WODY! STAŁO SIĘ! STAŁO SIĘ! STAŁO SIĘ! Jeśli ich słyszy, a nie widzi, to niech wizualizuje to, jak wpycha ich do słoika z wodą. Następnie słoik zakręcić i zakopać pod wybranym intuicyjnie drzewem (z daleka od domu). Zakopując zwrócić się do drzewa: BĄDŹ ICH STRAŻNIKIEM, OPLEĆ ICH SWYMI KORZENIAMI I NIE POZWÓL SIĘ WYDOSTAĆ JUŻ NIGDY, DZIĘKUJĘ.
    To powinno pomóc. Musicie tylko przygotować do tego mentalnie chłopca. Tak, żeby zdał sobie sprawę z powagi tego, co ma zrobić. Niezależnie od tego, jak zabawnie może wyglądać dla nastolatka taki rytuał. Prosimy dać znać o rezultatach. Pozdrawiamy i błogosławimy młodego człowieka!
     
***
    Rytuał, który doradziliśmy jest tylko przykładem tego, jak postępować na bazie jasno i stanowczo wyrażanej woli. Wola to kreacja duszy. Jej święte prawo. Nie jest tak, że każda podobna sytuacja wymaga identycznego wzorca reagowania. Poza tym, że chronimy siebie, Dzieci i dom, że mamy świadomość boskich praw i siły swej woli, to właściwie każda konfrontacja, mimo przyjętych technik standardowych, ma trochę intuicyjny i spontaniczny przebieg. Zatem słowa, mantry, afirmacje, wizualizacje i rytualne działania mogą się różnić, bywać specyficzne, bo z wyczuciem dostosowane do sytuacji, do energii, którą przyszło nam zneutralizować. Ale właśnie wszystko ujęte powyżej jest podstawowym środkiem. Mamy już w telewizji mnóstwo programów o tak zwanych łowcach duchów i zjawiskach paranormalnych. To, co uderza, to nonszalancja uczestników tych programów i ignorowanie samoochrony. Byty, nawet demony, są często prowokowane przez uczestników takich programów, a tymczasem należy podejść do nich ostrożnie, z wyczuciem, mając szacunek do ich siły. Przywoływanie duchów, prowokowanie ich do demonstracji, generowanie zaproszeń nad planszą qui-ja - której nie należy kupować ani Dzieciom, ani nikomu w ogóle - to otwieranie śluzy do zagrożenia, otwieranie portalu, przez który może zjawić się energia o dużej i niszczącej sile. We wspomnianych programach wciąż rzadko podkreśla się znaczenie wyrażania swej woli, głośno, stanowczo i klarownie, i stosowania amuletów z ochronną energią (którą tworzy ich geometria i materia). Powoli się to zmienia, nadal jednak w programach o nawiedzonych domach, opuszczonych szpitalach i więzieniach dominuje tryb przygody z dreszczykiem, ubogiej w konkretne informacje dotyczące samoochrony. To na dziś już opóźniona formuła, bo generalnie większość ludzi już uznaje co najmniej za "dość możliwe" istnienie duchów, demonów czy ras pozaziemskich, dlatego programy skupione na tworzeniu atmosfery grozy przy pomocy rozdygotanych lamp i kamer, i nagrywaniu głosów tajemniczych bytów są dla widzów świadomych nijakie. Zdecydowanie lepiej obejrzeć kolejny raz horrory Obecność i Obecność 2, gdzie jest dużo cennej wiedzy.
    Co ciekawe, pierwsze przełomowe programy tego rodzaju są kręcone często z dziećmi - obdarzonymi wyostrzonymi zmysłami, niejako skazanymi na interakcje z energiami innych wymiarów, ale przy należytym wsparciu szybko akceptujących swoje potencjały i rolę harmonizowania naszego świata.
    Mamy czas intensyfikowanych, a nawet zdeterminowanych łowów negatywnych energii, ponieważ Ludzkość się transformuje i ostatecznie nie będzie już na świecie ludzi podatnych na przejęcie przez drapieżne byty. Teraz zatem krążą i szukają bazy, bo jak każdy zagrożony i wypychany ze "swoich" terenów gatunek, chcą przetrwać. Dlatego tym bardziej, właśnie teraz, możemy obserwować nasilanie psychicznego podupadania wielu ludzi, a zarazem nasilenie komunikatów ze strony Dzieci o spotkaniach z dziwnymi postaciami czy niepokojącymi zjawiskami, 
     Wszystko to jest do przejścia. To niewiedza rozbraja człowieka. Niewidomy szermierz niewiele wskóra dobywając miecza. Weda uzbraja Istotę Ludzką w odwagę, gotowość i zdolność fechtunku. Czasem trafiamy na opinie, że pisanie czy rozmawianie o bytach demonicznych je przyciąga, że lepiej unikać tematu, żeby nie sprowadzić na siebie zagrożenia. Nie zgadzamy się z tym - drapieżców sprowadza ludzki strach, a nie wiedza i poczucie boskich praw i sił. Gdyby uznać wspomniany pogląd za słuszny, kto pomógłby osaczonym Rodakom? Przecież opanowanie wszelakich form pomocy wymaga pełnego zanurzenia się w adekwatnej tematyce. Nie trzeba się bać tego, co i tak krąży wokoło. Nic nie ma prawa sięgnąć po nasze ciała i dusze, jeśli stanowczo i z wiarą wyrażamy swoją wolę utrzymania wolności i zdrowia, i lojalnego ustania przy Stwórcy. 
    I to też można ze spokojem i uśmiechem przekazać Dzieciom. A także to, że nie tylko afirmacje i amulety otaczają nas boską palisadą, ale też jasne myśli, pogoda ducha, zdrowa żywność, łącze z drzewami i Matką Ziemią, rozmowy ze Stwórcą, życzliwość i wdzięczność za Życie. I wreszcie - miłość. Małżeńska i rodzinna. Esencja boskiego daru. 
    Niech Was radują Wasze i Rodaków Dzieci!
    Dobromiła i Czcibor
    Spotkania Dobromiły z ciemnymi bytami w dzieciństwie w artykule Dobromiła. Moje konfrontacje z siłami ciemności - https://lechickieodrodzenie555.blogspot.com/2021/10/dobromia-moje-konfrontacje-z-siami.html
    Po rady i odpowiedzi można pisać do nas na adres lechczcibor@gmail.com albo lechistangniezno@gmail.com
 




 

4 komentarze:

  1. Ostatnio, w ostatnich podrygach, wujostwo zintensyfikowało ataki.
    Ledwo trzymają się na smarkaczach, ale jeszcze fikają. Jak nie mogą sami, to przez kogoś.
    Z radością i wdzięcznością odsyłam wujów i ich podwładnych, tam, gdzie ich miejsce.
    Nie ma mojej zgody na pasożytnictwo. Tu się zgina mandolina 💪

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję za ten artykuł. Pamiętam swoje doświadczenia z dzieciństwa w tej materii. Bywało trudno. Nie wiem czy któreś z Rodziców miało jakąkolwiek wiedzę i czy ją stosowali. Odwiedziny trwały kilka nocy, potem na jakiś czas (kilka tygodni - kilkunastu miesięcy) był spokój. Pamiętam, że tylko na rękach u Taty czułam się pod pieczą.
    To naprawdę ważny temat. Oby jak najwięcej rodziców było świadomych i umiało chronić swoje Dzieci. Niech tak jest.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję 💏 za bardzo mądry, uświadamiający i zawsze na czasie artykuł o nękaniu pięknych, czystych Duszyczek przez ciemne szatańskie STWORY.
    Znam to z własnego doświadczenia, i wiem, że życie w prawdzie, miłości i otaczanie się białym Światłem Źródła jest jedynym antidotum na te ciemne STWORY.
    Pozdrawiam serdecznie 💓

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy Ci, tak jak piszesz, tak jest... Powoli usuniemy wszelkie mroki osaczające nasze Dzieci. Może napiszesz coś z własnych doświadczeń?

      Usuń