2022/09/11

Wyzwolenie Zwierząt jako stacja końcowa - i decydująca - kursu wyzwolenia Ludzkości

    Nie może być mowy o świecie wolnych istot, jeśli w tej samej przestrzeni żyją obok siebie jakoby wolni, a także ewidentnie zniewoleni. Nie ma mowy o wolności i harmonii w świecie, w którym część jego mieszkańców i eksploratorów łapie inną część, aby ją tresować, dręczyć eksperymentami, albo pożerać. 

    Tak wyglądają standardy obyczajowe w naszej rzeczywistości, ale jak wszystkie fałszywe i manipulacyjne struktury, oddalające harmonię, wolność i świadomość - są już w odsłoniętym rozkładzie. 

    Wegetarian i wegan na Ziemi przybywa. Z roku na rok tylko przybywa, nie ma żadnego okresu stagnacji czy odwrócenia tendencji i nie będzie jej. Duchowa potrzeba zatrzymania procederów sprzecznych z wartościami serca jest po prostu potężniejąca i roztacza coraz szersze wpływy. Jest to zresztą kolejne świadectwo triumfu boskich praw. 

    Oczywiście kwestia wyzwolenia zwierząt jako współmieszkańców naszego Domu obejmuje dużo więcej niż zmiany obyczajów żywieniowych. Zwierzęta traktujemy generalnie jak upośledzone formy życia. Nawet jeśli u większości ludzi oznacza to empatię i bazową życzliwość wobec tychże form życia, to mimo wszystko trudno mówić o uznawaniu przez nich godności u zwierząt, skoro ich los w rzeźniach, laboratoriach, cyrkach i ogrodach zoologicznych uznają za normę. Swoje haniebne miejsce pośród tych norm ma myślistwo, które tak naprawdę niewiele odbiega od kłusownictwa. Nigdy w wolnym świecie ludzi nie było takich norm, są to normy drapieżców, a nie istot boskich i zostały nam podstępną i mozolną pracą zainstalowane. 

    Nie trzeba przepowiadać końca tej i innych instalacji, bo już przegląd mediów systemowych wystarczająco demonstruje transformację duchową i mentalną ludzi, których serca zaczynają wychodzić z cienia intelektu. Intelekt to bardzo poręczne narzędzie adaptacji i funkcjonowania we wszelkich ustawieniach społecznych, nawet czysto restrykcyjnych - ale to serce sięga po prawdę, sprawiedliwość i wolność. 

    Porzucanie praktyk jedzenia mięsa jest coraz bardziej zaawansowane, a rodzące się teraz Dzieci będą zasuwać ostatnie sztaby nad tym smutnym i de facto antyludzkim obyczajem. W ostatnich latach przyspieszyło to i w naszym Lechistanie, a odbiciem tego są celowane promocje i reklamy sklepów, które jasno mówią, że liczba wegan i wegetarian jest już nie do zignorowania i że każdy handlowy strateg widzi ją i zakłada jedynie jej wzrost. Polaków czeka też bezcenne przyspieszenie w masowym porzucaniu picia alkoholu, palenia papierosów, brania chemikaliów czy to jako leków czy narkotyków, wreszcie w odchodzeniu od tak zwanych napojów energetycznych, które są kolejną zasadzką na potencjał Lechickiej Młodzieży.

    Rosnąca świadomość i ruchy podparte mocną, entuzjastyczną energią młodzieży - entuzjazm to bazowa emocja projektowania - rozwierci do końca kwestie polowania na na zwierzęta, dręczenie ich w laboratoriach, cyrkach, rzeźniach ale i już w samych obozach koncentracji i transporcie. Transport sam w sobie jest wystarczająco traumatycznym doświadczeniem dla istoty porwanej z przestrzeni, którą postrzegało jako wolny i kontrolowany świat. Można znaleźć jeszcze sporo Polaków w starszym wieku, którzy takie wyrażenie doli zwierząt zbagatelizują albo odrzucą (ale i to niedługo), natomiast im niżej z wiekiem, tym większe zmiany w tym postrzeganiu. Dzieci coraz trudniej programować na "normy" świata wojennego, dlatego mogą robić wrażenie buntowników, a tymczasem to intuicja, siła duchowa i wola wolności. Zdrowe dusze coraz trudniej zamykać w pancerzu kłamstwa. 

    Zwierzęta zatem są już na drodze wyzwoleńczej, to proces z pięknym zakończeniem, ale warto dołożyć jakąkolwiek pracę dla przyspieszenia tego, bo tylko planeta wolnych istot, wszystkich bez wyjątku, może się prawdziwie zharmonizować i zapewnić powszechny dobrostan. 

    Krzepiące jest przyspieszenie w wycofywaniu zwierząt z cyrków. Wytrenowane sztuczki małp, słoni czy tygrysów czyniły urzekający dla nieświadomych, systemowo dyscyplinowanych maluchów spektakl, ale stał za nim haniebny koszmar torturowania zwierząt, którym nie tylko odebrano światło życia - prawo do penetrowania świata - ale i godność i wszelkie zdolności do czułości i radości, co jest na dziele boskim czysto szatańskim rabunkiem. Smutne oczy upodlonego lwa powinny do bólu ścisnąć serce każdego człowieka, który ma honor i życzliwość. Nigdy więcej w nowym świecie nie ujrzymy złamanych lwów bez światła, za to przytulimy niejednego i poczujemy jego wdzięczność i moc.

    Cyrki zwierzęce znikają i z polskiej przestrzeni, tym bardziej że zjawisko to wsparły po mediach magistraty. Obserwowanie opinii na lokalnych forach pozwoliło przekonać się, że dla wielu Rodaków było to czymś niezrozumiałym, jak fanaberyjna moda sezonowa. Ale ostatecznie wyzwolenie zwierząt poprze każdy. 

    Kiedy rozmawiamy między podobnie czującymi Rodakami, czasami pojawia się zafrapowanie, jak rozwiązać kwestie faktycznego uwolnienia zwierząt, skoro wiele jest starych, okaleczonych, zatopionych w apatii czy urodzonych w niewoli. To nie jest tak bardzo kwestia dla rozumu jak dla serca, które decyduje szybko i bez kalkulacji. Natura serca jest taka, że nie toleruje bezczynności, którą toleruje intelekt. Sercu zawsze spieszy się do wolności albo do wyzwolenia innych.

    Co zatem możemy uczynić mając przed oczami tak zaawansowane stadium okaleczenia i zniewolenia tak wielu współmieszkańców Ziemi?

    - bojkot zakupowy pozostaje potężnym środkiem rewolucji. Właściciele koncernów obserwują wymagania klientów i szybko kształtują adekwatną strategię. Dlatego w ciągu kilku lat eksplodowały oferty wegetariańskie i wegańskie, czy pozbawione cukru i konserwantów. To wola i świadomość odbiorcy decydują, a nie projekt dawcy. Tak samo zatem działa to na polu farmacji i drogerii, i warto się dla radości własnej i innych dusz zdeterminować do jakiegokolwiek czynu dla sprawy. Nawet za drobnym ruchem stoi energetyczny rezonans. Eksperymenty na zwierzętach dla potrzeb handlu - a po tym medycyny - będą wkrótce ogłoszone nikczemnymi i po mediach także magistraty uderzą młotami w te procedery. 

    - myślistwo będzie w stałym odwrocie, aż stanie się tak hańbiące, że nikt się do niego już nie przyzna. Zadziwiająca liczba wypadków i postrzeleń ludzi przez myśliwych to jednoznaczny omen, a przy tym akt odsłony - kim są i jakie wibracje wnoszą w nasz Lachów Dom zabójcy Życia i Harmonii. Dzieci rozbroją z karabinów wielu zabójców zwierząt. Potem uczyni to prawo Słowian. Rzeźnie upadną, ponieważ ich właściciele i pracownicy odczują, poza dyskomfortem, spadek obrotów. Liczba wegan i wegetarian, powtórzymy to z pełnym i niezachwianym, i jakże radosnym przekonaniem - będzie tylko rosnąć. Liczba ludzi jedzących mięso będzie tylko maleć. 

    - pozostaje najbardziej zawiła kwestia. Co uczynić z uwolnionymi zwierzętami, cechującymi się bardzo zróżnicowanym stanem zdrowia, siły, charakteru, woli i umiejętności? Zadziała mechanika łańcucha serc ludzi. Jeden projekt zrodzi drugi, jeden gest sprowadzi następny. Pora odkryć, że największy geniusz Dzieci Bożych objawia się w dziele naprawy. Tu ważną rolę odegrają ludzie posiadający zdolność komunikowania się ze zwierzętami. Te - mają serce, dusze i decyzyjność. One naprawdę żyją i czują. Pora stanąć obok zwierząt jako tak samo godnych i tak samo komponujących energetyczną strukturę świata. Ze zwierzętami będziemy zatem się porozumiewać, po części sercem i intuicją, w tym sczytywaniem komunikatów z oczu - po części telepatią. To stanie się podstawowym nośnikiem decydowania o ich losie. Umiejętności odbierania komunikatów od zwierząt będą efektem wznoszenia naszych częstotliwości wskutek organicznego detoksu i odprogramowania. Ma tu i wpływ odejście od zwyczaju jedzenia mięsa, co sprzyja reaktywowaniu uśpionych wyższych zmysłów. Tym samym można mówić o logicznym i pięknym następstwie. 

    Wiele zwierząt, nawet tych urodzonych w niewoli, będzie chciało zaznać doświadczenia wolnego życia w otwartej przestrzeni i należy im na to zezwolić mimo obaw o ich szanse przetrwania. To trochę jak z kotami, które trzymamy w domu. Jedni z nas nie umożliwiają im wyjścia, aby je uchronić od zagrożenia, na przykład agresji psów i ludzi czy potrącenia samochodem. Takie koty mogą dożyć 20 lat. Inni otwierają im bramy, a część z tak wolnych kotów żyje rzeczywiście krócej. Pozostaje jednak pytanie, które koty żyją naprawdę w pełni swej duchowej drogi, z chłonięciem boskiej przestrzeni. W obu przypadkach decyzja podjęta przez ludzi ma dobre intencje, ale z czasem będzie podejmowana wraz ze zwierzętami. 

    Wiele zwierząt - starych, chorych, okaleczonych biologicznie i psychicznie - będzie potrzebować tylko opieki: czułości i spokoju ze strony ludzi, którzy przyjmą je w swoje progi i godnie odprowadzą w nowy wymiar. Niektóre w ten sposób będą traktowane w ogrodach zoologicznych, które będą formalnie zamknięte. Oczywiście ostatnie zwierzęta w ZOO będą odwiedzane przez ludzi, w tym dzieci, mających potrzebę przekazania im mocnych boskich emocji-energii: wdzięczności i pokrzepienia.  chwilą odejścia ostatnich takich zwierząt epoka ZOO, jak wszelkich więzień dla upodobań ludzi, zakończy się ostatecznie. To nie jest szybki proces ani łatwy, ale dzięki zmianom w świadomości, częstotliwości, empatii i rozkręcanym projektom uzdrawiania świata dobiegnie pocieszającego końca. Także i tym przypadku wibracje i zdolności ludzi podejmujących się opieki przyniosą pokrzepiające efekty, w tym uzdrowienia fizyczne lub duchowe zwierząt. Obustronna wdzięczność i ponadwymiarowa wdzięczność będą niezwykle silnym doznaniem. 

    Oczy zwierząt odprowadzanych w ogrodach zoologicznych będą się zmieniać. Ich ostatni przyjaciele ujrzą w nich blask dziękującej duszy i będzie to wyjątkowe wynagrodzenie.

    W procesie wyzwalania zwierząt zamykamy kłusownictwo, myślistwo, eksperymenty-tortury oraz satanistyczne w swej idei turnieje psów bojowych. Nawet pies wyszkolony do zabijania jest ofiarą udręki, kiedy przegrywa. Nie ma już miejsca na Ziemi na takie rozgrywki ciemności. Temat samej hodowli psów określanych jako agresywne czy bojowe jest wysoce drażliwy i regularnie zajmuje fora internetowe. Jakkolwiek zwolennicy takich ras bronią argumentem, że zagrożenia wobec ludzi mogą wynikać tylko z braku szkolenia czy nieodpowiedzialności pewnych posiadaczy psów, faktem jest, że co roku mamy w Kraju ofiary ciężkich pogryzień, w tym nadzwyczaj straumatyzowane Dzieci. Jeśli jakiś projekt w przestrzeni ojczystej nie daje gwarancji na pełną ochronę Rodaków i ich Dzieci, a tym samym dokłada do zaburzeń Równowagi, to każdy rozumny i odpowiedzialny wiec słowiański nie daje zezwolenia na takowy. Psy bojowe nigdy nie powinny były znaleźć się w Polsce. W miarę upływu czasu, gdy życzliwość stanie się dominująca i zepchnie do narożnika ryzykowne chciejstwo, każdy będzie liczyć się z dobrem innych, w tym szczególnie Dzieci, i każdy projekt, wizja, pasja, konstrukcja, program - będą przechodzić przez serce, nie zaistnieją bez jego akceptacji. Tak buduje się Równowaga energetyczna między Rodami, czyli podstawa nietykalności, siły, rozkwitu i dobrostanu każdego kraju świata

    To oczywiście nie oznacza, że psy bojowe będą poddawane egzekucjom, tak jak inne patologie, i tę rozwiąże droga serca i energii. Wszelkie drapieżniki poddają się woli człowieka, jeśli osiąga wysokie wibracje i emanuje światłem. Bojowy charakter psich ras zostanie zneutralizowany, co jednak nie zmienia tego, że potrzeba posiadania takich psów się nie utrzyma. Idziemy w stronę piękna i łagodności, będą to filary konstruujące nową rzeczywistość. 

    Zwyczaj utrzymywania zwierząt domowych z kolei się utrzyma, ale skończy się wszelka antyboska forma ich traktowania, na przykład łańcuchy i kagańce. A także - szczepienia psów, bo i w tej praktyce ujawnione zostaną manipulacje i niepożądane skutki. Im więcej każdy z nas włoży pracy w harmonizowanie swojej przestrzeni wokoło, tym bardziej rósł będzie zasięg tej harmonizacji, obejmując nie tylko ludzi, ale właściwie wszystko: owady, zwierzęta, a nawet sprzęt techniczny i komunikacyjny (nieawaryjność). Wszystko jest sprzężone energią, a największy wkład w harmonię wnoszą niestraumatyzowane Dzieci - dlatego nieustannie podkreślamy ich ochronę jako priorytet. 

    W Kraju Lachów nigdy nie powinny także się pojawić hodowle domowe egzotycznych, a zwłaszcza jadowitych zwierząt: węży, skorpionów i pająków. Te zwierzęta nie są dostrojone energetycznie do nas i naszej ziemi, dla sąsiadów stymulują jeśli nie rzeczywiste zagrożenie, to poczucie lęku - a przy tym jest to niezmiennie akt niewoli dla chciejstwa człowieka. Z wszystkich tych powodów i ten obyczaj wkrótce dobiegnie końca.

    Niektórzy bronią drapieżności zwierząt - i często przenoszą obronę tej tendencji na człowieka - ale transformacja zniesie całą drapieżność z naszego świata. Niereformowane drapieżne hybrydy zostaną usunięte, a naturalne ziemskie zwierzęta stopniowo odejdą z praktyk mięsożernych. Choć jest to zaskakujące, są już w Polsce posiadacze psów i kotów wegetariańskich, które nawet nie tknęłyby mięsa. Nie rzecz jednak w tym, by projektować zwierzęcy wegetarianizm siłowo, ale wspierać go procesowo. Ziemia jako Arkadia łagodności i wzajemnej ludzko-zwierzęcej życzliwości i komunikacji nie jest utopią, lecz bardzo realnym projektem, który po prostu, jak każdy inny, wymaga intencji, wizualizacji i pracy

    Pracą serca rozwiążemy wszystkie problemy. Nigdy nie były zaprojektowane przez nas, ale to my możemy je rozwiązać i usunąć na zawsze ze wspólnego Domu. Mamy od Stwórcy najlepsze narzędzia: wolę, determinację, moc i zdolność współpracy. Dzięki tym narzędziom Lechia i reinne kraje staną się ziemiami wolnymi nie tylko od więzień i domów dziecka, ale i od ogrodów zoologicznych, laboratoriów i rzeźni. Nie może być inaczej, aby cały świat Ludzkości uczynił się i trwale pozostał wolnym. Samo wyzwolenie ludzi i obdarowanie ich bogactwem nie wystarczy. Wszyscy mieszkańcy planety, nie tylko ludzie, muszą mieć poczucie wolności i nietykalności, i gwarancję badania przestrzeni w zgodzie ze swoją drogą duszy. Nie może być ani jednej klatki, ani jednego więźnia, ani zabijania, żadnej emisji energii strachu i cierpienia. Bo tylko wtedy istoty demoniczne odejdą stąd naprawdę i na zawsze. 

    Dbajmy o swoje zdrowie i spokój, bowiem warto doczekać pięknego świata.

    Darz Bór!

    Czcibor i Dobromiła

    Ilustracja i zdjęcia ze stron Galeria Schimmela http://www.schimschimmel.com/ , My Guru Limited https://mrgurulimited.pl/chemtrails-czyli-chemiczne-smugi-to-fakt/ , https://commons.wikimedia.org/wiki/File:Bird_in_cage.jpg , https://flo.health/being-a-mom/your-baby/baby-health-and-safety/9-month-vaccines .


Kiedy ktoś zapyta nas o ewidentne dowody na siłę kontroli umysłu człowieka - odpowiemy bez namysłu, że pośród tak wielu są trzy szczególne i uderzające niczym młot w serce...

...to chemtrails nad naszymi głowami, które przecież od niedawna i tak bardzo demonstracyjnie kradną nam granat nieba i złoto słońca...



...to szczepienia noworodków, jakby ludzie mieliby być logicznie jedynym ułomnie rodzącym się gatunkiem życia w świecie niezliczonych, niepotrzebujących szczepić się wszelkich innych...


...i wreszcie najbardziej wolna i najbardziej obdarowana przestrzenią istota na całej Ziemi - a zarazem najbardziej z tej wolności i przestrzeni obrabowana:


Ptak w klatce. Wstawianej do sklepów, restauracji i salonów. A my uznaliśmy to za normalne.

5 komentarzy:

  1. Zerknięcie na Wasz blog jest dla mnie jak otwarcie okna w dusznym pomieszczeniu: widzę błękit nieba, drogę wijącą się wśród zielonych wzgórz... Pozostaje tylko otworzyć drzwi, bo droga zaprasza.

    Niech Was Bogowie prowadzą, jesteście świetni w tym, co robicie.
    Sława!

    Pozdrawiam
    Dziewanna

    OdpowiedzUsuń
  2. Dla mnie również blog ten jest jak oddech świeżym powietrzem , wszystko staje się jasne i piękniejsze , ale musimy dalej pracować i nie poddawać się , bo przecież nasz Ojciec Niebieski uczynił nas gospodarzami swojej pięknej
    Energi a jak pokierowali tym Cudem ciemni to widzimy. Dlatego naszym obowiązkiem jest odzyskać to Piękno,
    mamy MOC by to zrobić i tak będzie. PRAMATKA WRACA !
    Serdeczności dla Istot Światła
    " Oli "

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda. Nawet najdłuższa podróż zaczyna się od jednego kroku, dlatego sens ma każde, choćby najmniejsze działanie - choćby wszyscy wokół mówili: to nic nie da, na nic nie masz wpływu... Ja tego nie kupuję. Wiem, że mam wpływ. Kiedy jako jedna z wielu stoję pod sejmem albo pod sanepidem i krzyczę wraz z innymi, na co się nie zgadzam, to tylko pozornie wygląda na bezsilność lub wyrażenie emocji. My tworzymy zalążki lepszego świata. Naprawdę tak jest!

      Pozdrawiam
      Dziewanna

      Usuń
    2. Za tak piękne słowa błogosławimy Wam, czujemy esencję wszelkiej przemiany we wzajemnym wsparciu ♥️🌱

      Usuń
  3. Piekne sa Wasze slowa i piekne komentarze. Tak. Kazdy nawet najmniejszy uczynek dla dobra naszych braci zwierzat jest dodaniem kamyka do lawiny. Juz duzo sie zmienilo a zmieni wiecej. Naszymi swiadectwami konkretnymi zmieniamy. Rzeczywistosc wokol

    OdpowiedzUsuń