Rok 2021 zapowiadaliśmy jako wyzwoleńczy. Formalnie patrząc, w Lechii nie zmieniło się nic - w ratuszach i instytucjach szarogęszą się obcy, kłamcy, cynicy, złodzieje, ludobójcy. Co szczególnie przykre i trudne do udźwignięcia, to świadomość, że każdy dzień, kiedy cierpi jakieś szczepione Dziecko Lechickie, to ich sprawka.
A jednak rok 2021 wyzwolił nasze dusze i umysły - wszystkich, którzy tego chcieli. Ten rok rozprowadził po Przestrzeni prawo naturalne i wibracje Wolnej Woli, co jest przełomową kwestią pełnego wyzwolenia - bo jest dobrze, kiedy zaczyna się ono od wyzwolenia świadomości. Ten rok zatrzymał w Kraju szczepionkowy proceder - przeciw tak zwanemu Covid-19, i zainicjował potężne, istotne procesy, w tym woli weryfikacji: szczepień zasadnych w ogóle jako norma przyjmowania w świat, noworodków czy porodów w halach obłędu, czyli w szpitalach.
Wielu z nas czuje się i jest wolnymi, mając świadomość pochodzenia, intencji rządów, prawa naturalnego i przypisanej istotom boskim wolnej woli. Z tego punktu idzie już prosta droga do pięknego świata zdrowych i radosnych Rodów i Narodów.
Ale to wciąż mało - bo ucisk nas upokarza, narusza godność, rabuje, odsuwa dobrostan, karmi wrogów, niszczy Rodziny, nie pozwala rozkwitnąć Lechii (a ma ogromny potencjał)... Tak, to prawda. Dlaczego zatem jeszcze nie rozpalamy ognisk zwycięstwa pod rozgwieżdżonym niebem, mimo że niejeden drwa już naznosił?
Kiedy zakładałem bloga w roku 2017, miałem już niezłe rozeznanie w sytuacji Kraju i planety. Miałem świadomość, że jak inni, mam Moc kreacji, miałem też wolę zasilenia Przemian Słowem poprzez ten blog. Nie miałem wtedy tylko świadomości istnienia linii czasowych. Skoro już wiemy, że one są, to warto przyjąć, że kreowanie i prorokowanie jest niczym przeciąganie liny - bo siły przeciwne zdecydowanie ciągną w drugą stronę. Dlatego pewne zapowiadane wydarzenia odsuwają się w czasie. To, co jednak czułem ponad wszystko inne i co niezmiennie mnie wypełnia jak światło zostawione na noc przez troskliwych Rodziców, to ostateczne zwycięstwo, wyzwolenie nas Lachów i Ludzkości. I nie zakładałbym tego bloga, gdybym widział sprawy inaczej.
Równie pochopnie można ocenić Nostradamusa: że łgał, albo wręcz programował czarny scenariusz poprzez zasilanie go wyobraźnią odbiorców swoich centurii. Tymczasem on mógł po prostu widzieć wydarzenia mniej korzystnej linii czasowej.
Jeśli pewne wydarzenia jeszcze nie zaistniały, to jednak potwierdza się najważniejsze: rzeczywistość to najlepszy dowód na to, że:
- jesteśmy okupowani i wysysani z sił życiowych
- system okupanta zabija
- system okupanta się sypie
- obudzeni, wolni, świadomi ludzie PROJEKTUJĄ (kreują, afirmują rzeczywistość, tworzą projekty urzędów słowiańskich, praw słowiańskich, nauczania słowiańskiego, konstytucji lechickiej, oczyszczają Rody i ziemię ojczystą z energii cierpienia, traum, sił demonicznych)
- system upadnie
- suma projektów i suma ludzi światła stworzą wolny, zdrowy Kraj.
Czy może zaistnieć inny scenariusz? W jaki sposób? Jaki?
Mógłby - jeśli ktoś ze swoimi narzędziami kreacji (fizycznie, mentalnie, duchowo) zasili niekoniecznie dobrą linię czasową i na nią wejdzie. Proceder masowych szczepień okazał się portem lotniczym do szeroko rozgałęzionych linii czasowych. Każdy, kto czyta te słowa i wie, że się nie zaszczepi, jest na znakomitej ścieżce czasowej, którą, co istotne, współprojektuje.
Każdy z nas współprojektuje, choć nie jest przesądzone, że wszyscy ze świadomej grupy znajdziemy się na jednej jedynej ścieżce, prowadzącej do jednej, jedynej rzeczywistości. W moich odczuciach jawi się już od jakiegoś czasu, że każdy jest kreatorem własnego wszechświata, który w doskonałym dziele Stwórcy przeplata się w harmonii, w świętej geometrii z innymi wszechświatami, nawet jeśli całość, nieskończoną, a przecież określoną - nadal będziemy określać jednym Wszechświatem, Źródłem, Pełnią. Dochodzenie do głębin tych zależności to wielka zawiłość, ale nie spieszy mi się w tym i nie obarczam się presją najwyższego oświecenia. Płynę w swojej ewolucji cierpliwie rozsmakowany.
Niezależnie od tego, czy ktoś podziela moje odczucie w kwestii, którą tak naprawdę możemy nieskończenie odkrywać w nieskończonej ewolucji - każdy kreuje swój świat. Na ile? Na miarę swojego zaangażowania, które jest oczywiście miarką świadomości i potencjału.
Możemy wybierać i wybieramy - to, czego pragnie serce. Jest to wolność i świadome życie, a nie omamy w klatkach. I już samo daje radość - ten wybór i jego konsekwencje. Bądźmy zatem spokojni, radośni i pewni bliskiego wyzwolenia. Jeśli powyżej wymienione punkty nie wszystkim rozpraszają obawy i wątpliwości, to możemy je rozszerzyć o analizę. Po pierwsze: bez jakichkolwiek rozterek możemy wszyscy stwierdzić, że wszelkie podpory Matrixa, instytucje, urzędy, media, z rozbrajająco obnażonym cynizmem, bez litości, oddzieliły się od Narodu, rozpadły i wprowadziły w proces gnilny z powodu korupcji, kompromitacji, niewydolności, nieużyteczności. Ot, takie wieże Babilonu, zapadają się nieuchronnie w ruchome piaski. Łącznie z gniazdami satanizmu, krzywdy i traumy, takimi jak Kościół czy szpitalnictwo masońskie. Czy zatem ktoś wyobraża sobie, by tak spreparowane na bazie fałszywie pożytecznych założeń instytucje miałyby wrócić po wyłączeniu hologramu Covid-19?
Sam fakt, że podpory giną w piaskach odchodzącej rzeczywistości to nie wszystko. Właśnie to, że zostaną zastąpione słowiańskimi formami wspierania Rodów, Dzieci, zwierząt, Przyrody, planety - dowodzi, że wschodzi Nowy Świat, a mroczna zgnilizna nie ma powrotu. Nikt z nas by jej nie dopuścił.
Po drugie - świat się już punktowo wyzwala. Coraz więcej krajów znosi represje i proceder szczepień, coraz więcej medyków i polityków oficjalnie ujawnia prawdę o charakterze preparatów i samej pandemii. To jest rozkręcone koło zamachowe, które nie może zostać zatrzymane i sprasuje całą satanistyczną konstrukcję oplatającą Ziemię.
Rzeczywiście musimy jeszcze chwilę poczekać, mimo że technicznie rzecz biorąc "wymiana światów" i "dezaktywacja urzędników przeciw Ludzkości" są gotowe. Zaangażowane w tę operację istoty, nie tylko ludzkie, muszą jednak ważyć czas, charakter energii i gotowość narodów. Gdyby w tym momencie nastąpiło Wielkie Ujawnienie, rozmiar wstrząsu, ciężar prawdy byłby ponad siły większości ludzi zaangażowanych w codzienne, mechaniczne czynności. To nie tylko oznaczałoby paraliż funkcjonowania wspólnot - ale tsunami fal dźwiękowych, emocjonalnych, uwolnionych w chaosie, przerażeniu, załamaniu i rezygnacji. Częstotliwość dźwięków ludzkich jest wyjątkowa w całym Wszechświecie. I nawet my, świadomi, moglibyśmy zostać błyskawicznie wytrąceni z równowagi, kiedy kolejne fale krzyku i emocji strachu i rozpaczy wypełniłyby nasze otoczenie. Odpieranie tych wibracji, zachowanie spokoju, odcięcie - nie muszą być dla wszystkich łatwą rzeczą. Choćby dlatego, że nie jesteśmy kukłami czy hybrydami, lecz wysoce empatycznymi Istotami Boskimi.
Można to przyrównać do pragnienia i deklarowanej przez wielu z nas gotowości kontaktu z istotami pozaziemskimi. Przygotowania przez filmy, pisma ufologiczne, channelingi i intuicję trwają dla niektórych całe dziesięciolecia. A jednak... kiedy Obcy zmaterializuje się tuż przed nami - ze swoją specyfiką wyglądu i specyfiką energii - czy możemy wszyscy być pewni swego opanowania?
Tak więc proces wybudzania Ludzkości, pracy nad jej świadomością, trwa jeszcze - aby osiągnąć minimalny poziom krytyczny, który zapobiegnie załamaniu funkcjonalności wspólnot.
Czy długo jeszcze wobec tego? Absolutnie nie. Jeśli przejrzeć wszelkie źródła informacji, powziętych z channelingu, odczuć, pragmatycznych analiz, albo dostępu do "skrytych sfer" (Benjamin Fulford), to wyłania się termin określony niedużą rozpiętością czasu: od kilku tygodni do trzech lat. Nawet jeśli byłyby to trzy lata, czy to rzeczywiście dużo, zważywszy, ile lat przyszło nam żyć w patologiach Matrixa, ile wcieleń "odbyć", aby trafić na ten niezwykły moment? Trzy lata to nie dużo - ponieważ i czas przyspieszył. Teraz dni upływają o wiele prędzej - co najmniej o wyraźnie odczuwalną 1/3 niż kiedyś. Dlatego jest kłopot z projektami.
Tak, trzy lata mogą frustrować, zważywszy, że niejeden prawy Lechita zaciska pięści widząc chazarskich nikczemników zwabiających w pułapki Dzieci i podcinających gałęzie Narodu. Otóż w moim odczuciu przełomowe Bum nastąpi zdecydowanie szybciej. I piszę to biorąc pod uwagę także działania ciemnych sił, zaciekle, do końca, okopanych w swoich diabolicznych planach wyniszczenia Ludzkości i jej Domu. Pomijając czystość odczuć - to po prostu nie może trwać już długo, i to nie tylko dlatego, że instytucje się rozpadają. System okupanta będzie próbować przedłużyć ich funkcje. Czas zdeterminowały szczepienia na Covid-19. Tu nie ma już możliwości manewrowania czasem jak do tej pory. Wprowadzony proceder szczepionkowy otworzył bramy nie do zamknięcia. I wchodzą w nie wszyscy: świadomi, nieświadomi, sataniści i reformatorskie dusze kryształowe, a nawet pozaziemscy ingerenci.
Czy jest zatem dobrze? Jest bardzo dobrze. Mamy teraz chwilę czasu, która jest potrzebna tak nam, jak duszom, które budzą się w drugim rzucie, jak ingerentom. Ci są oczywiście różni: niektórych działania uznamy, mimo charakteru ingerencji, za sojusznicze, innych - z pewnością nie. Z wiedzy i pomocy istot zewnętrznych skorzystać warto - oddawać swej Wolnej Woli nie. I to jest wszystko, czego warto pilnować przy ewentualnych interakcjach.
Mamy czas, by się wzmocnić. Nie tylko zdrowie biologiczne. Zważywszy wstrząsowe fale emocjonalnych energii, o których piszę wyżej - to nade wszystko czas na wypełnienie wnętrza spokojem, akceptacją i wdzięcznością. To nie tylko esencja, która da nam ochronę pośród burz, ale, co istotne nie mniej, pozwoli nam wspierać mniej przygotowanych. I o to właśnie chodzi - i taką rolę przyjęliśmy, przychodząc na Ziemię w czas Przemian i budząc się należycie szybko. Sami to zadanie podjęliśmy. Właśnie po to zyskaliśmy jeszcze chwilę tego czasu.
Zyskaliśmy go jeszcze i po to - aby pojąć boskie prawo naturalne i obwieścić swoją Wolną Wolę Przestrzeni. Medytacje, afirmacje, deprogramowanie, komunikaty Wolnej Woli, łącze z Przyrodą.
To nie wszystko: na ten czas został nasilony proces ujawniania farbowanych na Lacha lisów i liderów zwodzących na manowce. To czas odcinania swoich jaźni od potrzeby sięgania po wszelkie rady i wytyczne od tak zwanych guru. Lechitów od obcych wbrew pozorom odróżnić jest łatwo. Czyni to właściwa Słowianom emocjonalna esencja duszy, na którą składają się cechy (emocjonalne) absolutnie niewystępujące u rasy hybrydowej, która wkradła się na ziemie rodzimą: życzliwość, żarliwość, serdeczność, wrażliwość.
Ale to jeszcze nie wszystko... Właśnie teraz trwa zintensyfikowane projektowanie Wolnych Ludzi na całej planecie. I Polacy, Lechici, są pośród sokołów tej pięknej, duchowej pracy. Nie troskajmy się zatem, że nastąpił marazm, że zwolniły obroty, że brakuje paliwa, punktu zaczepienia, że zawodzą liderzy... Jest wprost przeciwnie. Wszędzie w Kraju - nawet w armii i w instytucjach, mamy swój legendarny ruch partyzancki - arcymistrzostwo lechickie - świadomi ludzie, patrioci z duszami, projektują. Skupiska Lechitów, widocznych w grupach słowiańskich w Internecie - lub niewidocznych wcale - projektują. Wszystkie te projekty wprowadzą nową jakość funkcjonowania Kraju, jako Domu chroniącego Naród i jego Dzieci.
Z połączenia tych projektów, bardzo już licznych, wzejdzie nam Wolny Lechistan.
Zatem ze spokojem wypatrujmy tego, po co spotkaliśmy się teraz na tej Ziemi...
Czcibor i Dobromiła
Ilustracje ze stron: Artstation - https://www.artstation.com/artwork/3oLxBm , Galeria Philipa D. Hawkinsa - https://www.philipdhawkins.co.uk/prints.html
Znajdujemy się w krótkim czasie Przesiadki...
Wybraliśmy już swoją linię czasową i jest na niej nasz znakomity Druh, Bard Lechitów, Jaruha:
...i mnóstwo pięknych dla Lechii i planety wydarzeń i serdecznych, życzliwych Towarzyszy Drogi:
WYBIERZMY SWOJE LINIE CZASOWE POPRZEZ SERCE I ŻYJMY WOLNI I RADOŚNI :)
Ja wyrażam cały czas Moją Wolę. Idę z odwagą do przodu. Tworzę to, co chcę. I mam się bardzo dobrze.
OdpowiedzUsuńA innoplanetarni już są na Ziemi. Komu chcą , pokazują się. Są różni, różności, niektórzy podobni do ludzi, ale mają w sobie coś, że można ich odróżnić od Ziemian.
Zyjemy w ciekawych czasach. Czekałam z utęsknieniem na zmianę paradygmatu i mam okazję brać w tym udział.
Zdrawiam Wolnych Ludzi ❤️
No cóż,my możemy napisać to samo 🙂 Kiedy na to spojrzeć z pewnej strony, to już teraz każda chwila cieszy serce.
UsuńTak, czekaliśmy na konkrety: na widoczne przeobrażenia antyludzkiego systemu w świat ludzi wolnych i doczekaliśmy się. Turbiny ruszyły.
UsuńO, tak👍Serce rośnie ❤️👍
OdpowiedzUsuńDrodzy moi. Ja jako ten życiowy niedowiarek z jednej strony cieszę się że do 3 lat świat się zmieni (choc nie wiem jakim kosztem dla mnie), a z drugiej nie dowierzam że tak się stanie patrząc na świat wokół...
OdpowiedzUsuńNajbardziej mnie ciekawi co po pandemii zostanie. Bo pandemia/ epidemia czy zwał jak zwał na pewno prędzej czy później minie jak kazda inna od setek lat. Tylko po każdej takiej "akcji" jakaś część wolności zostaje trwale ludziom zabrana. Co będzie tym razem? Poza tym jak wg was wykaraskamy sie z przepustek covidowych jak w wielu krajach ich zeskanowanie jest niezbedne do otwarcia drzwi, wybrania pieniedzy z bankomatu itp. Przecież nagle przepustki nie przestaną istnieć...
Nie bardzo potrafię sobie wyobrazić ten przyszły świat.
Nie potrafisz sobie wyobrazić? Ja wierzę ,że potrafisz.😊 Wykreuj go sobie. 😉
UsuńJedziemy z tematem ten zepsuty świat musi upaść i musi odrodzić się w takiej formie że z zachwytu nam paznokcie powykreca 💪💪💪💪
OdpowiedzUsuńZ zachwytu wszyscy będziemy śpiewać 🙂
UsuńJestem osłabiona czekaniem. Już za długo.
OdpowiedzUsuńWiemy. Ale wytrwasz. Wytrwamy. 🙂
UsuńDrogi Czciborze, jestem pod wielkim wrażeniem Twojego talentu pisarskiego. Cudownie by się czytało książkę napisaną przez Ciebie...chyba , że taka już istnieje tylko o tym nie wiem 😉
OdpowiedzUsuńTwoja precyzja w pisaniu o tym co się dzieje i w wyrażaniu tego co Ty i Dobromiła czujecie jest mistrzowska. Czytając czuję jak swoimi słowami kreujesz, wszystkie wyrazy są na swoim miejscu, czuję wręcz jakby były mocno "osadzone", jakby za nimi stała wielka moc. Dziękuję ♥️
No cóż mogę tu odpisać - jedynie BARDZO Z SERCA podziękować. :) To jeden z piękniejszych komentarzy jakie dane mi było przeczytać na temat mego pisania. I tym bardziej mnie zasila, że akurat trafia w czas pisania książki, co biorę za dobry omen i dodatkowe zasilenie. :)
UsuńPozdrawiamy Cię bardzo mocno. :)
Cudownie, łzy stanęły mi w oczach, moja dusza bardzo tęskni za prawdziwymi ludźmi a czuję ich w Was <3 poczułam wdzięczność :) czekam z utęsknieniem, na ten czas, gdy ludzkość odzyska świadomość kim jest i zapanuje milosc i szacunek dla wszystkich
UsuńPozdrawiam i wysylam miłość ☺
My też czekamy z utęsknieniem, ba, chwilami trzeba popracować nad cierpliwością... ;) Ale wszystko zmierza tam, gdzie należy. Zostań z nami. :)
Usuń