To, że większość artystów eksponowanych przez system stanowi najemny pułk satanistów i samych żerujących na ludzkości demonów-reptoidów, dawno już omówiliśmy. Nic
dziwnego zatem i w tym, że do końca, już bardzo bliskiego, sięgają po
wszelkie ostatnie możliwe metody wyhamowania Lechickiego Odrodzenia i
wyrwania z niego ilu się jeszcze da dusz (nie licząc namnożonych i
zupełnie bezwolnych hybryd).
Zgodnie
z tym, co zapowiadaliśmy, nasiliły się próby przejęcia całego rozkwitu
słowiaństwa, żeby skierować ten niepowstrzymany proces na boczny,
zgubny, a przynajmniej kontrolowany tor. Dlatego słowiańska (a niedługo
LECHICKA!) narracja nagle rozprzestrzeniła się w systemowych mediach Kraju...
Pomijając
już artystyczną grabież (mantry Jaruhy są bardzo charakterystyczne), to
oczywiście przejęty utwór albo sam styl będą tak zniekształcone, żeby
zamiast stymulować świadomość odbiorcy, działać przeciwko niej. Odróżnić
fałsz od prawdy i zwiedzenie od drogi godności i wolności nie będzie
jednak nikomu świadomemu trudno, jeśli tylko pamiętać, że:
- Słowianie nie tańczą i nie śpiewają w ubiorach zaburzających godność i równowagę tak ich, jak ich odbiorców...
- ...i tym bardziej w strojach i choreografii generujących zmysłowość i energię seksualną
- nie śpiewają w dźwiękach dysharmonii, agresji, traumy i zakodowanych przekleństw, zaklęć ani pochwał dla demonów
- nie wyją, nie krzyczą, nie kaleczą rodzimego języka, nie bluzgają i nie wstawiają angielskich słów
- nie przerabiają mantr, ballad i run słowiańskiej Mocy, harmonii, życzliwości i radości życia - na okultystyczne klątwy
Tak
jak wśród coraz liczniejszych hejnalistów patriotycznego zrywu, tak i
pośród lechickich wedunów i artystów nie brak farbowanych lisów. Dlatego
miejmy zawsze aktywny najlepszy radar Słowianina - połączone serce i
umysł - przymierzający wszelakie dzieło do naszej godności.
Słowianie nie tańczą na pokuszenie
- tańczą na uzdrowienie i dla radowania duszy, zawsze łączą w swym
dziele i występie wdzięk z godnością. Pilnujmy równowagi i godności, to
ich cele główne, a dla nas podstawy tworzenia dobrostanu.
Słuchajmy harmonizujących i uskrzydlających ballad Jaruhy, Vedamira i innych lechickich bardów.
Z błogosławieństwem, Czcibor i Dobromiła.
Zdjęcie ze strony - https://natemat.pl/586286,gaja-justyny-steczkowskiej-w-nowej-wersji
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz