2020/08/02

Lechicki Przegląd Tygodniowy: Powstańców Warszawy uzbroił aryjski duch umiłowania wolności


Zapraszam do siódmego Tygodniowego Przeglądu Lechickiego, gdzie wydarzenia omawiamy w duchu wartości słowiańskich i narodowych.

     - ostatnie wypowiedzi Dudy, Ziobry i innych polityków systemowych mają kuriozalną treść, którą do tej pory mogliśmy spotkać tylko na forach patriotycznych, duchowych i słowiańskich. Systemowcy, u których oczywiście nie można liczyć ani na duchowość słowiańską, ani na szlachetne i życzliwe intencje, zmienili nagle ton w takich kwestiach jak LGTB, prawa Rodzin, ochrona kobiet, edukacja seksualna i zabezpieczenia pewnych przekazów i programów przed dziećmi. Mimo że takie zapowiedzi część ludzi konsternują i niepokoją (na przykład osoby wkręcone w działania LGTB niczym mięso armatnie), a części przynoszą ulgę, są przez Wolnych Lachów oceniane przytomniej i krytyczniej. Na przykład dlatego, że odstąpienie od wdrażania satanistycznych i masońskich projektów w rodzaju LGTB w szkołach czy norm wychowania seksualnego dzieci zalecanych przez WHO jest niewystarczającym zwrotem i ma bardzo słaby poziom ochrony dzieci w porównaniu z tym, co zapewniają prawa Słowian.
     Prawa masonów i Babilończyków, które objęły terytoria słowiańskie, tworzone są na zasadzie kalkulacji i kontroli. Prawa Słowian tworzą rozum i serce. Wedle tych praw status materialny i duchowy tak dzieci jak kobiet i wreszcie Rodzin musi być zabezpieczony w stopniu maksymalnym. System konstruuje rzeczywistość poprzez kalkulacje (planów i zysków), więc nawet jeśli proponuje ochronę i zapomogi, to tylko częściowo. Prawa Słowian całkowicie wykluczają szkolną edukację seksualną jako program masowej manipulacji, zaburzenia i seksualizacji, będący w kolizji z wszelkimi regułami wedyjskimi, na przykład taką, że każde dziecko to odrębna dusza z indywidualnym tempem i torem ewolucji. 
     Prawa kobiet zaczynają się u Słowian już przy naukach dzieci - dziewczęta uczy się praktyk ochronnych i wpaja im dumę, a chłopcom szacunek do kobiet i wpaja należyty ich obraz: bogiń przekazujących Życie. System upomina się o prawa kobiet po tym, jak doznają one krzywdy, przy czym skutki tej krzywdy nie są usuwane ani na poziomie duchowym, ani biologicznym.
     Wszelkie obietnice, propozycje i programy polityków są zatem nadal niewystarczające i z pewnością kalkulowane - a jednak możemy je przyjąć za dobre zapowiedzi. Potwierdzają bowiem to, co przepowiadaliśmy na blogach lechickich od dawna: systemowi figuranci wiedzą już o tym, co przyniesie ogólnoplanetarne przeobrażenie, i nie mając wyboru, wprowadzają to swoimi obliczonymi na przetrwanie stadiami.
     Jednak ich czas się kończy, a wprowadzenie pełnego i prawdziwego zabezpieczenia dzieci, kobiet i Rodów, oraz wszystkich naturalnych, boskich praw Słowian, jest nieuchronne.

     - niepokój, troskę, a nawet zrezygnowanie i utratę optymizmu u części wrażliwych Rodaków mogą przynieść mnożące się doniesienia o obłędzie, pijaństwie, wypadkach, utonięciach i innych tragediach, których skala przekracza dotychczasowe obserwacje. Już kilka lat temu pisałem, podobnie jak inni obudzeni Lachy, że nasz Kraj stanął na nieuchronnym ewolucyjnym rozdrożu dwóch światów: upadającego Matrixa i Gai Wolnej Ludzkości. Nie inaczej jest z ziemią Lechów: na poziomie podświadomym albo świadomym każdy Polak dokonał lub dokonuje właśnie ostatecznego wyboru jednej z tych rzeczywistości. W nowej nie ma mroku, niewoli i cierpienia, więc idący do niej Lachy wybierają Życie i potwierdzają to kolejnymi krokami, to jest odrzucaniem antyżyciowych mechanizmów wprogramowanych przez system okupantów (na przykład odstawieniem alkoholu albo leków farmaceutycznych, wyłączeniem telewizji i innych), i jednoczesnym wprowadzaniem praktyk Wolnych Słowian (przywrócenia łącza z drzewami, powrotem do gimnastyki energetycznej i innych).
     Zapowiadane od dawna zwiększenie ilości dramatycznych wypadków i zejść nikogo nie cieszy, bo nie jest to owoc wedyjskich nauk, lecz ich utraty i operacji przeciwników. To zawarte w mediach, lekach, jedzeniu, wodzie i powietrzu trucizny tak potężnie omamiły wielu naszych Rodaków, czyniąc spustoszenie na ogólnym duchu Narodu i jego zbiorowości większe, aniżeli wszystkie dotychczasowe inwazje, wojny, egzekucje i resety. Silnie zatruty organizm i zaklęty umysł sprawiają, że próby ratowania niejednego Rodaka nie mają szans powodzenia, ponieważ nie posiada on woli, odwagi i świadomości.
      Także odcięcie kolejnych pokoleń lechickich dzieci od Wed jest determinujące dla skali wypadków śmiertelnych. Dawne Wedy uczyły, że wejście do jeziora, morza, rzeki jest interakcją z duchową energią tych akwenów. Świadome wejście do wody nigdy nie stwarza zagrożenia utonięcia, w zamian nadaje nasilony stan oczyszczania duchowego, kontemplacji, wdzięczności i błogosławieństwa. Taką możliwość eliminuje brak wiedzy przodków i definitywnie przekreśla spożyty alkohol. 
     Nieświadomy Rodak nadal posiada natomiast prawo nadane z Natury: wolnej woli decydowania o swoim losie. Dlatego nawet z najlepszymi intencjami nie możemy ratować go siłowo. Pomoc trafi do wszystkich, którzy wyciągną po nią ręce. Pozostałych mimo smutku nad ich dziećmi, i mimo gniewu wobec ich niszczycieli wessanych w Dom Lachów - musimy puścić.
     Nie jest to łatwe dla jasnych dusz słowiańskich, które z życzliwości chcą wesprzeć każde życie na swej drodze. Zastanówmy się jednak nad tym, czy wyobrażamy sobie Wolny Lechistan, Kraj bogatych i dumnych Rodów, Kraj dumnych, boskich i promiennych kobiet, Kraj dumnych, silnych i zrównoważonych mężów, Kraj zdrowych, chronionych, radosnych Dzieci Mocy - z pijakami i narkomanami traumatyzującymi swoje dzieci i powodującymi wypadki? Z dręczycielami zwierząt i niszczycielami puszcz? Z przekupionymi lekarzami i sędziami? Z mordercami, porywaczami i targowiczanami?
     Oczywiście że że nie - bo też ich nie będzie na wolnej ziemi Lachów. Wszyscy z intencjami krzywdy na Rodakach i ich dobrach, i wszyscy z intencjami autodestrukcji, wybrali stary świat, i z nim odchodzą. Dlatego tragicznych zejść może być więcej, i trzeba to przyjąć jako proces oczyszczania.
     Rodacy modlący się do pieniędzy i przekupnej władzy, Rodacy zabijający się truciznami z narkotyków, alkoholu, mięsa i lekarstw słabną i zanikają, a Rodacy przyjmujący siłę z drzew, zdrowej wody i pokarmu, z amuletów i wolnego ducha, rosną w Moc. Tym samym, w sposób naturalny i dramatyczny, wykształca się elitarna część Narodu Wolnych Lachów.
     Złote słońce dobrobytu i Równowagi wschodzi nad Wolnym Lechistanem.

     Powstanie Warszawskie nie ma sobie równych w skali świata i Powstanie to każdy patriota polski nosi wszczepione w serce, a patrioci z bratnich narodów słowiańskich szczerze hołdują. Gdy spojrzeć na dzieje Lachów, to znajdzie się w nich wiele kuriozalnych w skali planety i kosmosu aktów poświęcenia, męstwa i szlachetności. Po ujawnieniu wymazanych wojen resetowych będzie ich jeszcze więcej, w tym wspólne w przymierzu Lachów i Rosjan, mężne odpieranie satanistycznych napaści na ziemie Słowian.
     Powstanie Warszawskie, osadzone w grobach najlepszych synów i cór Lechistanu, pozostaje żywą wibracją i tęskną pieśnią nas wszystkich, urodzonych kawalerzystów wolności. Okrucieństwo wroga, cynizm tak zwanych sojuszników, i masońską targowicę dowódców, którzy zatwierdzili zagładę najjaśniejszego miasta Europy, i jego duchową elitę aryjskich wojów, wyjaśnialiśmy już między nami Rodakami nie raz, i sprawa jest tu tak jasna, jak mroczna zarazem. Natomiast zupełnie inaczej postrzegamy samych Powstańców, których każdy z nas, Wolnych i dumnych Lachów, umiłował na zawsze i pochował w sercu z najwyższą troską jak nieszczęsnych braci i siostry. Powstanie Warszawy jest gruzowiskiem nie tylko wybitnej architektury, lecz wybitnego ducha pokolenia Przedwojnia, i jego niespożytej Mocy Twórczej - pod tymi gruzami zaległ odnowiony duch Lechów sprzed wieków i zadziwiające zdolności i plany odtworzenia w Europie niezrównanej gospodarki, kultury i siły militarnej.
     I to dlatego - największe skupione siły zła, od Chazarów, przez iluminatów, masonów City of London aż do jezuitów z Watykanu, wydały wyrok na Warszawę takich Ariów, i taki Kraj niebywałego talentu rozkwitania.
     Dlaczego nasi Bracia, Siostry i Dzieci wyszły w bój tak nierówny 1 sierpnia 1944?
      Nie dlatego, że byli naiwni i porywczy, choć cechuje to dobrodusznych Słowian. Wyszli, ponieważ uzbroił ich aryjski duch umiłowania wolności. Każdy Wolny Lach, nawet bez konia, od narodzin po śmierć, szarżuje w swej duszy po wolność. 
     Powstańcy Warszawy wyszli przeciw najeźdźcom, ponieważ byli wojownikami stolicy - a być wojownikiem stolicy, to mieć jej obowiązki. Każdy z nich zatem miał przekonanie, że wyzwalając stolicę, wyzwala całą Ojczyznę. 
     Powstańcy stanęli do walki, ponieważ wolna dusza polska nie poddaje się nigdy. I gdyby takie Powstanie rozruszać w każdym innym polskim mieście, to w krótkiej chwili walczyliby wszyscy ich mieszkańcy, złączeni tym samym niepokornym duchem i czymś, co niezwykle łączy pospolite ruszenie Lachów: entuzjazmem.
     Powstańcy Warszawy stoczyli bój po to, by jego przekaz nigdy nie zginął. I choć przegrali na gruzach tę walkę, przekaz przetrwał w naszych sercach,  tam, gdzie przyjęliśmy ich wszyscy: Lach nigdy nie odda prerii wolności, którą Stwórca zasiał mu w sercu. A skoro tak, to nigdy też nie odda wrogowi swego Domu. 
     Przekaz, tak wyjątkowy i mocny, dotarł też do naszych przeciwników i tkwi w nich do dziś (dlatego przeciw nam mobilizują wszystkie środki): Słowianie stanęli na powierzchni planety, aby gwarantować jej Równowagę, a ich straż frontalna, Lachy, aby pokazać ich uporczywą wobec tej sprawy lojalność i najwyższą bitność i niezłomność. 
     To właśnie było aryjskim wiatrem wolności, który w porywie woli, dumy, odwagi i entuzjazmu wyprowadził warszawiaków na barykady 1 sierpnia. Nigdy nie oddamy tego przekazu.
     Dziś na tę sprawę, mimo żalu i gniewu, spójrzmy jasno i spokojnie. Żadnych powstań, wyburzeń i holokaustów już nie będzie. Duch poległych warszawiaków nadal nas niesie, podtrzymuje w demonstrowanej woli niepodległości, i niesie - lecz nie do walki już, a naprawy kraju i przywrócenia praw naszych. 
     Lach do Lacha, siła w nas.
     Czcibor

     Ilustracja: Obrońca Rodu poległ, a jego syn sięga po miecz i przejmuje obowiązki ochrony bliskich i wolności. Duch wolności jest wszczepiony w duszę aryjską niczym błogosławieństwo Stwórcy. Dlatego w wyzwoleńczych zrywach polskich, i w Powstaniu, nawet dzieci wychodziły w bój z radosnym entuzjazmem i naturalnym poczuciem powinności i samospełnienia.

     O Powstaniu Warszawskim, kuriozalnym męstwie i umiłowaniu wolności Lachów pisałem także w artykule Tak, Polacy są wybranym Narodem. Tak, Lechici są wyjątkowym Narodem:
https://lechickieodrodzenie555.blogspot.com/2019/05/tak-polacy-sa-wybranym-narodem-tak.html


Dziękuję Ci, Warszawo... Komentarze z całego świata pod filmem oddają poruszające słowa szacunku:




15 komentarzy:

  1. Czciborze, czemu nauczanie młodzieży o chorobach wenerycznych, o zagrożeniach płynących z rozpustnego seksu, o antykoncepcji, o samokontroli swojego popędu seksualnego, o szacunku do innych ludzi bez względu na ich orientację, o szkodliwości uzależnienia od pornografii, masturbacji czy seksu jest według ciebie złe? Każdy młody człowiek powinien być zaznajomiony z takimi ważnymi sprawami, żeby potem się w życiu nie pogubić, a nie możemy liczyć, że wszyscy rodzice zadbają o to w swoim zakresie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jak to się stało, że przez miliony lat ludy Gai i jej młodzież umieli sobie z tym poradzić?
      Zawsze, przy kazdej kwestii warto sobie przypomnieć, że nauka, w tym psychologia i seksuologia to zmanipulowane twory systemu.
      Ludzie ODPROGRAMOWANI czytają informacje w swoim sercu, BEZ WZGLĘDU NA SWÓJ WIEK I ROZSTRZYGANE TEMATY.

      Usuń
    2. A skąd niby ta wieść o tym, że sobie ludzie radzili tak dobrze? Kiedyś kobiety były traktowane bardzo przedmiotowo, o antykoncepcji zbyt dużo nie wiedziano, ludzie cierpieli na choroby weneryczne, a seks i tak uprawiano z kim popadnie, za pieniądze też. Teraz, ze względu na powszechną seksualizację w postaci szeroko dostępnej pornografii i wpływu obrzydliwych reklam, taka edukacja jest bardziej potrzebna niż kiedykolwiek wcześniej.

      Usuń
    3. Wszystko, co wymieniłeś, nie występowało na ziemiach Wolnej Słowiańszczyzny.

      Usuń
  2. Zgadzam się z praktycznie każdym słowem! Niosą dobrą energię.
    Slava!

    OdpowiedzUsuń
  3. Anonimie, nie powierzyłabym edukacji moich dzieci w tych ważnych, pięknych kwestiach i również o degeneracji tego tematu przez obcych ludzi NIGDY! z dziecmi powinno się o tym rozmawiać kiedy tylko one zechcą cos na ten temat wiedzieć a nie wtedy, kiedy jakiś specjalista zdecydował, że teraz jest na to odpowiedni czas (sic!)
    Co do dzieci i młodzieży z rodzin, w których seks jest tematem tabu, taka pogadanka niestety nie ma najmniejszego sensu. Dlaczego? Bo te dzieci/młodziez są już skażone tabu, śmiesznością tego tematu, wstydem, bądź takim zakazanym owocem. To może jedynie podsycać degeneracyjne tendecje.
    Najlepiej dać młodzieży dostęp do książek/wiedzy a nie zawstydzać już i tak zawstydzonych rozmową.
    Wiadomo zalezy od osoby, niektóre osoby potrzebują "przyjaciela", by z nim porozmawiać, zaufać.
    W dzisiejszych czasach jest internet, ale to zarówno zagrożenia jak i pociecha :)
    W każdym razie cała ta kwestia edukacji seksualnej w szkole jest jak leczenie objawów zapalenia płuc zamiast zająć się przyczyną choroby.
    Edukacja rodziców, to coś co by pomogło wszystkim najbardziej.
    Nie byłoby wtedy piętnowania, uzależnień, nadużyć itp

    Podsumowując:
    edukacją seksualną można więcej zaszkodzić niż pomóc
    bo nikt nir mówi o samokontroli popędu seksualnego.... tylko o tym, że seks jest dobry przyjemny, a i ilość partnerów nie ma znaczenia wg specjalistów, zawsze przecież są prezerwatywy i szkodliwa antykoncepcja hormonalna tak propagowana a tak szkodliwa dla organizmu
    (wystarczy przeczytać skutki uboczne)
    DUCHA w tym wszystkim brakuje!
    nie miałabym nic przeciwko edukacji seksualnej opartej na tym jak naprawdę wygląda świat, prawdziwy świat, a nie iluzoryczny!
    Svietlana

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Edukacja dzieci to również edukacja przyszłych rodziców. A co do twojego podsumowania Svietlano, to nie wiem skąd taki obraz edukacji seksualnej. Nie wiem gdzie ty widziałaś takich "specjalistów", bo o możliwej szkodliwości seksu mówi się powszechnie wśród seksuologów. Tylko nikt ich nie chce słuchać (patrz: duża liczba nastoletnich ciąży w Polsce, a antykoncepcja jest traktowana przez Kościół jako szatańskie dzieło)

      Usuń
    2. Edukacja dzieci i przyszłych rodziców to SYSTEMATYZACJA ich wg prawideł (czytaj ZAMÓWIONYCH OBYCZAJÓW)systemu okupanta, który wszedł wojskowymi butami we wszystkie kultury i rasy planety, rezonujące do tego momentu swymi naturalnymi energiami, Wedami i prawami. Co dotyczy też sfer intymnych, które system okupanta wyrwał na forum publiczne.

      Usuń
    3. Właśnie o to mi chodziło Czciborze.Ciężko wytłumaczyć czasami coś, gdy się dawno tego nie musiało robic. Pozdrawiam
      Svietlana

      Usuń
  4. Edukacja seksualna to pojęcie oderwane od ducha. Dawni Słowianie dobierali się na poziomie dusz (czasem z pomocą Rodów) i wszystkiego uczyli się razem, z miłością i intuicją. Wszystko było naturalne i harmonijne.
    Dzisiejsza edukacja to omam, który niczemu wbrew kłamstwu nie zapobiega, natomiast fabrykuje beztroskę, seksualność bez udziału duszy, niszczy telegonię, równowagę i siłę genu, co zaś najgorsze, wciąga w myślenie seksualne mnóstwo dziewczynek, które nie czyniłyby tego jeszcze przez 2,3,6 lat...
    Bo jak rzekłem - każda dusza idzie swoim osobistym torem, a system to ignoruje i dewastuje. To po prostu zostanie zlikwidowane w Wolnym Lechistanie tak samo jak programy seksualizacji w mediach.

    OdpowiedzUsuń
  5. Jeśli chodzi o Powstanie Warszawskie to mało kto wie, ale ono tak naprawdę wybuchło 28.07 a nie 1.08. 28.07 bowiem Niemcy wydali rozkaz wojenny stawienia się 100 tysięcy warszawskich mieszkańców do budowy umocnień i barykad przed Armią Czerwoną. Polacy masowo ten rozkaz zignorowali i nie przyszedł prawie nikt. Był to jedyny taki przypadek w wojennej historii Europy. Oznaczało to, że Niemcy rozstrzelają 100 tysięcy osób. Wybuch Powstania w tej sytuacji był koniecznością. Inaczej 100 tysięcy bezbronnych i niewinnych osób zginęłoby bez żadnej walki. Mówi o tym Witold Kieżun - dziś już prawie 100-letni Powstaniec Warszawski: https://www.youtube.com/watch?v=NCL_iHfT_F8

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cenne i rzeczywiście małe znane info.
      Ach ten duch warszawski, niepokorny...

      Usuń
  6. Jeśli chodzi o Powstanie Warszawskie to mało kto wie, ale ono tak naprawdę wybuchło 28.07 a nie 1.08. 28.07 bowiem Niemcy wydali rozkaz wojenny stawienia się 100 tysięcy warszawskich mieszkańców do budowy umocnień i barykad przed Armią Czerwoną. Polacy masowo ten rozkaz zignorowali i nie przyszedł prawie nikt. Był to jedyny taki przypadek w wojennej historii Europy. Oznaczało to, że Niemcy rozstrzelają 100 tysięcy osób. Wybuch Powstania w tej sytuacji był koniecznością. Inaczej 100 tysięcy bezbronnych i niewinnych osób zginęłoby bez żadnej walki. Mówi o tym Witold Kieżun - dziś już prawie 100-letni Powstaniec Warszawski: https://www.youtube.com/watch?v=NCL_iHfT_F8

    OdpowiedzUsuń