Przybyłem jako łącznik. Wstęp do mojej książki "Ja, Lach"

 

    Książka powstała, ponieważ taki był plan i pragnienie duszy. Od dzieciństwa byłem przygotowywany na to, by stanąć po stronie Prawdy i Wolności, i stać wiernie ze Światłem. Mrok atakował mnie wielokrotnie, ale w tym wyjątkowym przejawie życia przydała mi się lechicka niezłomność, cudowna cecha Polaków. Od dzieciństwa wiedziałem, że lustro ma dwie strony, dzięki mojej Mamie, która już w latach 80. i 90. przynosiła do domu Wedę, którą publikuje się na forach masowych dopiero dziś. Takie przygotowanie jest zaszczytne, poruszające i zobowiązujące, dlatego nie cofnę się z obranej drogi i pozostanę wierny Rodowi, Narodowi, Słowiańszczyźnie, Wolnej Ludzkości, Matce Ziemi i Stwórcy z jego pieczą, cierpliwością i szczodrością.

    Odkryłem szczególną więź z Matką Ziemią i cieszę się, że odnalazłem do niej drogę tak świadomie. Dzięki temu czuję jej wsparcie w ochronie i kreowaniu. Jej Moc na mnie spływa.

    Odkryłem w sobie łącznika. Urodziłem się na Śląsku, jestem południowcem i niosą mnie siły południowców - emocjonalność, serdeczność, życzliwość i dziecięce wariactwo. Przybyłem do Wielkopolski, do Gniazda Lechowego, bo tak mnie poniósł plan duszy, tu i teraz wyznaczył on moje miejsce w Czasie Odrodzenia Słowian i innych Ludów Ziemi. 

    Jestem łącznikiem i to mnie nasyca światłem - łączę Ludzi ze Zwierzętami. Nie jem od dawna mięsa, zamiast tego zapisuję w Przestrzeni prawa, emocje i dary Zwierząt dla Ludzkości.

    Jestem łącznikiem między Przyrodą a Ludźmi. Od dawna walczę o Życie Drzew, a nawet Traw. W Przestrzeni zostawiam zapis: mały Owad to też Życie i Plan.

    Jestem łącznikiem między Rodakami. W Przestrzeni zostawiam tylko słowa, które zasilają najwyższą wartość strategiczną Polaków: zjednoczony, wspólny, niezłomny szereg. 

    Jestem łącznikiem między Słowianami. Poruszające jest odkryć, że rozbici na zwalczające się narody szukaliśmy się długo nawzajem , a dziś właściwie natychmiast rozumiemy. Nasza Moc Warty Duchowej Świata powraca.

    Jestem łącznikiem między Ludami Ziemi kroczącymi po swe tradycje, po prawdę i prawo, po wolny status i wolny, bogaty, nietykalny Dom radosnych Dzieci. Od tego sam jestem radosny jak Dziecko. W mojej duszy płonie ognisko, przy którym siedzą Słowianie i Rdzenni Amerykanie. Jest przy tym ogniu miejsce na każdy rdzenny i życzliwy lud tego świata.

    W międzyczasie mocuję się z własnymi programami, słabościami i ograniczeniami, wciąż mierzę się z Mrokiem, wpadam w pułapki. Z uporem z nich wychodzę. Nie zamierzam z kolei wpaść w pułapkę "przebacz wszystkim i kochaj wszystkich, bo inaczej utkwisz na tym samym poziomie i się nie wzniesiesz". Moje serce jest otwarte dla Istot wrażliwych i dobrych, oddanych boskim sprawom. Wyznawcom Szatana i Krzywdy nie błogosławię i miłować nie mam zamiaru. Nie czuję też gniewu, ale i miłości nie wyznam, bo dodałbym im tylko Mocy z własnych zasobów i stworzył między nami most interakcji i energetycznej zależności. Mnie interesują inne projekty - na chwałę boskiego stworzenia, harmonii i życzliwości między wolnymi Istotami, które decydują sercem.

    Mimo własnych programów i sabotażu, niezmiennie kroczę na obranej drodze łącznika między Życiem a Życiem. Kreuję i błogosławię temu, co nieuchronnie nastąpi już niedługo: wyzwoleniu nas wszystkich i uzdrowieniu naszych ciał, dusz i domów. Widzę i czuję potężny Świat harmonii i współpracy między ludami, a nawet zwierzętami. 

    Tak się stanie.

    Tym samym dziękuję mej Duszy, mej Mamie, Przodkom, Stwórcy i mej Żonie - Łączniczce i Wiedźmie - Dobromile, i Przyjaciołom oraz Towarzyszom w tej Drodze, bo wszyscy oni pozwolili mi żyć z taką świadomością i z takim wyborem. Bosko jest być łącznikiem. 

    Łączników jest oczywiście wielu, będzie coraz więcej, aż pewnego dnia staniemy się nimi wszyscy. Świat Łączników jest harmonijny i nienaruszalny. I to jest najważniejszy akapit tego wstępu.

    Ściskam wszystkich Łączników tego świata - tych mi znanych i tych nieznanych. Nasza Moc rośnie!

    Czcibor