W ostatnich miesiącach wielu z nas odkryło, że ten czy inny lider Narodowej Pobudki w jakiś sposób zawiódł. Albo ucichł, albo objawił się jako niezupełnie szczery wobec spraw Ojczyzny, albo coś w jego przekazach lub projektach przestało nam rezonować. Na co to zjawisko wskazuje? Nie tylko na to, że część hejnalistów Lechickiego Odrodzenia to podstawieni sternicy, którzy w wyznaczonym czasie mieli uczynić zwodniczy zwrot w mgły oddalając nas od upatrzonych celów. To się zawsze zdarzało - jest częścią taktyki ciemnych sił i wymaga czujności i zdrowej rezerwy jasnego umysłu - i nadal się zdarza. To prawda, że potrafi to odebrać zapał do działania, a nawet nadzieję na jedność Polaków i na wolność - ale też o to w tej taktyce chodzi. Sedno w tym, że przejmować się tym nie tylko nie należy - ale wręcz z satysfakcją przyjmować, że albo zdemaskowano kolejnego farbowanego na Lacha lisa, albo że nasza nabierająca mocy intuicja transformuje się w coraz znamienitszy radar, który szybko wskazuje nam, od kogo i od czyich przekazów należy się odciąć. Albowiem na to właśnie wskazuje to zjawisko - że coraz trudniej nas zwieść, i że coraz trudniej takim najemnym "kaznodziejom" wmieszać się w nasze szeregi i przejąć nad nimi kontrolę.
Na co jeszcze? Ano na osiągnięty zdrowy i nieco zapomniany (wymazany przez systemową edukację) status Istoty Boskiej: nie postrzegać nikogo, choćby najlepszych mówców ze złotą aureolą wokoło głowy, jako autorytetów i przewodników, lecz po prostu jako alternatywnie obrane kierunki do celów - które możemy przyjąć lub nie. Skoro głos wewnętrzny mówi, że:
- coś nam nie odpowiada w przekazie lub aurze danego człowieka
- mówi ciekawie i nie budzi niepokoju, ale nasz własny trakt z jego cechami i konsekwencjami zdaje nam się bardziej słuszny i harmonizujący
...to po prostu tego głosu posłuchajmy, bez tłumaczenia się komukolwiek i to posłuchajmy z wdzięcznością dla naszej duszy, Przodków i Źródła, bo oni za nami stoją, skoro głos wewnętrzny przynosi nam spokój i moc.
Wniosków
jest więcej. Na przykład takie, że jeśli dotąd szliśmy drogą
proponowaną przez jakiegoś lidera czy przewodnika duchowego, a teraz
mamy frapującą i nieodpartą potrzebę obrania własnej drogi, bez
oglądania się na rady i latarnie tych czy innych - to oczywiście nie
musi też oznaczać, że odkryliśmy coś zgrzytającego w danej Istocie i w
jej wiedzy. Po prostu osiągnęliśmy kolejne stadium, przeznaczone każdemu wychodzącemu z mroków klatek niewolniczych po światło boskie. Każdemu. Prędzej czy później. Zatem to nie jest tak, że większość liderów Pobudki ma zamiar wieść nas na manowce (na nich też zastawia się pułapki, usiłuje podczepić), niejeden z nich zapisze chwalebną kartę dla spraw wolności i zdrowia Narodu.
Innymi
słowy lider lub towarzysz drogi, druh lub książka, przekaz, film, Weda -
wszystko to jest wartościowe i posłużyło nam (nasza dusza sama się po
to zgłosiła, to druga rzecz) - ale na jakiś czas. Żegnając zatem kogoś i
jego pracę wdzięcznie (co istotne) bez poczucia winy, zobowiązania,
lęku - kroczymy dalej z radością i siłą kreatora w sercu. Po prostu teraz bardziej będziemy się opierać na własnych odczuciach niż na bibliotece doświadczeń innych Istot.
To z kolei nie oznacza odseparowywania się od towarzyszy, których polubiliśmy, pokochaliśmy, z którymi poczuliśmy Krąg Mocy, współtworzymy projekt dla Ojczyzny, Rodów, Życia - jakikolwiek. Przeciwnie. W gromadzie Lechitów nie ma tak naprawdę wodza, a jeśli jest, to nie władcą, lecz odpowiedzialnym skarbnikiem woli, wiedzy, rady i siły każdego druha, który mu zaufał i dla tejże roli błogosławił.
Nie znaczy to także, że odtąd będziemy odrzucać rady i metody innych, bo nie chodzi o egocentryzm, lecz o równowagę. W
stanie równowagi rozpoznajemy i przyjmujemy czyjeś pożyteczne wskazówki
i informacje, a jednocześnie nie tracimy pewności ani gruntu, na który
wprowadziła nas intuicja. W stanie równowagi tworzymy z innymi właśnie
intuicyjne Kręgi Lechitów, gdzie porozumienie czasem nie wymaga słów,
postrzeganie spraw i wartości Życia jest zsynchronizowane, a wzajemne
doładowanie sił, zapału i energii nie podlega wątpliwości. W te Kręgi
nie wchodzimy przypadkowo, nasze dusze miały ten plan dawno, dawno
temu... Dlatego następuje błyskawiczne rozpoznanie: szybko osiągamy
poziom relacji i wzajemnych uczuć, który w standardowych okolicznościach
nastąpiłby po wielu miesiącach lub nigdy... Dziś praktycznie każdy
świadomy Polak, czy nazwie się Lechitą, czy człowiekiem z Ziemi czy
Istotą Boską, może powiedzieć, że dostrzega przynajmniej część
dostrojonego do siebie Kręgu (gdy wiele dotychczasowych przyjaźni, nawet
tych "żelaznych od dziecka" nagle rozwiało się (co bywa frasujące).
Pozostali niech wypatrują cierpliwie.
Dodajmy i to, że dobrze
jest przyjąć termin przydatności niektórych przekazów - bo nie tych
dotyczących wartości serca i praw boskich - jako ograniczony w czasie
tak samo jak pokarm. Kolejne odkrycia i ujawnienia weryfikują bowiem
często to, co przedtem uważaliśmy za pewnik, nienaruszalną prawdę
ostateczną. Może to na przykład dotyczyć kwestii artefaktów, historii, kosmitów i wielu innych spraw.
To nie znaczy, że przekaz, który kiedyś przyjęliśmy, a dziś traci siłę
nośną, był zwodniczy - nie, jeśli w owym czasie zainspirował nas, dodał
wiary i entuzjazmu, pokrzepił, podniósł wibracje, dodał woli i jakby nie patrzeć poszerzył horyzonty i świadomość, stawiając nas w
miejscu, w którym dziś stoimy. Skoro tak jest, sprawy poszły i nadal idą
w należytym kierunku. Tak wybrała dusza. Dusze to my, badacze,
odkrywcy, kreatorzy. Kochajmy je - kochajmy siebie i uwolnijmy się od
zarzutów wobec swoich wyborów. Były znakomite - skoro widzimy się w tym
miejscu...
Odwagi zatem, nasi drodzy Towarzysze Drogi. Wyższy poziom boskiego postrzegania spraw Życia to jednocześnie wyższy poziom empatii, taktu, szacunku, wdzięczności i życzliwości. Dlatego z kimkolwiek utworzycie Krąg Lechitów, nikomu z wymienionych boskich energii nie zabraknie, każdy zazna szczodrości i dobrostanu. Kręgi Lechitów i ich Rody zhermetyzują zdrowy, mocny Naród żyjący w dobrostanie.
Kręgi Lechitów orzekają o sile Rodów i Regionów. Silne Rody i Regiony to silne Narody. Silne Narody to silne Światy.
Dobra sława!
Czcibor i Dobromiła
Ilustracja ze strony http://korshunovart.com/index-5
Trafione w sedno. :)
OdpowiedzUsuńDziękujemy z serca i radujemy się. ☺
UsuńDziękuję że jesteście Sława
UsuńDziękujemy i Tobie, że jesteś 🙂
Usuń"Kręgi Lechitów i ich Rody zhermetyzują zdrowy, mocny Naród żyjący w dobrostanie."
OdpowiedzUsuńCodziennie ślę w Przestrzeń błogosławieństwa i życzenia z Serca, by wszystkie istoty na tej planecie znalazły doskonale Zdrowie, Pokój i Spokój, Miłość, Szczęście i Dobrostan.
Jak mogę, to idę i wrzeszczę te życzenia w Przestrzeń. Z Mocą, Radością i Życzliwością. 🥰😛😀
Masz dużą Moc i zapisuje ona zmiany, których wypatrujemy.🔥
Usuńnie skończyłam komentarza z podpisem, nie zauważyłam, że anonimowo wyslałam. Posłałam dalej. Niedawno pisałam i rozmawiałam na ten temat w kilku miejscach. Maski spadają. Zdrawiam was serdecznie.
OdpowiedzUsuń💖
UsuńOj widać tych farbowanych lisów teraz jak na dłoni i to jest prawidłowe .
OdpowiedzUsuńAnamika , ja też to co mi w Duszy gra wysyłam w Niebiosa i wzruszam się .
My Lechici idziemy po Swoje. Materiał z Mocą trafiający w sam środek 💥
OdpowiedzUsuńZdrówka dla wszystkich Laszek i Lachów!!!!
🔥🔥🔥👊
Usuń