Systemowe media podały, że w szeroko zakrojonej akcji policji i armii, poprzez uderzenia w punkty w różnych miejscach Niemiec, udaremniono zamach stanu, w zasadzie - przewrót wojskowy. Podano jeszcze tylko kilka informacji: że na czele stał stary książę, że w siły spiskowców weszli nawet żołnierze i komandosi, że w ich planach było obalenie rządu i odtworzenie II Rzeszy. I że był to ogólny projekt neonazistów, którzy połączyli swe siły, nanosząc w swe plany przemoc i zabójstwa.
Tyle media. A teraz przeczytajmy podane informacje wolnym i filtrującym umysłem Lechity. Zamachy stany i wszelakie pucze kojarzą nam się z Afryką i Ameryką Południową, przy czym do ustalenia zostaje, za iloma z nich stały siły ciemności i ich zbrodnicze pułki operacyjne, na przykład CIA. Nie mniej - nic takiego nie dzieje się w naszej ustabilizowanej Europie ludzi oświeconych i kulturalnych. No tak - tyle że właśnie się zdarzyło - bez owoców, ale projekt był i to mocny. Przefiltrujmy zatem to, co nam przekazano. Bo przecież wszyscy już wiemy, że z informacjami medialnymi jest jak z bombonierkami. Nad jednymi i drugimi nachyla się sztab stylizatorów, którzy każdą naradę zaczynają od wstępu: Które opakowanie omami oko klienta najbardziej? Dlatego słowiańską cnotą jest zdrowy i odważny rozum, który wsparty intuicją analizuje to, co mu się podstawia.
Zamach stanu w Niemczech? W kraju wolnym, bogatym i harmonijnie zdefiniowanym jednolitą tożsamością rasową i narodową? No właśnie - tak kiedyś myśleliśmy. Dziś wiemy, że to pic na wodę, a Republika jest kontrolowaną korporacją amerykańskich i angielskich iluminatów, tożsamość kiwa się jak strażnica na podmokłym gruncie - dzięki taktycznym desantom migracyjnym - a wolność... Mało kto wskaże dziś najbardziej zdyscyplinowany i uporządkowany kraj świata inny niż Niemcy. Tylko że to znaczy po prostu - usystematyzowany. A to z kolei oznacza mechanizację mentalną i silne osłabienie tendencji do wych0dzenia przed szereg (bunt koła zębatego) i weryfikowania ustalonych porządków. Tak postrzegamy Niemcy, nie bez powodu.
Zatem - jeżeli jakaś grupa patriotów to dostrzegła, to uznała, że ma adekwatne powody do zawiązania spisku i dokonania przewrotu. Z ich punktu widzenia nie byłoby to obalenie legalnego rządu i właściwego porządku, a operacja wyzwoleńcza. Czy my, Polacy, popieramy ich zatem w tym założeniu? Na to pytanie każdy Lechita odpowie sobie sam, każdy z nas ma niezgorszy procesor i może rozumować i sczytywać z serca, co jest prawdą, a co hologramem.
Telewizja podała, że na czele spisku stał stary książę. Zabrzmiało to trochę tak, jakby bogaty, zdeterminowany i obsesyjnie pragnący władzy magnat opłacił pułk najemny i zabrał się za jakąś obłąkańczą utopię. A co, jeśli nie tyle o księcia tu chodzi, a całą grupę arystokratów ze starych niemieckich (i po części, podkreślmy, słowiańskich) rodów? To jednak zupełnie zmieniałoby cały obraz, prawda? Jeśli bogaci, nietykalni i mający wiele do stracenia arystokraci decydują się na takie działania, to wnioski nasuwają się następujące:
- luksusy nie zaćmiły ich rozumu i siły duchowej
- mają na sercu los kraju i rodaków
- mają świadomość pełnego spektrum okupacji. Pełnego - zatem włączając rzeczywiście wszystko: ingerencje Obcych, znaczenie City of London, udział sił ciemności, pozycje satanistów, wdrożone środki depopulacji...
W próbę zamachu stanu zaangażowali się żołnierze, a nawet siły specjalne oraz funkcjonariusze strategicznych sfer zawodowych, przy czym ludzie ci zabrali się za wspólny projekt w różnych punktach kraju. To jest informacja co najmniej tak samo wymowna, jak ta powyżej. Gdyby podano, że za starym księciem stał oddział płatnych zabójców i najemników, to byłoby to sensownym potwierdzeniem szaleństwa i terrorystycznych planów tego księcia. Ale żołnierze? I elitarni komandosi? To ma jednak zupełnie inne przełożenie świadomościowe, etyczne, motywacyjne. Jeśli wyważeni, odpowiedzialni żołnierze zawodowi, a przy tym tak samo obrońcy rodaków z całego założenia jak ludzie rodzinni, popierają obalenie ustalonego porządku, to znaczy tylko jedno: musieli ujrzeć go jako status de facto okupacyjny. Antynarodowy. Stary książę zdołał w dodatku wciągnąć w swój projekt Niemców z różnych regionów i o różnym statusie zawodowym. Wszyscy ci ludzie w przekazie medialnym zdają się grupą terrorystów zneutralizowaną w ostatnim momencie. A może ujrzeli oni konspirację arystokratów jako niepowtarzalną szansę wyprowadzenia Niemców z Matrixu?
Całość przekazu medialnego spowija dobrze znana i uniwersalnie dobra etykieta nazizmu. Zatem to naziści - neonaziści - byli siłą nośną przewrotu i ich ideologia. W planach zaś miało być przywrócenie II Rzeszy. Nie III, co ciekawe, a II, to jest cesarstwa osadzonego w kulturze tak zwanej Wielkiej Tartarii, co oznacza, że ludność niemiecka miała nadzwyczaj harmonijne i dostatnie warunki życia. Miało to między innymi przełożenie na piękno architektury wznoszonych z boskim natchnieniem gmachów czy nieomal darmowe koszty utrzymania gospodarstw domowych (rodziny były wielodzietne, a kobiety nie musiały pracować i utrzymywały z dziećmi silne łącze duchowe). I tego mieliby chcieć neonaziści jakoby? Czy jednak III Rzeszy, w której panowała już zupełnie inna kultura. Czy raczej antyboskie prawo zniszczenia. Bo trzeba jedno powiedzieć definitywnie: nazim = satanizm. To jedno i to samo. Naziści są satanistami i odwrotnie. To, co popierają, to prawa szatańskie, które sprowadzają na krainy ludzkie holokausty, egzekucje, tortury i eksperymenty genetyczne, bombardowanie szpitali i sierocińców, mordowanie istot boskich całymi milionami i traumatyzowanie tysięcy rdzennych rodów.
Czy taki był cel starego księcia? To by było zastanawiające, jeśli zważyć, że zaprowadzony w kraju nazizm-satanizm nie musi mordować kulami z karabinów i drutami z obozów koncentracji. Można to na przykład zastąpić GMO, chemtrails, hologramem pandemii i preparatami rozdzierającymi czakrę serca i DNA...
Co naprawdę stało się w Niemczech? Prędzej czy
później będzie to oficjalnie ujawnione w całej odsłonie tak samo jak
procedery ludobójcze. Niezależnie co kto na ten temat sądzi, będziemy zgodni, że
przewrót w dzisiejszych Niemczech w tym czasie przeobrażeń to bardzo
mocny zapis energii w Przestrzeni. Ustalony porządek traci zasilanie - i to jest niewątpliwy owoc tej próby przewrotu niezależnie od tego, jakie rzeczywiste intencje stoją za organizatorami. Na te pytania przyjdzie odpowiedź jak na wszystkie inne. Dziś możemy we własnej przestrzeni serca i umysłu weryfikować krążące informacje. Korzystając z tych środków możemy zresztą przewidzieć, co czeka i Niemców, i Polaków. Oczywiście kreując ich i własne losy na linii czasowej, którą świadomie, z całą mocą, obraliśmy jako nasz mikrowszechświat i którą to linię codziennie umacniamy naszym kreowaniem.
Co czeka Niemcy? Wielu z nas postrzega je jako kraj stracony. Ale przypomnijmy sobie filmy takie jak Wyspa,
gdzie ludność jest zniewolona, skoszarowana, zmechanizowana i
kontrolowana na poziomie nieomal owadów-maszyn. I co? I prędzej czy
później któraś z dusz budzi się i zaczyna rozglądać po klatce, i brać za
jej demontaż. Tak to jest z duszami ludzkimi po prostu. Triumfy
ciemności są tylko chwilowe w spirali źródła. W Niemczech, mimo że na pierwszy rzut oka
jawią się krajem spacyfikowanym do pół metra wgłąb ziemi i do półtora
pokolenia wstecz - też wygenerowały się gniazda świadomości i oporu. Sam
fakt, że do przewrotu uszykowało się wspólnie mnóstwo ludzi w różnych
landach, prezentujących różne poziomy zawodowe, intelektualne i
potencjałowe, że potrafili opracować plan i współdziałanie, mówi wiele o stanie świadomości już nie tylko pojedynczych ludzi. Jeśli jednak cały spisek został zdemaskowany, to może świadczyć, że patrioci nie dość docenili przeciwnika i nie dość rozpoznali siłę jego środków kontroli: technologii i okultyzmu. Gdyby dziś Lechici zabierali się za podobny projekt, musieliby albo przebić wroga technologicznie, albo sięgnąć po sprawdzone metody Armii Krajowej i całej rodzimej konspiracji, gdzie bez technologii udawało się znakomicie przenosić informacje i koordynować działania. Technologia jest cennym sprzymierzeńcem, ale uzależnienie od niej okalecza Słowianina i jego potencjały. W konfrontacji z okultyzmem dobrze jest też sięgać po starożytne środki samoochrony energetycznej.
Niemcy nie przepadną. Tam też rozpalane są i będą kolejne punkty światła - mimo że straty jako naród poniosą odpowiednio większe na każdym polu, niż wiele innych w Europie. Ale jest wielu silnych umysłem i rozumem Niemców, którzy pracują nad przetrwaniem i nie wejdą w kleszcze destrukcji, ani nie oddadzą nim bliskich. I tam ujawnieni w chwale będą lekarze honoru, którzy nawet nieświadomym tego aktu darowanego życia rodakom - podali placebo zamiast preparatu satanistów. Niemcy mają swoją rolę i swoje znaczenie. Poza tym wszystkim - nie jest to przypadkiem, że osiadły tam tysiące Polaków, aby swoją energią rozkręcać ściany klatek i zasilać proces wyzwoleńczy.
Co czeka Polskę? Polacy nie projektują przewrotu, żeby uniknąć ostatecznie i na zawsze ofiar z rodaków. My - mamy już spłacone programy poświęcenia i wszyscy jesteśmy na schodach strzelistej latarni morskiej, która rzuci światło nie tylko naszej ziemi, ale wszelkim innym wokoło. Nie jest to pycha i megalomania, lecz wezwanie duszy, które wymaga empatii, opanowania i poczucia odpowiedzialności za każde słowo i czyn przekazane innym istotom. Nasz projekt to energia łańcucha dusz, które były długo - od lat 80, a nawet 70. - przygotowywane na ten czas. Jesteśmy kreatorami, którzy każdy kolejny dzień przybliżający zwycięstwo przejdą uzbrojeni nie w karabiny i butelki z benzyną, lecz w świadomość i wolę.
Przede wszystkim spokój.
Darz Bór Rodacy,
Czcibor i Dobromiła
Organizacja tych zamachowców postuluje min.: powrót granic sprzed okresu II Wojny światowej, a więc to oznacza również roszczenie sobie praw do ziem dzisiejszej Polski. To są ich oficjalne postulaty, a nie tylko przekazy medialne.
OdpowiedzUsuńMoże tak, a może - to podsuwa się naszym oczom.
OdpowiedzUsuńW każdym razie nawet niemiecka tama pęka.
W Niemczech różnie się mówi na ten temat. Nie chodzi mi o mendialną narrację, ale co normalni ludzie o tym mówią, a mówią różnie.
OdpowiedzUsuńJa powiem tylko, że w polskim internecie informacja o całej tej akcji aresztowania została podana dzień wcześniej niż w niemieckich mendiach gównego ścieku.
Skąd zagraniczni dzienniakarze wiedzieli wcześniej niż Niemcy, że taka akcja się odbyła?
Poza tym, niby taka tajna akcja a pod domami zatrzymanych ludzi tłumy dziennikarzy i fotoreporterów, z aparatami i kamerami .... Ktoś ich zaprosił na akcję bladym świtem. Ciekawe kto.
Zaangażowanie pokazuje że szykowało się coś dużego. Medialna wersja ma wartość ryżu preparowanego. 😉
UsuńW Niemczech dużo jest ludzi świadomych, a najwięcej w byłym DDR.
UsuńTam to nawet lekarze odradzali ludziom brać keczup. Słyszałam osobiście wypowiedz jednaj starszej pani.
Znany jest przypadek pewnej pielęgniarki, która na własną rękę wstrzykiwała ludziom sól fizjologiczną zamiast wiadomego keczupu. Twierdzi ona, że wiedząc ,co jest w tych ampułkach zdecydowała podawać sól fizjologiczną niż brać udział w ludobójstwie. Ma wyrok w zawieszeniu. Podobno 8600 do 10 000 ludzi dostało tę sól. Podobno mają wzywać ludzi raz jeszcze na szczypanie ... Pisze podobno,bo słyszałam o tych danych a nie sam przeczytam.
Tak, i tam są herosi. Nie każdy lekarz zamienił się w robota. To jest poruszający serce heroizm. Wyrok w zawieszeniu - wymowne 🙂
UsuńA skąd takie wieści Anamiko? Media pojawiły się już po akcji, kiedy zamachowców już zatrzymano.
UsuńPokazywali w tv. Aresztowali tych ludzi bladym świtem w blaskach fleszy. Skoro akcja była tajna, to skąd fotoreporterzy i dziennikarze przed chałupami aresztowanych? Jak są tajne akcje, to po fakcie dopiero mówią,że odbyła się akcja bez pokazywania zdjęć czy wręcz reportażu z zatrzymania. Na żywo.
UsuńDla mnie dziwne jest, że znaleźli nagle tylu policjantów, skoro są takie braki kadrowe.Nie ma kto patrolować ulic. w ostatnim czasie naliczono 50 przypadków ataku nożowników na ulicy. Nie łącznie a dziennie. w tv to mówią o niektórych tylko napadach.Często przechodnie ratują poszkodowanych, bo policji niet. Widziałam ogłoszenie o wakatach w policji. Słyszałam,że rozważają przyjmowanie Polaków do policji.
Ludzie w mojej okolicy mówią też o napadach rabunkowych na domy jednorodzinne.
Według mnie, to było ukartowane przez BND, a w celu przykrycia przybycia ministra Mularczyka i tego czego niemiaszki udźwignąć nie potrafią czyli reparationen fur Polen. Przekaz medialny w tamtym momencie został odpowiednio przekierowany na temat zastępczy. Niemcy nie są takie niewinne jak ich przedstawiasz, niestety. Paradoksalnie Wlk. Brytania wyszła z UE z dokładnie tych samych powodów, które tu przytaczasz. Wręcz uważają Niemcy za ciemiężycieli w UE, zresztą tak jak i my. UE nie wypłaci nam nic, bo to ma być oficjalna zemsta Berlina za reparacje. Niemcy nie są tak biedne jak ci się wydaje, ich majątek gospodarstw domowych opiewa na ok. 6 bln euro. Co najmniej połowę PKB tego kraju to firmy małe i średnie, które zostały założone po wojnie, za tajemnicze pieniądze (revers pieniędzy z Ameryki Płd. za zrabowane m.in nasze setki tysięcy dzieł sztuki, już wypranych, a rozcieńczonych w ich gospodarce) w okresie tzw. boomu lat pięćdziesiątych. USA w czasie rozkręcającym się wyścigu zbrojeń z ZSRR, przymknęła na to oko. Bardziej martwi mnie czemu nie gazujemy węgla czy nie korzystamy z energii geotermalnej - której potencjał przekracza 150 razy nasze zapotrzebowanie energetyczne.
OdpowiedzUsuńNiemcy nie są krajem niepodległym, więc ich postawa polityczna jest taka jak Polski: postawą ustawionego rządu tajnych stowarzyszeń. Polityka PiS też nie jest postawą naszego narodu. Oczywiście Niemcy mają do przerobienia swoje kwestie mentalne, na przykład patrzenia z góry na innych, ale to też kwestia programu i karmy ich narodu, co nie ma nic wspólnego z nazistami i satanistami kontrolującymi ich cały narodowy i gospodarczy organizm. Przetrwają ci, których poprowadzą serce i świadomość.
UsuńTo że wywołali wojnę i rozkręcili swój dobrobyt na łupach ma to samo podłoże jak to, czemu nie wykorzystujemy teraz naszych surowców i potencjałów. Czuwa nad tym ręka chazarsko-satanistyczna. Będą musieli się z tym zmierzyć, jest to nieuniknione. Niemcy formalnie czeka rozpad na landy, które będą chciały ratować swój wszelki status i tożsamość, same proporcje napływowej ludności stanowią duży problem taktyczny. UE też się rozpadanie, to jest organizacja tych samych hybryd z tymi samymi intencjami. Najpierw rozpad, potem zdrowienie. A nam, co się należy, musi być zwrócone. Niezależnie od tego w Niemczech jest mnóstwo przenikliwych i projektujących ludzi, ale mają trudniej niż my - polska duchowość ma inny pułap, jest eksplozywna i od dawna owocuje, my jesteśmy przygotowani do przemian na wielu płaszczyznach.
." My - mamy już spłacone programy poświęcenia i wszyscy jesteśmy na schodach strzelistej latarni morskiej, która rzuci światło nie tylko naszej ziemi, ale wszelkim innym wokoło."
OdpowiedzUsuńTeż tak uważam i odczuwam, każdy bowiem zabierze tylko to co posiał, czy to jednostka, czy naród.
Gdyby ludzie mieli czyste Serca i pragnienia, Świat dzisiaj wyglądałby całkiem inaczej, lepiej.
Wszystko zależy od Nas samych indywidualnie i globalnie.
Czyńmy DOBRO, a ONO wróci do Nas wielokrotnie.
Dziękuję 💏 za wspaniałe i mądre mądrością życiową artykuły.
Pozdrawiam serdecznie 💓💓💓
Dziękujemy Tobie za piękne słowa tak zbieżne z tym, co czujemy, Moc uścisków! :))
Usuń