2022/10/23

Szczepionki wymyśliłby Monty Python

    Szczepionki wymyśliłby Latający Cyrk Monty Pythona. Jedynym powodem, dla którego tego nie zrobił jest to, że ktoś ich ubiegł. Ale bez wątpliwości ta cwałująca umysłowa maszyneria brytyjskich komików, podobna puszczonych w szaloną szarżę kawalerzystom, wymyśliłaby ten skecz i byłby jednym z najlepszych w całej ich twórczości. Można sobie to wyobrazić, znając ich styl, polot i zuchwalstwo - i słabość do makabry - jakby to mogło wyglądać. Mamy zatem świat bez szczepień, inaczej mówiąc świat normalny i logiczny. Pewnego dnia każdy brytyjski obywatel, w tym każde niemowlę, naturalnie - otrzymuje do rąk własnych list polecony do pilnego stawienia się, najlepiej w ciągu 10 minut, w najbliższym gabinecie lekarskim. I tu widzimy, jak obywatel pokazany nam, widzom, stawia się w takim gabinecie, gdzie wita go zespół złożony z lekarza, pielęgniarki, urzędnika państwowego i kapłana. Podejmując go z najwyższą uprzejmością, a nawet zatroskaniem, ujawniają mu sekret właściwie nie do uniesienia. Otóż informują go, że właśnie okazało się, że Bóg nie dorobił swego najchlubniejszego dzieła - człowieka - i wszyscy są ułomni w fatalnym stopniu. Żeby normalnie funkcjonować, muszą się zaszczepić. Tak, to nowina zła i bardzo spóźniona i wiadomo, że psuje nastrój wszystkim, a raczej psułaby, bo... Akurat, i to jest dobra nowina, wynaleziono szczepionki i rząd wprowadza proceder szczepień na wszystko i dla wszystkich, poczynając od niemowląt.

    - Ale one chyba się dopiero rozwijają - zauważa zaskoczony mężczyzna.

    - Bez szczepionek mogą się co najwyżej niedorozwinąć. Będą niedowładne i zagrożone. 

    - Ale dzieci przodków...

    - Umierały masowo. Praktycznie nikt nie przeżył. 

    - Ale lwy, sroki, hipopotamy, żmije, kondory, niedźwiedzie, pawiany czy biedronki się nie szczepią i chyba nieźle funkcjonują...

    - Roznoszą choroby i nie ewoluują. To jak, bo kolejka jest?...

    - Ale żeby Bóg tak sknocił?

    - Bóg też człowiek, może zmęczenie wieczorne i pechowo trafiło na nasz projekt. Mogło się dostać pawianom lub biedronkom, padło na nas.

    Rozmowa byłaby prowadzona w tonie śmiertelnie poważnym i wcale nie musiałaby być naszpikowana humorem absurdalnym, ponieważ to byłoby już wystarczająco absurdalne i komiczne... gdybyśmy tylko nie słyszeli wcześniej o szczepionkach. Monty Python prawdopodobnie zaś wymyśliłby szczepionki - szczyt absurdu - gdyby nie to, że... ktoś je wymyślił wcześniej i wmówił Ludzkości z całą powagą, że jest to jej potrzebne, aby mogła funkcjonować. W ten sposób obrabowano Brytyjczyków ze znakomitego materiału na skecz. Gorzej jednak, że szczepionki wynaleziono dużo wcześniej, tak wcześnie, że nie mogliśmy ich zweryfikować, przyzwyczajani od dziecka, że to norma, część życia, a w zasadzie warunek normalnego życia. No i dar tęgich, szlachetnych umysłów. Przyjęliśmy to automatycznie. Jak wiele innych absurdów. Takich jak zwierzęta w cyrku i zoo, myślistwo polegające na "honorowym, elitarnym" mordowaniu zwierząt pochłoniętych kwestiami swych rodzin, rytuałów, cykli biologicznych i badaniem świata, czy też żłobki, do których wynosi się odseparowane od Rodziców, adoptujące się do świata niemowlęta.

    Żeby naszym zaskoczonym Przodkom, nie przyszło do głowy weryfikować nagle wprowadzanych praktyk szczepionkowych, rozsiano trochę grozy poprzez fałszywe epidemie (hmm, taktyka sprawdzona jednak się powtarza), obniżono wibracje milionom postraszonych ludzi, tysiące zatruto... No wypada tu zaznaczyć, że niezależnie czy ten i ów lekarz mieli dobre intencje wprowadzając coś tak osobliwego jak proceder szczepień, to rzeczywisty pomysłodawca ma czerwone oczy i jest rogaty. I ostatnie, czego by sobie życzył, to końskie zdrowe człowieka, Istoty Bożej. 

    Od roku 2017 prowadzimy, przez nasz blog oraz nasze grupy na Facebooku Kampanię Przeciw Wszelkim Szczepieniom Istot Żywych. Czyniliśmy to już i wcześniej, indywidualnie, uświadomiwszy sobie pewnego dnia, że proceder szczepień jest instalacją, którą można określić jako projekt doskonały, zuchwały i zbrodniczy zarazem. Jak to bywa z pomysłami szatańskimi. Kiedy przyszło to oświecenie? Generalnie dzięki jakiejś książce, a może innej publikacji, trudno sobie to nawet przypomnieć, ponieważ nawet przytaczane w tej książce wywody i fakty, wyliczenia i świadectwa właściwie tylko przemknęły przez nasz umysł. Nie chodziło o tak zwany naukowy dowód. Dowody takie w obecnych czasach są często preparowane i zwodnicze. To sama treść, intencja i energia autora - wroga szczepień - uaktywniła w nas impulsywnie to, co już siedziało gdzieś w ciemnych zakamarkach i tylko czekało na wniesienie latarni. Działa na nas nie tabela z cyframi ani daty sympozjów czy nazwiska profesorów podpisanych albo pod kampanią dla szczepień - albo przeciw nim. Działa na nas logika argumentów, dzieło zdrowego rozumu, analiza podparta uczciwymi intencjami i rzeczowością. W naszych licznych artykułach rzadko podpieraliśmy się właśnie tak zwanymi dowodami nauki, ale właśnie argumentacją powziętą z naszej intuicji, odczuć i rozumowania. Używamy przekazu, który i dla nas był dopasowany. 

    Naturalnie każdy preferuje jakiś komunikator i wielu Polaków odstawiło swoje Dzieci od taśmociągu szczepionkowego dzięki pracom prawych lekarzy, co jest wielkim dziełem odsieczy i przywracania Mocy Narodowej, i co cenimy wdzięcznie. Nie ma w tym ani gorszej ani lepszej wersji dla czyjejkolwiek weryfikacji i decyzji, czy będzie ona powzięta dzięki studiom badawczym czy jakiejś rozmowie z pasażerem pociągu, który okazał się Towarzyszem Drogi na dwie godziny i jedną rozmową rozbudził w kimś wolę przemyślenia całego systemowego uzasadnienia szczepień noworodków czy też przeciw koronawirusom. 

    Wielokrotnie zostawiliśmy Słowo Mocy w Przestrzeni, aby Lechickie Rody uwolniły się z programu szczepień i zaczęły chronić potencjały swego potomstwa. Dzisiejszy artykuł, wywołany impulsem, jest mimo wszystko nieco inny od poprzednich, ze względu na humorystyczne odniesienie do Monty Pythona. Kiedy się o tym pomyśli przez chwilę, to naprawdę skecz ze szczepieniami ludzi, a już szczególnie dopiero narodzonych, byłby iście angielską esencją humoru wymieszanej makabry z absurdem. 

    Do Rodaków, do których ten artykuł właśnie trafił, zwracamy się jednak zupełnie poważnie. Zwracamy się do Waszego rozumu, tylko Waszego - wolnego i weryfikującego, i do serca, które czuje i powinno zawsze wspierać rozum, choćby najjaśniejszy, we wszelkich osądach i decyzjach. Czy nie zastanawia Was, że człowiek zdefiniowany przez system jest tak słaby, chromy i zawodny na tle innych, w zasadzie niezliczonych form życia Ziemi, że musi jak taka oferma tudzież wybrakowane stworzenie zgłaszać się do wspomnianych taśmociągów szczepień? Patrząc na to trzeźwo, to wnioski nasuwają się dwa:

    - żeby funkcjonować normalnie, człowiek musi być wielokrotnie skłuty igłami i zanieczyścić Krew tym, co jej nie służy.

    - wychodzimy na ułomną serię w tabeli stworzenia, całkiem możliwe że nie w skali Ziemi, ale po prostu całego Uniwersum. 

    Tak to wygląda. Czy to nie jest trochę osobliwe i zastanawiające?

    Twierdzą, że Ludzkość właściwie szczepionki ocaliły, bo zdziesiątkowały ją straszne epidemie. My byśmy jeszcze dodali, że nie tylko pandemie, ale kataklizmy, zgony porodowe, wojny i holokausty. To skąd taki dynamiczny rozrost populacji? Ba, nawet wmawia się nam problem przeludnienia. To się nie bardzo logicznie tłumaczy. 

    Dodajmy jeszcze: szczepionek przybywa, w ostatnich latach to już olimpijskie wręcz pomnażanie. Sęk w tym, że i chorób, mutacji, ułomności i alergii przybywa. Ktoś mógłby rzec, że każdy się szczepił i żyje. Ale jak żyje? Wiecznie podatny na choroby, bo jego organizm zawodzi?  W dodatku u najmłodszych odbiorców szczepionek przybywa tak dziwnych zjawisk jak asymetria twarzy, niezgrabność i dysproporcja sylwetki, zaburzenia hormonalne (efekty tego to agresja dziewczyn, niewieścienie chłopców, bezpłodność). Szczepień przybywa, ale i chorób i uszkodzeń przybywa. Uznaliście taką zależność za zbieg okoliczności? To jest to całe dobrodziejstwo? Ilu z widocznych na ulicach młodzieńców w ogóle doszłoby na pole średniowiecznej bitwy z ciężkim uzbrojeniem? My, starsi, powinniśmy pamiętać ogólną sprawność kolegów i koleżanek z klasy. Nawet jeśli niektórzy zdawali się wychudzonymi, tryskali energią, okazywali siłę i wytrzymałość. W każdej klasie PRL siedziało kilku olimpijczyków - tylko nie wszystkich rozpoznano i wskazano drogę. Obserwacje dzisiejszych klas szkolnych podczas ćwiczeń sportowych nasuwają już inne wnioski. Co się zatem stało?

    Jest wśród Was, naszych Rodaków, wielu prawych ludzi, szlachetnych na co dzień i oddanych Ojczyźnie, i, naturalnie, swej Rodzinie. Podtrzymują wiarę w dobroczynność szczepień i albo prowadzą swoje Dzieci do przychodni, albo swoją charyzmą i argumentacją podtrzymują na tym kursie innych, znanych sobie Rodziców. Ilu z Was rzeczywiście głębiej, w ciszy i skupieniu zastanowiło się nad tym, co oznacza dla noworodka zastrzyk? Ilu z Was, trzymając w rękach drobne ciało, przyłożyło w wyobraźni do tego ciała igły, wkłuwanie, wtłaczanie w tkankę i Krew obcych substancji? Nie wszyscy są gotowi to zrobić, bo oczywiście są przekonani, że jest to dla Malucha doznaniem okropnym, bolesnym i od tej myśli uciekają. Tak, ten ból to akurat warto podnieść w wyobraźni nawet na wyższy poziom, bo chyba zgodzimy się wszyscy, że noworodek jest na etapie adaptacji w każdym polu swego przejawu, zatem i na ból musi być po prostu nadwrażliwy. Na wsączane substancje, na które jego organizm nie mógł być w ogóle przygotowany, także. Zatem szczepionka oznacza dla niemowlaka duży wstrząs biologiczny i energetyczny. Trudno przyjąć założenie, że po takim wstrząsie, tym bardziej kilku, potencjały Dziecka pozostają nienaruszone. Ale wielu z Was utrzymuje tę wiarę. 

    Podtrzymujemy powyższe słowa: nie będziemy tu przytaczać żadnych dowodów i wykresów z efektami ubocznymi szczepionek i przypadłościami (czasem łagodnymi, czasem ciężkimi) Dzieci poddanym szczepieniom. Sieć jest wypełniona całymi pasmami ponurych gór usypanych z takich tabel. Prawdziwych do bólu. Ale nie wszyscy chcieliście podejść pod te góry, co zresztą też jest zrozumiałe. Każdy może bać się prawdy, która rujnuje jego porządek zbudowany na dobrych intencjach. 

    Szczepionki musimy wszyscy przefiltrować sami przez siebie. Przeczuć je na wylot. Wtedy dojdziemy do esencji. Że nie ma potrzeby, abyśmy żyli i konstruowali jako zakładnicy strzykawek i igieł. I preparatów, których skład całkowity nie jest nigdzie publicznie dostępny w stopniu likwidującym wszelkie wątpliwości. 

    Szczepionki przeciw wirusom pandemicznym wykonują często ci sami ludzie, którzy szczepią noworodki. Czy to nie powinno zatrzymać nas wszystkich w pół kroku? Źródło projekcyjno-decyzyjne jest to samo dla wszystkich procederów szczepionkowych.

    Nie podważając żmudnej i dosłownie heroicznej pracy naukowców i medyków, którzy zaryzykowali wszystko i ujawnili prawdę o szczepionkach, chcemy podkreślić, że tak naprawdę wszystko, czego potrzebujemy, to wolna wola i odwaga. To wystarczy, aby dostrzec każde dno pod dnem, i aby chronić swój Ród i jego prawa. Z wolną wolą i odwagą nie potrzebujemy nawet obliczeń, ponieważ dowody już nas otaczają, żyją wokół nas. Rodacy, którzy przyjęli szczepionki kowidowe, szczerze mówią o pogorszeniu kondycji organizmu i zdrowia są takimi dowodami. Musimy ich wesprzeć i przekazać sposoby ratowania zdrowia i życia. Rodacy, którzy nie przyjęli tych szczepień i szlag ich żaden nie trafił, też nimi są. Tymi dowodami są Dzieci trafione szczepionkową artylerią i Dzieci, które uniknęły ostrzału. Dla Mocy swej Rodziny warto zatem porozmawiać z Rodzicami jednych i drugich. Weda jest na wyciągnięcie ręki. 

    Pomijając powyższą argumentację, która wynika oczywiście z przyjęcia przez nas takiego, a nie innego stanowiska wobec szczepień, całe sedno tkwi w czymś innym: w zrozumieniu, że każdy człowiek i każdy Rodzic, Ród Słowian (i innych Ludów Ziemi), mają prawo podjąć własną decyzję, dotyczącą siebie albo Dzieci - a żaden urząd światowego systemu nie ma prawa szykanować tej decyzji i reagować represyjnie. Wyuczono w nas postawę niepewną i wymagającą rozglądania się za poradą i aprobatą instytucji. Zatem wiele decyzji, które wydaje nam się, że podjęliśmy, były za nas podjęte przez system. Rzecz w tym, by przyjąć, że instytucje rządowe i medyczne, media, wreszcie opozycyjne wobec szczepień blogi i kanały informacji nie są naszymi ośrodkami decyzyjnymi, a doradczymi. Niezależnie, jakie intencje i argumenty stoją za każdym z nich, są po prostu otaczającym nas pierścieniem ośrodków doradczych. Który rozsądnie jest przefiltrować, ale ostatecznie podjąć decyzję zgodną ze swoim odczuciem i przekonaniem. My także - my dla Was, Wy dla nas i dla innych - jesteśmy czymś w rodzaju ośrodka doradczego - zgodnego z naszym odczuciem i przekonaniem - i niczym więcej. Nigdy nie podważamy decyzji Rodziców, których spotykamy na żywo. Zapis zgodny naszym sercem zostawiamy w Przestrzeni. 

    Zatem przeczytaliście właśnie kolejny artykuł na temat szczepień, ten z tych po drugiej stronie barykady. Oparty na argumentach logicznych - ale i druga strona stosuje swoje argumenty logiczne. W otaczającym Was i Wasze Dzieci pierścieniu ośrodków doradczych panuje stały fechtunek zwalczających się argumentów. Wybór natomiast jest wyłącznie Wasz.

        Wszystkiego dobrego Polskim Rodzicom i ich Dzieciom,

        Czcibor i Dobromiła

    Nasza Kampania Przeciw Wszelkim Szczepieniom w dziale bloga:  https://lechickieodrodzenie555.blogspot.com/p/kampanie.html

 

Afirmacja:

    Rosnąca liczna Rodziców i Rodzin w Polsce wycofuje swoje Dzieci z procederu szczepień.

Polska transformuje się w Przestrzeń całkowicie wolną od szczepionek i szkodliwych medykamentów.

Polska, wolny i uzdrowiony Lechistan, jest Przestrzenią wolnych ludzi, mocnych Rodów, zdrowych i radosnych Dzieci.

[wizualizacja tego stanu]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz