2018/05/14

Droga do ducha przodków wiedzie przez Przyrodę

     Kontakt z Naturą, zwłaszcza częsty i najlepiej samotny, pozwala nie tylko regenerować ciało i umysł. Przy okazji otrzymujemy wsparcie energetyczne przydatne wobec procesów, które obejmują wibracje i DNA człowieka. Poza tym zaś... właśnie w enklawach wolnej, odseparowanej od miast Przyrody czerpiemy z ducha naszych lechickich pradziadów - jeśli tylko tego zechcemy i zadecydujemy wdzięczną myślą... Tam pojawia się inspiracja, odświeżenie, poczucie mocy i determinacja na ścieżce do celu...
     Zapraszam do zdjęć mojego lechickiego kamrata Dirka Richardssona:






































Sława! 
Czcibor
Zdjęcia: Dirk Richardsson 

9 komentarzy:

  1. I bardzo, ale to bardzo podoba mi się ten lechicki topór. :) I nieważne, czy mamy rok 780 czy 2018, topór w domu Lechity winien być! :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Podoba mi się to drzewo z hubami.:-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam porządną siekierę i często jest w użytku, bo drewno do kominka trzeba porąbać. A las... drzewa... otaczają mój dom... naturalne, piękne sosny... i tak zawsze chciałam żyć :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ach jak ja bym tak chciał!... :) Niestety muszę zadowalać się drobinami Przyrody, którą mam w osiedlowym zasięgu. :-) A Tobie winszuję! Bo to fajne słowiańskie, szczęśliwe życie jest! W harmonii...

      Usuń
  4. jeśli chcesz, to tak będzie... trzeba mieć marzenia, to one nadają kierunek... pozdrawiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację! Marzenia to smaczny i ożywczy eliksir :-))
      ...dobry na upały i mrozy ;-)

      Usuń